Gladiators
#1
Gladiators - Steel Vengeance (1998)

[Obrazek: R-2927790-1307716442.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Black Sun 04:27
2. Blind God 04:05
3. We Are What We Are 05:09
4. False Idols 05:30
5. One for All 04:38
6. Thousand Candles 06:05
7. Future Dream 04:30
8. Bloody Nights 03:22
9. Saturday Night 03:23
10. Back in the Arena 03:55
11. The Eyes of the Children 05:11

Rok wydania: 1998
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Alexander Thomae - śpiew
Jens Meinl - gitara
Jens Thomae - gitara
Maik Metzner - bas
Swen Poehland - perkusja

Gladiatorzy z Saksonii długo musieli czekać, aby zaprezentować swoją muzykę na płycie długogrającej i udało się to w osiem lat po powstaniu grupy, w 1998 roku. W latach 90-tych niemiecka scena tradycyjnego heavy metalu miała się nieźle i kryzys, jaki ogarnął chociażby USA nie był tu tak dotkliwy. Mimo to nagrania GLADIATORS nie wzbudzały zainteresowania wytwórni płytowych. Gdy w końcu nadarzyła się okazja dzięki niemieckiej wytwórni Black Arrow, zespół umieścił na płycie w zasadzie wszystko, co miał do w swoim mniemaniu ciekawego do pokazania i przedstawił 13 kompozycji z głównego nurtu heavy metalu tradycyjnego.

Metal to bardzo wtórny i stanowiący jednoznaczny mix stylu RUNNING WILD, GRAVE DIGGER i ACCEPT. Wokal Thomae stylizowany na Dirkschneidera, poziom agresywności i dynamika sekcji rytmicznej to GRAVE DIGGER, a refreny i melodie w znacznym stopniu wzorowane na RUNNING WILD.No i tak jest przez cały czas, przy czym wcale ten czas nie jest do końca stracony. "Black Sun" to całkiem zgrabne pirackie otwarcie z chwytliwym refrenem oraz bardzo dobrym solem gitarowym drugiego z braci Thomae. Te refreny i solówki to najlepsze, co można usłyszeć na tym LP. Niemal w każdej z kompozycji jest taki moment, gdy należy uznać specyficzny toporny wdzięk niemieckiego heavy metalu. Ta toporność i pewne przerysowane brutalizowanie, szczególnie melodii w zwrotkach, jednak jest nadmierna i po pewnym czasie to nieco nuży. Gdy dodatkowo brakuje chwytliwego refrenu, pozostaje wysłuchać solówki gitarowej, jak w "We Are What We Are". Album zawiera także dobry pół balladowy song "The Eyes of the Children" w stylu ACCEPT z dawką gitary akustycznej i czystego śpiewu, który jest jednak bardzo przeciętny. Granie w stylu ACCEPT to też "Saturday Night", tym razem szybki i pełen mocnej perkusji, która ogólnie jest bardzo prosta... Zresztą jak i cała muzyka GLADIATORS. Dla fanów GRAVE DIGGER ostry i mroczny "Thousand Candles" oraz "One for All", gdzie jest bardzo dobry energiczny motyw przewodni w stylu heavy power. Fragmentami interesujące, fragmentami nieporadne granie z jednym wybijającym się elementem - solami gitarowymi. We wszystkich 13 kompozycjach są one wyborne.

Na plus także mięsiste, typowo niemieckie brzmienie z ryczącymi gitarami.
Sprawny zespół i bardzo, bardzo wtórny. Mimo to miłośnicy prostego niemieckiego heavy metalu zapewne znajdą tu coś dla siebie.
Grupa nagrała potem jeszcze jeden LP "Bound to Steel" (1999) gdzie w gorszej wersji przedstawiła bardzo podobny repertuar z mniejszą dawką RUNNING WILD, a większą stylu, chociażby PARAGON. Album cieszył się niewielkim zainteresowaniem i GLADIATORS został rozwiązany w roku 2001.


Ocena: 7/10

2.12.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości