Custard
#7
Custard - Imperium Rapax  (2021)

[Obrazek: 988812.jpg?0630]

tracklista:
1.Imperium Rapax 01:48
2.Children of the Wolf 04:46
3.In Umbra Aquilae 00:48
4.Res Publica 05:01
5.Blessed by Baal 04:21
6.Blood and Sand 03:29
7.The First Empore 05:24
8.Gloria Aegypti 00:48
9.The Goddess of Magic and Death 04:36
10.Cornua Mortis 00:49
11.Furor Teutonicus 04:39
12.Ode to the Flames 05:12
13.Morituri Te Salutant 04:12
14.Quo Vadis 05:38

rok wydania: 2021
gatunek: power metal
kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Oliver Strasser- śpiew
Stefan Klempnauer - gitara
Carsten Reichart- gitara
Markus Berghammer - gitara basowa
Chris Klapper - perkusja


3 grudnia 2021 Pure Steel Records przedstawi kolejny album CUSTARD zatytułowany "Imperium Rapax".

Tym razem grupa proponuje coś w rodzaju speedruna po historii starożytnego Rzymu w formie quasi konceptu, gdzie poszczególne historie łączone są interludiami instrumentalnymi. Generalnie CUSTARD idzie trochę szlakiem wcześniej wyznaczonym w niemieckim power metalu przez REBELLION, przy czym oczywiście  poziom power metalowej mocy jest odpowiednio niższy i dostosowany do stylu, jaki grupa zaprezentowała wcześniej, chociażby na płycie poprzedniej. I tak się to zaczyna od wykarmionych przez wilczycę braci Remusa i Romulusa, założycieli Rzymu, potem ustanowienie Republiki i obalenie ostatniego króla Rymu Tarkwiniusza Pysznego, a potem lata chwały i w końcu upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego.
Epicki wydźwięk tych wszystkich kompozycji jest umiarkowany, klimat muzyczny także i jednak REBELLION potrafił z tematyki historycznej wyciągnąć dla metalowej muzyki więcej, nie wspominając o zespołach włoskich. CUSTARD utrzymuje dobry, poprawny poziom kompozycji praktycznie przez cały czas, ale tego heroizmu tu jednak brakuje, bo nie wystarczy grać bardzo twardo (jak na CUSTARD) w Res Publica czy Blessed by Baal. Są w tle niezłe chórki, bojowe, są akcenty symfoniczne, ale jednak w zasadzie wszystko przykrywają dwie ryczące gitary i Strasser jako umiarkowanie interesujący narrator. Czeka się na te autentycznie epickie melodie ilustrujące jakże ważne wydarzenia historyczne, czeka się i jakoś nie nadchodzą w morzu poprawnego power metalu, który nie jest teutoński, bo na pewno taki nie jest Blood and Sand i akurat w tym utworze, bez nadmiernego epatowania mocą historia powstania Spartakusa prezentuje się solidnie. No fakt, ta power/thrashowa partia instrumentalna... jest w porządku. Czeka się dalej, trochę gładszego typowego CUSTARD, przewidywalnego jak noc po dniu, ale w The Goddess of Magic and Death wreszcie jakoś epicko się robi i mamy akcent polski w postaci dodatkowego wokalu Marty Gabriel. Ten duet nie jest może szczególnie ekscytujący, ale sama kompozycja najbardziej do tego momentu udana, klimatyczna, bojowa i epicka. Solo gitarowe udowadnia, że nie trzeba tworzyć skomplikowanych rzeczy, by to zabrzmiało interesująco. Od tak dramatycznej historii jak Furor Teutonicus należało oczekiwać godnej oprawy muzycznej i tu CUSTARD poradził sobie sprytnie wykorzystując stylistykę IRON MAIDEN w partach szybkich i klasyczne włoskie epic heavy patenty w wolnych. I dobrze, i wyszło jak należy! Jest nawet instrumentalny fragment neoklasyczny, historycznie raczej nieuzasadniony, ale muzycznie dla wzbogacenia kompozycji jak najbardziej. Potem znowu twardziej w tych czasach dla Rzymu trudnych i w Ode to the Flames pewnie najwięcej REBELLION, zresztą w Morituri Te Salutant także, choć tutaj próbują zatrzeć to wrażenie nieco bardziej potoczystym refrenem. Gitarowo posępnie, ale doprawdy REBELLION w naracji wychodzi tu niemal w każdej sekundzie. To już muzycznie było i było lepiej, choć nie zawsze w wykonaniu ekipy Seiferta. Na koniec mniej prężenia muskułów i więcej epiki w para symfonicznej oprawie w Quo Vadis i ten utwór jest nawet taki bardziej rzymski, czy włoski raczej niż pozostałe.

Quo Vadis CUSTARD? Powiedzieć, że donikąd były nietaktem, ale patrząc na obraną tematykę i sposób jej muzycznego przedstawienia jest to płyta bardzo wtórna i odtwórcza. CUSTARD zagrał bardzo dobrze zespołowo, Oliver Strasser zaśpiewał bardzo dobrze, no i realizacja jest na wysokim poziomie, co w przypadku CUSTARD zawsze było normą. Jeśli jednak  grupa chciała stworzyć dzieło epickie, naznaczone dramatycznym klimatem i rozmachem, to się to niespecjalnie udało.


ocena: 7,5/10

new 9.11.2021

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwóni Pure Steel Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Custard - przez Memorius - 17.06.2018, 19:00:30
RE: Custard - przez Memorius - 17.06.2018, 19:01:09
RE: Custard - przez Memorius - 17.06.2018, 19:01:55
RE: Custard - przez Memorius - 23.08.2018, 19:02:25
RE: Custard - przez Memorius - 23.08.2018, 20:32:19
RE: Custard - przez Memorius - 26.08.2019, 10:20:33
RE: Custard - przez Memorius - 09.11.2021, 10:46:50

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości