Gothic Knights
#3
Gothic Knights - Gothic Knights (1996)

[Obrazek: R-3190792-1395618328-2887.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Creature of the Dark 05:49
2. Bridge Keeper 04:43
3. Nightmare of the Witch 04:35
4. Heart of Sorrow 06:14
5. The Magi 03:26
6. War in the Sky 04:14
7. Darkest Knight 04:31

Rok wydania: 1996
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład:
Rick Sanchez - śpiew
John Tsantakis - gitara
Mario Cosentino - bas
Brian Dispost - perkusja


Mało który amerykański zespół heavy metalowy borykał się z tak dużymi problemami jak nowojorski GOTHIC KNIGHTS.
Grupa powstała w roku 1990 z inicjatywy gitarzysty Johna Tsantakisa, który pozyskał do współpracy wokalistę George Tsalikisa i basistę  Cosentino, jednak znalezienie perkusisty odpowiadającego wymogom grupy było tak trudne, że dopiero w 1993 jakoś udało się namówić znajomego Briana Disposta i nagrać pierwsze demo w 1994. Trudności finansowe i natury organizacyjnej zniechęciły w 1996 Tsalikisa, który u progu rozpoczęcia nagrywania pierwszej płyty opuścił kolegów i założył własny zespół ZANDELLE. Po gorączkowych poszukiwaniach nowego wokalisty wybór padł na Ricka "Warlock" Sancheza i zespół w studio w Brooklynie przygotował zestaw kompozycji na debiutancki album, który w 1996 wydała wytwórnia amerykańska Sentinel Steel Records, zresztą pod numerem 1 w swoim katalogu.

Debiut wytwórni i zespołu okazał się średnio udany. Album przygotowany  w pośpiechu i w ramach bardzo skromnego budżetu jest krótki i to tylko nieco ponad 30 minut muzyki. Muzyki na miarę trudnych dla tradycyjnego metalu wczesnych lat 90 tych, gdy królował grunge i death metal,a klasycznego heavy mało kto w USA słuchał, no chyba, że był to MANOWAR. MANOWAR-em  GOTHIC KNIGHTS nazwać tu trudno, bo zasadniczo grupa czerpie inspiracje z epickiego, heroicznego USPM poprzedniej dekady, nie ma jednak wystarczająco energii by taki power metal zagrać. Jest to wszystko mniej energetyczne, momentami przypomina stylistykę MANILLA ROAD z "Crystal Logic" (War in the Sky, Darkest Knight) w mniej dostojnej formie i na tym LP nie ma ani jednej kompozycji, która można by uznać za w pełni udaną. Są tu przebłyski dobrego grania  w dramatycznym Creature of the Dark, w nieco ponurym Nightmare of the Witch
Jest także próba wejścia na obszary łagodniejszego epic heavy w stylu WARLORD w Heart of Sorrow, gdzie dobrze i wyżej zaśpiewał Rick Sanchez, a John Tsantakis udowodnił, że jest lepszym gitarzystą, niż by to wynikało z kilku nieudanych zagrań na tym LP. Oryginalności i wkładu własnego niewiele i najbardziej power metalowy tutaj The Magi zupełnie niczym by się nie wyróżniał na albumie średniej klasy grupy USPM w roku 1985.

Produkcja jest marna i jak na rok 1996 bardzo amatorska. Najgorzej wypada sound gitary, zrealizowany bardzo niedbale, suchy, płaski jak i całość. Może nie jest to brzmienie garażowe, ale czuje się, że nie było tu odpowiednich środków na porządną produkcję. Mimo tego wszystkiego skromny nakład 1700 egzemplarzy został sprzedany, co pozwoliło utrzymać grupie kontrakt z wytwórnią i powoli zabrać się za nagrywanie kolejnej płyty.

ocena 6,8/10

new 30.07.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Gothic Knights - przez Memorius - 20.06.2018, 23:10:17
RE: Gothic Knights - przez Memorius - 20.08.2018, 15:31:37
RE: Gothic Knights - przez Memorius - 30.07.2019, 16:34:34
RE: Gothic Knights - przez Memorius - 07.11.2019, 20:40:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości