Cathedral
#4
Cathedral - The Carnival Bizarre (1995)

[Obrazek: R-665441-1248948307.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Vampire Sun 04:06
2. Hopkins (The Witchfinder General) 05:18
3. Utopian Blaster 05:41
4. Night of the Seagulls 07:00
5. Carnival Bizarre 08:35
6. Inertias' Cave 06:39
7. Fangalactic Supergoria 05:54
8. Blue Light 03:27
9. Palace of Fallen Majesty 07:43
10. Electric Grave 08:25

Rok wydania: 1995
Gatunek: Heavy/Doom Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Lee Dorrian - śpiew
Garry Jennings - gitara, instrumenty klawiszowe, mellotron
Leo Smee - bas, mellotron, śpiew
Brian Dixon - perkusja

Lata 90-te, chude dla metalu tradycyjnego ogólnie były jednocześnie okresem najlepszym dla CATHEDRAL. Gdy Dorrian porzucił ekstremalną muzykę na rzecz fascynacji latami 70-tymi i BLACK SABBATH, wraz ze swoim zespołem ewoluował powoli ku heavy metalowi nasączonemu BLACK SABBATH, jednak podanemu w znacznie nowocześniejszej oprawie i śmielej sięgającemu ku rozwiązaniom niedostępnym tradycyjnie pojmowanemu doom. "The Carnival Bizarre" wydany przez Earache Records we wrześniu 1995 nagrany został z nową sekcją rytmiczną, która pojawiła się w roku 1994 i pozostała niezmienioną przez wszystkie następne lata, choć czasem Smee czy Dixion okazjonalnie zastępowani byli przez innych muzyków. Obaj wnieśli w muzykę CATHEDRAL nową jakość i grę nieco inną niż ci, którzy byli w składzie przed nimi.

Ta płyta muzycznie była kolejnym krokiem naprzód w stosunku do "The Ethereal Mirror".
Odniesień do twórczości BLACK SABBATH było znacznie więcej, przy czym efekt "krzywego lustra" zamieniła większa klimatyczność i większe skomplikowanie kompozycji.
Można by powiedzieć, że takim mógłby być BLACK SABBATH lat 90-tych, gdyby Iommi chciał nadal w tym czasie czerpać inspiracje z lat 70-tych. Sam Iommi pojawia się na tym albumie jako gość z gitarą w "Utopian Blaster" i na pewno ani jedna z kompozycji BLACK SABBATH bez Osbourne'a nie była tak sabbathowska, jak ta, oparta o rok 1970 i 1971. Początek płyty jest ogólnie zdumiewający, nie tylko pod względem tych charakterystycznych tekstów do utworów CATHEDRAL. To niezwykłe i niezwykle wciągające kompozycje, "Vampire Sun", gdzie są jeszcze echa skocznego grania z płyty poprzedniej i "Hopkins (The Witchfinder General)". Ten utwór ma kilka wątków i ten album jest pod względem splatania motywów najlepszy z całej dyskografii zespołu. Jest to także wyborny występ Garry Jenningsa, nawet nie tyle w solówkach, bo podrobić Iommiego nie jest tak łatwo, ale w samych riffach i swobodzie, z jaką tym razem rozgrywa te sabbathowskie partie. Kilkakrotnie pozwalają sobie na granie dłuższe. Bardzo dobry "Night of the Seagulls" to więcej psychodelii i wolniejsze tempo. To horror, także w głosie Dorriana i specjalne efekty, jednak tu nie dzieje się aż tyle, co w "Carnival Bizarre", gdzie każda sekunda jest starannie zaplanowana w oparciu o prosty, ale jakże hipnotyczny motyw główny. Łagodniejszy wokal Dorriana wcale nie jest łagodny, jest dziwny w tej najbardziej eterycznej partii, gdzie i elektronika w ambientowym wydaniu pojawia się w tle. Zakończenie tej kompozycji w tych zwolnionych obrotach doprawdy mistrzowskie.
Druga połowa płyty sprawia słabsze nieco wrażenie i o ile dosyć mocny "Inertias' Cave" nadaj jest wyprowadzony z estetyki pierwszej części płyty, to już w "Fangalactic Supergoria" trochę to traci rozpęd, aby wyhamować w niezbyt wpasowanym w całość "Blue Light", który może lepiej prezentował się na końcu albumu właśnie jako stopniowe wyciszenie.
Nie oznacza to, że można przegapić i zbyć milczeniem dwa rozbudowane utwory na końcu. "Palace of Fallen Majesty" to najwięcej heavy i doom bez BLACK SABBATH, najwięcej tej epickości ujętej w nieco nietypowy, cathedralowy sposób i ponowne nawiązanie do płyty poprzedniej w rozwiązaniu refrenu. "Electric Grave" z kolei tak łagodnie buja w melancholijnym klimacie i wyrazistej rytmice, tym razem wprost zapożyczonej od BLACK SABBATH połowy lat 70-tych.

W przypadku tej płyty nie można mówić, że CATHEDRAL nagrał jakiś album, którego nie nagrał BLACK SABBATH. CATHEDRAL to zespół swoisty, a wizja Dorriana i Jenningsa jasna i czytelna - zrobić coś po nowemu z tego, co najlepsze powstało pod szyldem BLACK SABBATH 20 lat wcześniej.
Także samo brzmienie zostało odświeżone, chociaż ani wcześniej, ani później grupa nigdy tak bardzo nie zbliżyła się do najbardziej klasycznego soundu Sabbsów. Tyle że tamci nigdy nie zabrzmieli tak soczyście na pierwszych winylowych wydaniach... Mniej szaleństwa z "The Ethereal Mirror", nic z doom/death "Forest of Equilibrium".
BLACK SABBATH lat 70-tych, wzbogacony o dwie dekady metalowych, muzycznych doświadczeń.


Ocena: 8.5/10

5.05.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Cathedral - przez Memorius - 17.06.2018, 12:29:50
RE: Cathedral - przez Memorius - 17.06.2018, 12:30:43
RE: Cathedral - przez Memorius - 17.06.2018, 12:31:35
RE: Cathedral - przez Memorius - 17.06.2018, 12:32:29
RE: Cathedral - przez Memorius - 17.06.2018, 12:33:20
RE: Cathedral - przez Memorius - 20.07.2023, 16:33:29

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości