Crystallion
#4
Crystallion - Heads or Tails (2021)

[Obrazek: e4b542c8-9588-45dc-9abf-98fd23a83953.jpg]

Tracklista:
1. Heads or Tails 02:33      
2. Knights and Heroes 04:16    
3. Living on a Lie 04:41    
4. Save Me 04:04        
5. I’m on Fire 05:17     
6. The Sleeping Emperor  05:59       
7. Ready for the Sin 05:02        
8. The King Is Rising 05:05      
9. Under the Spell 03:59      
10. The Wild Hunt 04:07         
11. Thunderclouds 03:50

Rok wydania: 2021
Gatunek: Melodic Metal/Rock
Kraj: Niemcy

Skład:
Kristina Berchtold - śpiew
Werner Hießl - gitara
Steve Hall - bas
Martin Herzinger - perkusja

Po długich latach ciszy, CRYSTALLION powraca. 8 lat minęło od rock metalowego Killer i wraz z odejściem Thomasa Strüblera wydawało się, że ten zespół ma ten etap za sobą.
Do zespołu dołączył nowy gitarzysta, Werner Hießl, którego to jest debiut, podobnie jak wokalistki znikąd Kristina Berchtold. Wydać ten album postanowiła niemiecka wytwórnia Pride & Joy Music i data została wyznaczona na 19 lutego 2021 roku.

Ponownie jest to rock metal, ze wskazaniem na odrobinę więcej metalu, jeśli ktoś uznaje hair metal za metal, oczywiście. Wystarczy posłuchać Living on A Lie czy Save Me, w którym jest klimat amerykańskiego kiczu, którym próbował czarować w latach 80-tych WARLOCK. Jakieś próby grania heavy metalu momentami występują i to są nawiązania podobne do tych z LORDS OF THE TRIDENT, jak chociażby RATT czy SKID ROW, jednak bez tej energii i takiego luzu, który najautentyczniej wychodzi jednak Amerykanom. No i oczywiście DORO. No bo jak mogło na takiej płycie jej zabraknąć?
Są tutaj oczywiście i ciekawostki, jak wczesne GAMMA RAY i HELLOWEEN w rozpoczynającym to Knights and Heroes i jest to niestety równie poprawne, celowo umieszczona na samym początku, bo dalej jest tego niewiele. Typowo amerykańska ballada to The Sleeping Emperor, jest heroizm i to pierwsza kompozycja, która wywołuje emocje. Próba grania SKID ROW w Ready for the Sin przeradza się w Kameleona w refrenie i nie do końca wiem, czy ktoś chce takiej muzyki słuchać. Szkoda, bo melodia główna i rytmika w zwrotkach są świetne. Takie obiecujące melodie się zdarzają i podobnie jest w The King is Rising z bardzo nośnym motywem przewodnim, refren to już niestety typowa, niemiecka toporność. Zbliżają się do ELECTRIC MARY w Under The Spell w zwrotkach, ale amerykańskie zwolnienie w refrenie jest zrealizowane fatalnie, szczególnie przepychanki pomiędzy USA a Niemcami. Podobnie The Wild Hunt, w którym jest rockowe HELLOWEEN i WARLOCK.
Thunderclouds jest bardzo przeciętnym i typowym zakończeniem takiej płyty i jedynym, czego tutaj zabrakło jest krowi dzwonek.

Obecność Mario Locherta nie dziwi, biorąc pod uwagę ostatnie poczynania SERIOUS BLACK i mix wszystkiego jest dość podobny, zastanawiająca jest za to obecność osoby odpowiedzialnej za mastering. Jan Vacik? Fakt, brzmienie jest selektywne i bas jest pięknie tutaj wysunięty, ale tutaj swojego kunsztu nie pokazał. To jest po prostu typowe rock metalowe brzmienie, które w ciekawszej realizacji można było usłyszeć w tym roku w SERIOUS BLACK i LAZARUS DREAM. Ogólnie zarzutów brak, bo jest to dobry sound, jednak najbardziej komercyjny i bezpieczny z możliwych.
Słychać, że sekcja rytmiczna ma tutaj sporo frajdy i Hall miewa ciekawe partie basu, a gra Herzingera jest energiczna i dobrze się go słucha. Nowy nabytek, gitarzysta Werner Hießl kiedy ma szansę potrafi zagrać ciekawe solo, chociaż słychać, że wolałby on repertuar bardziej power albo po prostu bogatszy jak w VOODOO CIRCLE. Kristina Berchtold to niestety postać dość bezbarwna i to po prostu kolejna heavy metalowa wokalistka, która niewiele wnosi. Pazura brak, nawet w szybszych partiach i śpiewa dość monotonnie.
Do VOODOO CIRCLE nawet nie ma co CRYSTALLION przyrównywać, bo Sinner i spółka grają muzykę po prostu ambitniejszą.
Tutaj jest tylko poprawna płyta, poprawnie zagrana i z kompozycjami dla całej rodziny i dla radia, ale to nie znaczy, że takie rzeczy nie mogą być ciekawiej zagrane i mniej wtórnie. Wystarczy posłuchać SERIOUS BLACK czy innej płyty z oferty Pride & Joy, LAZARUS DREAM, gdzie Lizard śpiewa wybornie. LD broni się podobnie jak REDRUM Bormannem, potęgą głosu wokalisty i jego formą. To pomagają przykryć powszedniość.
Tutaj nie ma charyzmy, jest zwykłe rzemiosło.
Fani WARLOCK, DORO czy nawet poprzedniej płyty CRYSTALLION powinni być zadowoleni, bo to i do nich ta płyta jest kierowana i te osoby mogą się tą płytą zainteresować i podciągnąć ocenę o oczko w górę.
Ja do takich osób nie należę.

Ocena: 6/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Pride & Joy Music.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Crystallion - przez Memorius - 17.06.2018, 18:57:17
RE: Crystallion - przez Memorius - 09.12.2019, 17:56:29
RE: Crystallion - przez Memorius - 11.12.2019, 22:38:37
RE: Crystallion - przez SteelHammer - 22.12.2020, 21:50:26

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości