Excelsis
#3
Excelsis - Tales of Tell (2001)

[Obrazek: R-8190460-1456835600-8479.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Intro 02:25
2. The Tombstone 07:59
3. Gfauni Ängle 01:46
4. Tell 04:11
5. The Tomorrow Song 05:28
6. Dragongroundalp 06:06
7. Forgotten Hymn 05:04
8. Täu Grosse Kämpfer 02:03
9. Don't Destroy 06:41
10. Out Of Rain 07:19
11. Hillflames On High 06:52
12. Last Episode 05:51
13. Outro 01:02
14. Fritzebach (Po-Nuss-Dräck) (Bonus Track) 03:08

Rok wydania: 2001
Gatunek: melodic epic folk/power metal
Kraj: Szwajcaria

Skład zespołu:
Münggu Beyeler: śpiew, gitara
Simon Müller: gitara
Geige Gygax: bas
Küsu Herrmann: perkusja
Daniela Beyeler: instrumenty klawiszowe

W 2001 powstał kolejny album zespołu po trzyletniej przerwie. Wydany został ponownie nakładem własnym.

Początek płyty w postaci rozbudowanego "The Tombstone" wskazuje na pewne wahania między powermetalem, a folkowymi inklinacjami i epickim zadęciem. Numer jest spokojny, klimatyczny i w zasadzie trudno się zorientować, czego oczekiwać dalej... "Tell" wskazuje jednak na to, że styl z poprzedniej płyty mimo wszystko będzie dominować. Stylizowane sola, chórki i typowe dla EXCELSIS użycie gitary akustycznej, także w tle. Udany numer, jednak jakby za mocno stanowił przedłużenie wykorzystanych już wcześniej motywów. "The Tomorrow Song" rozpoczyna się od pięknego akustycznego wstępu i otrzymujemy znakomitą, "ogniskową" balladę, szorstko zaśpiewaną i pełną zadumy, rozkręcającą się w mocniejszym stylu w części drugiej. "Dragongroundalp" to bardzo typowy dla zespołu utwór z bojowym refrenem, mieli jednak lepsze. "Forgotten Hymn" wydaje mi się nieudany jako zlepek wcześniejszych pomysłów. Szkoda, bo tytuł zapowiada coś, co powinno mocno ruszyć słuchacza. "Täu Grosse Kämpfer" nie dość, że po niemiecku, to jeszcze nie bardzo wiem o co w tym chodzi. Albo się dopiero obudzili, albo byli bardzo zmęczeni, albo też "zmęczeni". No dno. "Don't Destroy" rozprasza złe wrażenia mimo pewnej chaotyczności, ale może być... Numer niezły, a najbardziej chyba fajne jest tu wejścia gitary z tła. "Out Of Rain" to jakby kolejne powielenie tego, co już było na płycie - nawet na tej i powoli zaczyna ogarniać słuchacza znużenie. "Hillflames On High" bardziej folkowy - wnosi lekkie urozmaicenie i warto tu zwrócić uwagę na bardzo udane partie basu. "Last Episode" to typowy średniak na płycie i gdy się kończy, żegnam album bez żalu.

Zdecydowanie na minus - za długa, za monotonna... Wokal też zaczyna wkurzać gdzieś od połowy. Brzmienie średnie i czasem instrumenty po prostu się zlewają. Pod tym względem to najgorzej wyprodukowany album zespołu. Wykonanie tym razem bardzo przeciętne, zarówno jeśli chodzi o wokalistę, który jest w słabej formie, jak i pozostałych członków grupy. Chwilami ospale i bez wiary w sens tego, co grają. Na plus wstawki akustyczne, ale na metalowym albumie to trochę za mało.
Średnie pomysły w średnim opakowaniu.


Ocena: 6.5/10

19.08.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Excelsis - przez Memorius - 20.06.2018, 11:56:14
RE: Excelsis - przez Memorius - 20.06.2018, 11:58:05
RE: Excelsis - przez Memorius - 20.06.2018, 11:58:58
RE: Excelsis - przez Memorius - 20.06.2018, 12:00:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości