Axel Rudi Pell
#12
Axel Rudi Pell - The Crest (2010)

[Obrazek: R-3371235-1327761654.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Prelude Of Doom (Intro) 01:32
2. Too Late 05:58
3. Devil Zone 06:08
4. Prisoner Of Love 05:56
5. Dreaming Dead 07:39
6. Glory Night 05:45
7. Dark Waves Of The Sea (Oceans Of Time Pt. II: The Dark Side) 08:00
8. Burning Rain 05:44
9. Noblesse Oblige (Opus #5 Adagio Contabile) 04:08
10. The End Of Our Time 06:15

Rok wydania: 2010
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
John Gioeli - śpiew
Axel Rudi Pell - gitara
Volker Krawczak - bas
Mike Terrana - perkusja
Ferdy Doernberg - instrumenty klawiszowe


23 kwietnia.
Kolejny album ARP. Kolejne święto melodic heavy metalu. Kolejny przewidywalny atak Mistrza. Coś nowego byłoby szokiem i rzeczą nie do przyjęcia.

"Too Late" na zmiany. Bardzo dobrze, bo i ten numer jest bardzo dobry. Taki axelowy, dynamiczny, prosty, melodyjny otwieracz ze skromnym, ale gustownym solem. Melodia była już wykorzystywana wiele razy, ale przecież to akurat tu niczemu nie przeszkadza. "Devil Zone" jest ciężki, ciężki w gitarze, ciężki ogólnie jak na ARP. Tu się pojawia pewien problem. ARP to nie BLACK SABBATH z Martinem. Gioeli to nie Martin, a Pell to nie Iommi. Taki refren pozostawmy jako wspomnienie po BS z lat 87-90. "Prisoner Of Love" i jakoś do tego rockowego początku ta rycząca gitara nie bardzo pasuje, ale Gioeli sprowadza wszystko na właściwe tory melodic metalowego grania. Fajny numer, ale już w tym miejscu wychodzi pewna niespotykana wcześniej od lat aranżacyjna toporność. "Dreaming Dead" to próba tradycyjnego kolosa z czasów Gioeli. Nie za szybko, epicko i z rozdzierająco melodyjnym i chwytliwym eleganckim refrenem.
Gdzieś w pewnym momencie odpływamy wraz Pellem i jego gitarą w te rozmarzone strefy, jakie tylko on odkrywa dla słuchaczy. Przy tej okazji jednak nasuwa się uwaga, że tym razem jest to dosyć twarde. Bas bezlitośnie wali w żołądek, perkusja, zresztą jak na całej płycie, potężna i taka, jakby Terrana odbijał sobie skromniejsze pukanie na płycie poprzedniej. Klawisze i Doernberg... no mało tego i dopiero wstęp do "Glory Night" przypomina, że Ferdy żyje. A sama kompozycja to jeden z najlepszych balladowych songów Pella od dawna i takiego na "Tales Of The Crown" nie było. 1000% Pella w Pellu. Płyta powrotów i reminiscencji. Podoba mi się, że Pell tego nie ukrywa i "Dark Waves Of The Sea" to "Oceans Of Time Pt. II: The Dark Side". Kontynuacja godna, ale czy czasem z lekka niewymęczona. Może to wina ostrzejszego brzmienia, no i coś tu siada w refrenie.
Jest kolos, ale czy by się załapał do pierwszej 10 kolosów? Pewnie tak, ale nie w czołówce. Solo Axela typowe i technicznie nienaganne jak zwykle, ale czy jutro będzie na pewno w "duszy grać'? Taka przeszywająca ta gitara... "Burning Rain" to więcej klawiszy i więcej czegoś z Ameryki i jakieś motywy takie jak z RAINBOW z lat 80tych i ten refren dobry, dobry i niestety tylko dobry. Jakiś taki biedny ten utwór, taki zwyczajny melodic heavy metal. Instrumentalny "Noblesse Oblige" przelatuje gdzieś bez większego echa i to rozczarowanie po tym genialnym "Emotional Echoes" z 2008 roku. Tu nie ma żadnych emocji. Emocjonalny ładunek nuklearny niesie za to na koniec "The End Of Our Time". Szkoda, że to nie ten numer został ustawiony jako pellowski kolos w punkcie centralnym albumu. Jest tu świeżość pomysłu przy zachowaniu sztywnych kanonów muzyki ARP. Od dawna z taką niecierpliwością i napięciem nie oczekiwałem na solo Pella. Warto było, bo to co zrobił kasuje wszelką konkurencję, ale za krótko, no za krótko po prostu.

Tak mija godzina z nowymi nagraniami Pella. Godzina wspomnień i sentymentalnych wycieczek w przeszłość. Nie ma tu tego rycersko epickiego klimatu z Tales of the Crown, Pell powraca na swoje podbite już wcześniej terytorium na którym włada dumnie i niepodzielnie. Mocne brzmienie, aż za mocne miejscami i perfekcyjne wykonanie.
Czegoś jednak zabrakło, czegoś co jest nieuchwytne, ale zawsze Pellowi towarzyszy. Zabrakło w paru utworach i w paru fragmentach i to już stawia ten LP w pozycji jego płyt nieco słabszych, jeśli coś, co jest bardzo dobre, można tak określić.


Ocena: 8.5/10

23.04.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 21:55:43
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 21:56:59
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 21:58:54
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:00:19
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:02:02
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:03:45
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:05:15
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:09:01
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:11:32
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:14:16
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:15:56
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:16:48
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.06.2018, 22:18:07
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 21.12.2018, 23:53:56
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 01.01.2019, 15:00:21
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 27.01.2019, 11:15:42
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 17.07.2019, 18:20:26
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 09.05.2020, 19:09:00
RE: Axel Rudi Pell - przez Memorius - 16.04.2022, 16:52:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości