Cloven Hoof
#3
Cloven Hoof - Eye of the Sun (2006)

[Obrazek: R-4155419-1402510707-6010.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Inquisitor 04:43
2. Eye Of The Sun 04:23
3. Cyberworld 05:14
4. Kiss Of Evil 06:16
5. Eye Of The Zombie 04:46
6. Absolute Power 04:09
7. Whore Of Babylon 04:49
8. Golgotha 04:15
9. King For A Day 04:29
10. Angels In Hell 07:36

Rok wydania: 2006
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Matt Moreton - śpiew
Andy Shortland - gitara
Lee Payne - bas
Lynch Radinsky - perkusja

Tym albumem, wydanym przez Escape Music w czerwcu 2006 CLOVEN HOOF otwiera swój trzeci rozdział działalności nagraniowej.
Dwa pierwsze zapisał w latach 80-tych, początkowo jako Cztery Żywioły potem, w czasie gdy heavy metal tradycyjny w Wielkiej Brytanii był w okresie schyłkowym.
Przez jednych uwielbiany, przez innych wyszydzany, nigdy nie stał się sławny i jak wiele innych odszedł w niebyt. Gdy jednak nastała moda na stare zespoły z okresu NWOBHM, powrócił z inicjatywy lidera Payne'a w roku 2001. Nie udało się odbudować poprzedniego składu, choć Russ North mógł na tym nowym przygotowywanym albumie zaśpiewać. Płyta została nagrana ostatecznie w zestawieniu Payne i muzycy nowi, bliżej nieznani i z wokalistą Mattem Moretonem. Głos mocny, męski ciekawy i heavy metalowy, taki bardziej w tradycji amerykańskiej niż brytyjskiej i stworzony do śpiewania dobrego, rasowego heavy metalu.

CLOVEN HOOF nigdy nie był grupą prostych riffów NWOBHM, w swym drugim wcieleniu grał heavy metal znacznie mocniejszy i ciekawszy, aby w trzecim zagrać po prostu heavy metal taki dla heavy metalu tylko.Ten album jest zarazem tradycyjny i ozdobiony ornamentami nowoczesności, nie wybiega jednak poza ten nudnawy brytyjski heavy, wyrastający z doświadczeń JUDAS PRIEST, jaki zdominował scenę klasycznego grania w Anglii w XXI wieku.Po raz kolejny słychać te same zagrywki znane od lat w "Inquisitor" i w końcu ile można słuchać takich kompozycji? Problemem tego albumu jest monotonia, może nie w sensie bezpośredniego podobieństwa poszczególnych utworów, ile w sposobie ich prezentacji, z przeciąganymi w nieskończoność jednostajnymi refrenami i rzemieślniczymi solami gitarowymi, przedzielającymi te utwory w połowie. Coś drga lekko, gdy sięgają do brytyjskiej tradycji rocka w zmetalizowanej formie w "Eye Of The Sun", ale pop metalowe rozwiązania w "Cyberworld" natychmiast ponownie zniechęcają, tak jak i w tej jednostajności średnich temp "Kiss Of Evil", gdzie "urozmaicenia" z krzykliwymi wokalami pobocznymi Payne'a to zupełne nieporozumienie. "Eye Of The Zombie" i "Absolute Power' to znów zarówno próba wejścia na stadiony amerykańskie, jak i użycia środków wyrazu młodych, zbuntowanych grup metalowych określanych jako grających nowocześnie. Payne nie powinien się tak odmładzać. "Whore Of Babylon" to może jest nawet najlepszy utwór na tym albumie. Zadziorny i z zadatkami na heavy metalowy przebój i klarownym, prostym refrenem, niemniej to i tak nic szczególnego.Heavy metal melodyjny dla heavy metalu z dobrym riffem i nic ponadto. "Golgotha" to jednak po akustycznym wstępie mieszanka radiowego refrenu i heavy power w średnim tempie i ta kompozycja nic tu nie wnosi. Fakt, natarcie potem to nieco ożywia, ale w sumie chaos i szkoda tego ładnego, delikatnego interludium w tym wszystkim. Trochę ogranego, surowego mroku w "King For A Day" rozproszonego fatalnym refrenem i wreszcie na koniec trochę więcej niż do tej pory pomyślunku w "Angels In Hell"z klawiszami i budową klimatu do czasu jednak, gdy przechodzą do melodyjnego heavy power grania, ponownie pozbawionego inspiracji.

Payne jako twórca repertuaru nie miał tu po prostu pomysłu na dobre kompozycje. Ani w konstrukcji, ani w melodii. Jest to płyta bez wyrazu i jasno określonego stylu, poprawnie odegrana i bardzo dobrze zaśpiewana przez Moretona, który faktycznie robi co się da, aby jakoś te kompozycje wyprowadzić na prostą.  Owszem, rycząca gitara, głośna, mocna perkusja to są elementy rasowe i solidnej realizacji odmówić nie można, lecz to za mało, aby mówić, że CLOVEN HOOF powrócił z tarczą.
Przeciętna płyta z heavy metalem, mającym się nijak do muzyki, jaką grał ten zespół wcześniej i jaką wcześniej Payne proponował w kwestiach kompozycyjnych.
Po prostu heavy metal dla heavy metalu.


Ocena: 5.2/10

23.08.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Cloven Hoof - przez Memorius - 17.06.2018, 15:48:17
RE: Cloven Hoof - przez Memorius - 17.06.2018, 15:48:58
RE: Cloven Hoof - przez Memorius - 17.06.2018, 15:49:46
RE: Cloven Hoof - przez Memorius - 14.04.2020, 18:25:47
RE: Cloven Hoof - przez Memorius - 25.04.2020, 11:11:56
RE: Cloven Hoof - przez Memorius - 19.03.2022, 17:53:32

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości