Grand Magus
#1
Grand Magus - Wolf's Return (2005)

[Obrazek: R-5143895-1451240586-4930.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Kingslayer 04:10
2. Nine 03:28
3. Blodörn 01:11
4. Wolf's Return 04:51
5. Blood Oath 04:42
6. Järnbörd 01:10
7. Repay in Kind 05:11
8. Hämnd 01:35
9. Ashes 04:38
10. Light Hater 04:53
11. Wolf's Return Part II 02:30

Rok wydania: 2005
Gatunek: heavy/doom metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Janne ''JB'' Christoffersson - śpiew, gitara
Fox Skinner- bas
Fredrik Liefvendahl - perkusja

GRAND MAGUS po początkowej fascynacji metalem zawierającym dużą dawkę stonera w niemal czystej postaci przeszedł po roku 2003 na pozycje heavy/doom i taką muzykę zawiera ten album, wydany w Europie przez Rise Above Records w czerwcu, ale premiera miała miejsce w Japonii już w maju (Victor).

Trzeci album GRAND MAGUS sprawia wrażenie płyty niedokończonej. Nie tylko dlatego, że to niecałe 40 minut muzyki, w tym trzy skromne miniatury instrumentalne, ale przede wszystkim, ponieważ pozostałe kompozycje, także niezbyt długie, wydają się szkicami, szkieletami czegoś większego, czego tu zabrakło.
Utworów na miarę "Baptised in Fire" czy "He Who Seeks Shall Find" i tego "monumentalizmu" z poprzedniego "Monument" wiele tu nie ma. Jest zarys, ale jakby zabrakło pomysłu na wykończenie na obudowanie tego i rozwinięcie pewnych wątków. Tych znakomitych wątków i motywów jest tu wiele i skompresowane w krótszych numerach także robią spore wrażenie.
To przede wszystkim soczysty heavy metal jak w "Kingslayer" i kapitalnym "Blood Oath". Słychać, że Christoffersson, gdy z lekka odchodzi od doomowego stylu wokalnego, jest równie przekonujący i dominujący. Zresztą, jakby nie śpiewał, to i tak jest jednym z najlepszych i najciekawszych, a przy tym oryginalnych i niepowtarzalnych głosów europejskiej sceny metalowej.
Dostojnie brzmi "Nine" gdzie mistycyzm łączy CANDLEMASS i skandynawski gothic metal, ale najlepiej GRAND MAGUS zawsze prezentował się w takich granych w umiarkowanym tempie kroczących i podbarwionych epic doom metalem kompozycjach jak "Wolf's Return". Tu jednak właśnie po raz pierwszy zdecydowanie pojawia się wrażenie, że można było z tego wycisnąć więcej, tak w tych wolnych partiach z powtarzanym motywem gitarowym jak w tych momentach szybszych z kruszącymi riffami heavy metalowymi. Tego mroku i ponurego horror metalu, jaki nieraz usłyszeć można było wcześniej, nie brak tu w "Repay in Kind" oraz w "Ashes" najbardziej tu doom metalowym, również jednak w jakby w skróconej muzycznie formie.
Tak na skróty nieco idzie GRAND MAGUS na tym LP... "Light Hater" to z kolei taki najbardziej typowy przykład dominacji "JB" nad muzyką i tu on panuje całkowicie nad własną gitarą i super mocnym basem Foxa w mistycznym songu odnoszącym się do kategorii heavy/doom w skandynawskim stylu.
To czego zabrakło w "Wolf's Return" pojawia się w formie quotro w jego części drugiej na końcu albumu i pozostaje jakieś wrażenie niedosytu.

Trochę świeżych pomysłów się tu przewija, ale słychać i autocytaty z niedalekiej przeszłości, będące czymś więcej niż tylko dookreśleniem własnego wypracowanego stylu.
Doskonałe super soczyste brzmienie i nienaganne wykonanie, przy czym sekcja rytmiczna jak zwykle lekko w cieniu głosu i gitary "JB" wykonała po raz kolejny swoją robotę wyśmienicie.
Mimo wszystko jednak, album poniżej możliwości i poniżej oczekiwań, zarys, ale nie w pełni ukształtowane dzieło.


Ocena: 7,8/10

17.09.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:13:56
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:14:42
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:15:31
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.06.2018, 23:16:20
RE: Grand Magus - przez Memorius - 25.11.2018, 10:39:01
RE: Grand Magus - przez Memorius - 06.04.2019, 15:54:53
RE: Grand Magus - przez Memorius - 20.04.2019, 15:02:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości