Gonoreas
#1
Gonoreas - Apocalypse (2011)

[Obrazek: R-4043778-1506448904-9358.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Forthcoming 00:26
2. Devils Eyes 03:44
3. Revenge For Blood 03:59
4. Kiss The Sword 03:29
5. Facing The Enemy 05:41
6. New Era 04:12
7. Chasing The Dragon 04:07
8. Stay Away 03:04
9. Deaddly Scroll 05:10
10. Digital War 05:14
11. Bang Your Head 04:23

Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Szwajcaria

Skład zespołu:
Gilberto Meléndez - śpiew
Damir Eskic - gitara
Larissa Ernst - gitara
Pat Rafaniello - bas
Stefan Hösli - perkusja

GONOREAS z miejscowości Brugg działa w Szwajcarii od roku 1994 i początkowo był zespołem hard rockowym z wpływami melodic metalu, grając muzykę w tym kraju bardzo lubianą i popularną za sprawą chociażby GOTTHARD czy KROKUS. Obecnie zespól w innym już składzie zmienił orientację na power metalową, czy nawet heavy/power metalową zapełniając niszę w tym mało rozwiniętym w Szwajcarii gatunku, i idąc tym samym w ślady znacznie bardziej znanego EMERALD. Album został wydany w październiku przez niemiecką wytwórnię Firefield Records z Brunszwiku.

Album zawiera klasyczny, oparty na wzorach niemieckich i częściowo amerykańskich heavy/power metal, gdzie ton nadaje nieustępliwa szarża dwóch gitar, przy czym na rytmicznej gra sympatyczna Larissa Ernst, co w jakimś stopniu przypomina dawne dobre czasy niemieckiego REBELLION. Zresztą rycerski charakter wielu utworów z tego LP od stylistyki REBELLION czy GRAVE DIGGER aż tak daleko nie odbiega, mimo że wokal jest jednak inny, Melendez śpiewa wyżej z niemiecko-amerykańskim zadziorem, nieźle, ale jednak chyba to nie jest jego naturalny głos i słychać, że chwilami się męczy i brzmi płasko jak w "Devils Eyes". Tempa są średnie, podobnie jak i utwory w rodzaju "Revenge For Blood" czy "Digital War" lub kończącego ten LP "Bang Your Head". Mało wyraziste i skonstruowane w oparciu o kilka naprzemiennie granych riffów. Kilka szybszych numerów, zwłaszcza wyraźnie się tu wyróżniający wyjątkowo melodyjny i rycersko true brzmiący "Chasing The Dragon" z pełnym dumnej ekspresji refrenem i wyjątkowo energiczną grą pary gitarzystów wybija się ponad przeciętność i dodać by można także "Facing The Enemy", taki zagrany luźniej mimo tej sporej mocy. Ogólnie słychać, że gdy grają taki bardziej tradycyjny heavy metal i korzystają ze swojej przebojowej hard rockowej przeszłości muzycznej, pokazują się jako grupa atrakcyjna, choć zupełnie pozbawiona oryginalności.
Wolniejsze bardziej epickie granie to "New Era". Bardzo dobry to numer, gdzie siła gitar jest dobrze wykorzystana w melodii, która już jednak w identycznej niemal formie poza refrenem przewinęła się chyba na niejednej płycie z heavy metalem. Mniej udany jest surowszy i bardziej amerykański "Deadly Scroll", nieco chaotyczny w tych zmianach tempa.
Bardzo dobrze spisuje się na tym albumie sekcja rytmiczna operująca środkami prostymi, ale skutecznymi we wspieraniu soczystych gitar.

Rzecz jasna nie można pominąć tu samego Damira Eskica, jednego z najbardziej zaawansowanych szwajcarskich gitarzystów, doskonałego technika i shredera, który gra tu ogromną ilość wyśrubowanych wirtuozerskich solówek, czasem wręcz niezbyt pasujących do tych nieskomplikowanych melodii głównych. Ekipa GONOREAS pozostawia mu przy tej okazji dużo swobody i jednoznacznie wysuwa go na plan pierwszy, gdy prezentuje swoje umiejętności.
Płyta ma klarowne brzmienie z grzmiącą sekcją rytmiczną, głębokimi ryczącymi gitarami, odpowiednio głośno ustawionym wokalem i jest pod tym względem wzorcowo wyprodukowana.
Rewolucji w gatunku nie czyni, bo kompozycje nie zawsze prezentują zbyt wysoki poziom, ale to solidna ekipa, która gra zdecydowanie i mniej topornie niż analogiczne grupy z Niemiec.


Ocena 7,5/10

9.10.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Gonoreas - The Mask of Shame (2013)

[Obrazek: R-5717634-1400764205-2533.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Depths of the Barents Sea 01:02
2. Kursk 03:24
3. Veins 03:58
4. The Mask of Shame 04:01
5. Breathe Again 05:33
6. Devil at the Crossroads 04:59
7. Still in My Heart 03:55
8. Serpents 05:45
9. Soulstealer 03:53
10. Red Horizon 06:51

Rok wydania: 2013
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Szwajcaria

Skład zespołu:
Leandro S. Pacheco - śpiew
Damir Eskic - gitara
Larissa Ernst - gitara
Pat Rafaniello - bas
Stefan Hösli - perkusja

W roku 2012 ktoś chyba uznał, że Gilberto Meléndez nie bardzo pasuje do nowej heavy/power metalowej konwencji GONOREAS i zastąpił go zamieszkały w Szwajcarii Brazylijczyk Leandro S. Pacheco. Ten wokalista o mocnym, drapieżnym głosie, faktycznie dobrze komponuje się z gitarami GONOREAS, przypominając nieco stylem R.D.Liapakisa z MYSTIC PROPHECY. Pierwsza płyta z nim to "The Mask of Shame" gdzie można też usłyszeć w wokalach pobocznych słynnego Schmiera z DESTRUCTION. Album został wydany przez niemiecką wytwórnię Fastball Music w listopadzie 2013 roku.

GONOREAS gra mocny heroiczny heavy/power, który jak i poprzednio cierpi przede wszystkim na niespecjalnie wysoką jakość samych melodii. Utwór się zaczyna, utwór się kończy, zaczyna się kolejny i właściwie nic w głowie nie zostaje, poza tym, że dobrze śpiewa coś Pacheco, a Eskic to shredder wysokiej klasy, który gra w solach rzeczy niezbyt pasujące do prostych konstrukcji tych kompozycji. Jest niby klimatycznie w klimatach dosyć ponurych, ale dramatyzm, jaki powinien cechować opowieść o tragicznej katastrofie rosyjskiego okrętu podwodnego "Kursk", w Kursk jest mało wyczuwalny. W Breathe Again nie decydują się na kontynuację songu nostalgicznego i startują w pewnym momencie ostro i mocno do przodu. Jaśniejszym punktem płyty jest potężny i rozdzierający gitarowymi riffami w stylu amerykańskim Devil at the Crossroads, gdzie zresztą Eskic gra fenomenalne solo w niemal southernowym stylu. Dzielnie sekunduje mu tu jak zwykle Larissa Ernst. Łagodnie zagrali tylko w zbudowanym na gitarach akustycznym balladowym songu Still in My Heart, w klasycznej szwajcarskiej stylistyce hard'n'heavy i tu słychać, że Leandro S. Pacheco bardzo dobrze czuje się także w takich klimatach. Końcowa część albumu nie jest zanadto ciekawa i zwraca jedynie uwagę heavy/power metalowe potraktowanie hard rockowego motywu głównego w Soulstealer, oraz bardziej klasyczny rycerski wątek główny w przeciętnym Red Horizon, zbliżający GONOREAS do EMERALD.

Album ma solidne brzmienie o pewnych rozpoznawalnych cechach szwajcarskich (dosyć głębokie, ale suche, stalowe gitary). Zrealizowany został przez Szwajcara V.O. Pulvera, który tworzył sound wielu szwajcarskich zespołów (w tym MEGORA) oraz DESTRUCTION i to jest zapewne też jeden z powodów, dla których na płycie pojawił się skromnie Schmier.
Pomimo że dużo tu wnosi Leandro S. Pacheco, ten LP jest słabszy od poprzedniego, bardziej szary i mniej zawiera przykuwających uwagę pomysłów muzycznych. GONOREAS nie wybił się nim ponad przeciętność gatunkową lokalnej sceny szwajcarskiej.
Potem grupa nagrała jeszcze dwie płyty "Destructive Ways" (2015) i "Minotaur" (2017) ze znacznie brutalniejszym materiałem wzorowanym głównie na amerykańskim power/thrashu i heavy power z tego kraju. Albumy te cieszyły się umiarkowanym zainteresowaniem. W roku 2019 grupa zmieniła nazwę na GOMORRA, a Damir Eskić dołączył do DESTRUCTION Schmiera.

ocena 6,9/10

new 8.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości