Daylight Misery
#1
Daylight Misery - Depressive Icons (2010)

[Obrazek: R-7421104-1441190516-6574.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Meadows Of Desire 04:08
2. Depressive Icons 05:34
3. Miserablia 04:39
4. Infinity 04:05
5. Endless Fairytale 05:01
6. Stealing Flowers From A Grave 04:07
7. Soul Embraced 02:56
8. Mind Games 03:22
9. Minority Of A 04:24

Rok wydania: 2010
Gatunek: Melodic Doom/Death/Gothic Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Vassilis "Illdisposer" Mazaris - śpiew
Stamos Kordas - gitara
Stavros - gitara
Q_Snc - instrumenty klawiszowe
Stergios Kanaropoulos - bas
Seraph - perkusja

Grecka scena metalowa co rusz ujawnia nowe niezwykle interesujące zespoły i to we wszystkich niemal gatunkach. DAYLIGHT MISERY to zespół nowy, powstał w roku 2008 i uniknął losu wielu innych grup, które latami nie są w stanie zaprezentować swojej muzyki szerszej publiczności. Album debiutancki pojawił się szybko i stało się bardzo dobrze, bo mamy nowego niezwykle mocnego gracza w pół ciężkiej wadze klimatycznego metalu.
Tak pięknego intro dawno nie słyszałem... ileż w tym smutku i dostojnie podanej rozpaczy.
Ta dostojność i wyniosła duma to niesamowity atut tego zespołu. "Meadows Of Desire" drapieżny i stanowczy w tym uporczywym motywie głównym, a uspokojenie w melancholijnym wątku wspaniałe. Żeńska wokaliza wpleciona jak złota nić w jedwabny materiał.
Efthimis Karadimas jako gość (NIGHTFALL) to doskonały wybór wokalny.
Leniwie toczący się "Depressive Icons" z klawiszowymi echami w tle gdzieś jakby nabiera tempa, aby po chwili wyhamować w kolejnych duetach wokalnych.
"Miserablia" to wzorcowy przykład ciemnej strony gothic metalu, z gitarą Jakoba Battena z ILLDISPOSED. Solo najwyższej klasy, a melodia, choć może niezbyt oryginalna, podana w wysmakowany sposób. W dynamicznym i transowym niemal "Infinity" śpiewa Sakis Tolis z ROTTING CHRIST i trzeba przyznać, że to wyborny występ w utworze niby prostym, ale pełnym smaczków, kryjących się w zakamarkach mroku. Piękny fragment instrumentalny z solem pokazuje też siłę drugiego planu. Tu też ujawnia się w całej okazałości świetna robota perkusisty. "Endless Fairytale" zabija po prostu tym melodyjnym powtarzanym w kółko motywem i nagłymi zwolnieniami i przyspieszeniami. Kwintesencja doom/death gothic.
Jak zwykle na takich albumach zabraknąć nie mogło instrumentalnego wyciszenia. Tu jest skromny symfoniczny "Stealing Flowers From A Grave" i to również udana, choć może niezbyt klimatyczna kompozycja z nietypowym zakończeniem.
"Soul Embraced" to kontynuacja stylu zaprezentowanego na tym albumie, ale tym razem ten powtarzalny motyw buduje pianino. Na koniec "Mind Games" i tu jest niestety znacznie słabiej. Jakoś zbyt topornie, zbyt surowo i słychać, że w tym utworze pozbawionym ozdobników wypadają jak przeciętny zespół grających blackened heavy metal.
Płyta, mimo nieudanego zakończenia, robi wielkie wrażenie. Prostymi środkami został osiągnięty efekt, który powracającemu z niebytu NIGHTFALL będzie ciężko uzyskać.
Po raz kolejny zespół z Grecji ustawia wysoko poprzeczkę w ciężkim klimatycznym graniu, dokładając do tego bardzo dobre brzmienie - a przecież ten LP to self release.
Dawno już nie było albumu, w którym proporcje ciężaru, melodii i klimatu byłyby tak doskonale wyważone.


Ocena: 9.5/10
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości