Axel Rudi Pell
#10
Axel Rudi Pell - Mystica (2006)

[Obrazek: R-1995387-1503036899-2805.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Mysterious Return (Intro) 01:18
2. Fly to the Moon 05:34
3. Rock the Nation 05:29
4. Valley of Sin 07:10
5. Living a Lie 05:27
6. No Chance to Live 06:18
7. Mystica 08:26
8. Haunted Castle Serenade (Opus # 4 Grazioso e Agresso) 03:53
9. Losing the Game 04:35
10. The Curse of the Damned 09:57

Rok wydania: 2006
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
John Gioeli - śpiew
Axel Rudi Pell - gitara
Volker Krawczak - bas
Mike Terrana - perkusja
Ferdy Doernberg - instrumenty klawiszowe

Ponieważ Pell wydaje płyty regularnie co dwa lata, więc i w 2006 pojawił się album kolejny wydany w sierpniu przez Steamhammer.

Ten sam skład od wielu lat i te same patenty. Pell przyzwyczaił do tego, że gra od lat to samo i że tego samego można od niego oczekiwać. Nawet konstrukcja tracklisty podobna - intro, a potem dynamiczny rockowy otwieracz "Fly to the Moon". Tu od razu nutka niepokoju, bo dosyć dobry to utwór, ale tak słabego otwarcia od lat nie było. Taki zwyczajny, jak zwykle prosty, ale nie chwyta niestety. Pell próbuje jeszcze raz w "Rock the Nation" z ostrą gitarą i hard rockowymi riffami, ale to wciąż nie to. Ładne, gładkie rozpoczęcie, ale potem to radiowa dyskoteka rockowa. Coś tu jest nie tak. Nie tak też jest w znacznie poważniejszym "Valley of Sin", który ma te cechy monumentalnych kolosów Pella w epicko melancholijnym stylu, ale nie ma tej aury, jaką roztaczają najlepsze utwory tego typu skomponowane przez Pella. Nieco szybciej i znów bardziej przebojowo w "Living a Lie", ale to już wszystko było i niemal dokładnie to. Przy okazji tego utworu dwie uwagi. Pierwsza to nie najlepsze chórki, a druga ogólniejsza - Terrana jest na tym Lp mało kreatywny i jego gra tym razem to czasami takie roztargnione rytmiczne pukanie. Na szczęście tylko czasem. Kompozycję jak zwykle ratuje solo Pella. Czarodziej robienia magicznych rzeczy z prostych motywów po prostu.
Druga część albumu jest lepsza, o ile się lubi Pella spokojnego i stonowanego, bo takim jest wspaniały song "No Chance to Live". Tu bas i perkusja znakomite i klasyczne zagrywki Pella pomiędzy refrenami także. Gioeli zaś pokazuje mistrzowską formę na całej płycie i zresztą na każdej płycie AXEL RUDI PELL. To po prostu zjawiskowy wokalista i tyle.
Zjawiskowe jest także otwarcie tytułowego "Mystica". Potem mamy bardzo dużo klasycznych heavy metalowych riffów. Jasny, melodyjny heavy metal i Gioeli śpiewa tu cały czas nadspodziewanie wysoko. Trochę te oczekiwania po mrocznym początku rozpływają się w graniu bardzo dobrym, ale niestety bez tej magii. Oczywiście solo Pella jak zwykle magiczne druga część tej kompozycji to popis jednego aktora. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu Pell zdecydował się dać na płytę utwór instrumentalny. Jest nim "Haunted Castle Serenade". Miły, spokojny kawałek, smutny i starannie zagrany. Element neoklasyczny to nowość w muzyce Pella, a solo pełne emocji i żaru w wykonaniu. "Losing the Game" jest mięsisty i konkretny w gitarze i stanowczy w warstwie wokalnej. Jakoś mało pellowy w większości, ale słucha się znakomicie, zwłaszcza w zwrotkach. Fajna rycząca gitara Pella i bardzo mocny punkt tej płyty. Dynamit, ale w starannie odmierzonych proporcjach. Rytmiczny melodic metal pełną gębą.
Na ostatni utwór czeka się z napięciem. To prawie 10 minut, a w takich kompozycjach Pell zazwyczaj stawia "kropkę nad i". Trochę chrapliwy wokal Gioeli, głos lekko drżący, gitara Pella bardzo smutna, pianino w tle. Kompozycja nabiera siły w trzeciej minucie, potem znów przygasa i rozkwita w części instrumentalnej, gdzie najpierw Pell jest smutny, a potem nawiązuje niesamowity dialog z hammondami Doernberga na tle wspaniałego popisu Terrany. Takiego fenomenalnego fragmentu instrumentalnego AXEL RUDI PELL nie zaprezentował od lat.

Jest to jednak podsumowując, płyta słabsza od poprzednich. Brzmieniowo złagodzona w stosunku do "King And Queens", za to z wbijającymi w ziemię bębnami, które wyeksponowane są aż za bardzo. Trochę mało klawiszy, a wyczyny Doernberga z końcówki płyty wskazują, że mógł to być mocny punkt albumu. Nieco zawiodły same kompozycje, jak na Pella mało magiczne i z nie zawsze najwyższych lotów refrenami.
Wciąż jednak AXEL RUDI PELL twardo trzyma się na tronie melodic metal.
Nieco słabiej, ale czasem nie wszystko wychodzi idealnie.


Ocena: 8.5/10

7.03.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 21:55:43
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 21:56:59
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 21:58:54
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:00:19
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:02:02
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:03:45
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:05:15
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:09:01
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:11:32
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:14:16
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:15:56
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:16:48
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:18:07
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 21.12.2018, 23:53:56
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 01.01.2019, 15:00:21
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 27.01.2019, 11:15:42
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 17.07.2019, 18:20:26
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 09.05.2020, 19:09:00
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.04.2022, 16:52:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości