Galneryus
#6
Galneryus - Resurrection (2010)

[Obrazek: R-4090968-1354924143-8426.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. United Blood 01:47 
2. Burn My Heart 06:50
3. Carry On 04:59
4. Destinations 06:07
5. Still Loving You 04:39
6. Emotions (instrumental) 06:06
7. Save You 07:26
8. A Far-Off Distance 04:53
9. Fall In The Dark 05:06
10. Destiny 07:43
11. The Road Goes On 02:04

Rok wydania: 2010
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Japonia

Skład zespołu:
Masatoshi Ono - śpiew
Syu - gitara
Yuhki - instrumenty klawiszowe
Taka - bas
Junichi Sato - perkusja

Gdy Masahiro Yamaguchi, czyli Yama -B, po nagraniu poprzedniej płyty "Reincarnation" opuścił zespół z powodów różnic na tle muzycznym, zapanowało poruszenie i padło pytanie - co dalej z GALNERYUS? Czy może istnieć bez niego i jaką drogę grupa obierze w dalszej przyszłości. Wybór nowego wokalisty wzbudził poważne wątpliwości co do trafności decyzji, a EP "Beginning of the Resurrection " nie przyniosła konkretnej odpowiedzi co przyniesie ten album. Klasyczny japoński melodic metal czy mocny GALNERYUS z 2008? "Resurrection"! Edycja VAP z czerwca 2010.

Pierwszy i ostatni kawałek to intro i outro. A reszta... wybornie zrobiony japoński melodic zrobiony z galneryusowym rozmachem. No przepych dźwiękowy ogromny, przy czym sporo jest Yuhki i wcale nie zawsze cofniętego. Mordercze partie perkusyjne Junichi Sato, za to nowy basista Taka jakby lekko odstawał od pozostałych instrumentalistów, bo przecież jak gra Syu to wiadomo. Ciekawe, że Syu tym razem dał sporo ozdobników neoklasycznych w solówkach, a także elementów zaczerpniętych z tradycyjnej muzyki nawet jakby bałkańskiej.
Wokalnie ? Tak jak należy, powiem, że się Masatoshi Ono spisał powyżej moich oczekiwań.
"Burn My Heart" wyśmienity - co za przepych, wręcz barokowy. Tempo, zmiany melodii jak w kalejdoskopie. Piękny utwór, zresztą jak i bardzo szybki Carry On z zamaszystym refrenem i pędzącą gitarą. Współpraca Syu i Yuhki chyba nigdy się nie układała tak dobrze jak na tej płycie. To jak się tu uzupełniają momentami niesamowite. "Destinations" wzmocniony przepotężnymi klawiszami w starym stylu, cięty, jakby rwany z namiastką amerykańskiego grania w melodii. Tu też Syu trochę zaczerpnął z filozofii SPINALCORD. Perkusyjny wstęp, klawisze rozległe i mamy rozbujany, słoneczny "Still Loving You". Wzorcowy w kompozycji i wykonaniu japoński melodic metal w najlepszy wydaniu, a przy tym podany z dużą dawką energii. Yuhki w solo w stylu lat 70tych niesamowity i ogólnie atmosfera z czymś takim co jest nieuchwytne, a zmusza do natychmiastowego posłuchania po raz kolejny.
Chwila oddechu przy nastrojowym instrumentalnym "Emotions", który może zaczyna się niewinnie, ale potem rozwija się przepięknie z elementami jazz rocka i pop. Opowiada gitara i klawisze, choć głównie Syu jednak. "Save You" to kolejny utwór szybki z elementami neoklasycznymi słyszalnymi ale i sprytnie ukrytymi, melodyjny power metal skrojony według ścisłej recepty GALNERYUS. Według ścisłej recepty tym razem Jrocka podany jest "A Far-Off Distance". Tak to powinno brzmieć - romantycznie, delikatnie, nastrojowo i trochę pastelowo, chociaż dawka energii w refrenie na tle pięknych klawiszy jest akurat odpowiednia. "Fall In The Dark" to znów jakby trochę SPINALCORD, słychać to w tych jak na GALNERYUS eksperymentalnych rozwiązaniach na początku, ale to wciąż ten sam zespół w refrenach. Chwytających za serce, jak to w GALNERYUS. "Destiny" z symfonicznym wstępem rozkręca się nagle w najbardziej tradycyjny w stylu grupy utwór i tu wychodzi... że nie ma Yama-B. Czegoś tu brak, chyba jego energii w głosie, bo jakby ten wokal jest za słaby do tego co tu jest grane. Co więcej jakby hamuje on zapędy muzyków. Ten utwór jest słabszy także dlatego, że nie jest aż wyładowany tym wszystkim czym czaruje ekipa GALNERYUS gdy zbierze się razem. Specyficzne wykorzystanie motywów neoklasycznych w części środkowej jednak godne podkreślenia.

Komu było mało Yuhki w GALNERYUS to ma go pod dostatkiem. Mistrz, zdecydowanie Mistrz przez duże M. Zaryzykował bym tezę, że liderzy zdawali sobie sprawę, że Masatoshi Ono to jednak nie jest Masahiro Yamaguchi i Yuhki wysunął się w wielu miejscach na plan pierwszy, wsparł nowego wokalistę, a nawet w paru momentach zatuszował jego drobne niedomagania.
Tak zrobić potrafią tylko wielcy. Polot lekkość i przepych. Ilość pomysłów wystarczająca do obdzielenia kilku płyt.
Patrzyłem sceptycznie, a tu GALNERYUS potwierdza swoją pozycję Dominatora. Oczywiście, z Yama B ta płyta brzmiała by jeszcze lepiej zapewne, zapewne też miała by potężniejszy sound i zapewne zdobyła by jeszcze większe uznanie fanów. Tego nie ma, jest to co jest. A jest moim zdaniem znakomicie i po raz kolejny konkurencja światowa została pozostawiona daleko w tyle. To że ten zespół potrafi nagrywać płyty na tak niedostępnym dla innych poziomie, jedna po drugiej, od tylu lat, jest doprawdy zdumiewające.
Uwzględniając "potknięcia", których życzę wszystkim innym zespołom grającym melodic power metal...


Ocena: 9.5/10

23.06.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Galneryus - przez Memorius - 20.06.2018, 21:33:40
RE: Galneryus - przez Memorius - 20.06.2018, 21:34:39
RE: Galneryus - przez Memorius - 20.06.2018, 21:36:28
RE: Galneryus - przez Memorius - 20.06.2018, 21:38:44
RE: Galneryus - przez Memorius - 20.06.2018, 21:40:41
RE: Galneryus - przez Memorius - 20.06.2018, 21:42:18
RE: Galneryus - przez Memorius - 20.06.2018, 21:43:18
RE: Galneryus - przez Memorius - 27.07.2018, 12:14:27
RE: Galneryus - przez Memorius - 21.01.2019, 16:22:26
RE: Galneryus - przez Memorius - 04.08.2019, 13:39:34
RE: Galneryus - przez Memorius - 16.09.2019, 15:05:38
RE: Galneryus - przez SteelHammer - 23.10.2019, 10:37:59
RE: Galneryus - przez Memorius - 21.06.2021, 18:53:06
RE: Galneryus - przez SteelHammer - 03.03.2023, 18:06:16

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości