Heavens Gate
#4
Heavens Gate - Hell for Sale! (1992)

[Obrazek: R-1924817-1424009306-9358.jpeg.jpg] 

Tracklista:
1. Under Fire 03:37
2. Hell for Sale! 03:18
3. He's the Man 04:16
4. Stars 'n' Stripes 00:26
5. America 03:53
6. Atomic 03:36
7. Rising Sun 03:28
8. No Matter 03:13
9. Up an' Down 03:53
10. Don't Bring Me Down 04:29
11.White Evil 04:57
12.Always Look on the Bright Side of Life (Eric Idle cover) 03:51

Rok wydania: 1992
Gatunek: Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Thomas Rettke - śpiew
Sascha Paeth - gitara
Bonny Bilski - gitara
Manni Jordan - bas
Thorsten Müller - perkusja

"Livin' in Hysteria" był albumem genialnym. Nic więc dziwnego, że na kolejną płytę HEAVENS GATE czekano w ogromnymi nadziejami. Ukazała się nakładem Steamhammer już na początku listopada 1992 i niestety rozczarowała.

Niby wszystko jest zbudowane na sprawdzonym schemacie melodyjnego heavy i power metalu z poprzednich płyt, niby jest ten żartobliwy pierwiastek muzyczny tam gdzie potrzeba, niby Rettke śpiewa nie gorzej niż poprzednio, a Peth i Bilski wygrywają w duetach nieraz bardzo dobre rzeczy, ale... No właśnie to wszystko nie chwyta, jest po prosto dobre lub poprawne. Początek zwiastuje coś lepszego i Under Fire to solidny numer z klasycznym dla zespołu mocnym, melodyjnym refrenem, potem jednak jest już bardzo różnie. W tytułowym Hell For Sale! nadmiar tego muzycznego żartu, który wydaje się przyciężki, podobnie jak trywialny refren, w He's the Man dudy i fanfary i w sumie nic ponadto w nadętym niby power folku heroicznym.
Jakiś flirt z amerykańskim rock arena metalem w marnym America to spory zgrzyt na tej płycie i taki bardziej niemiecki z dobrym riffem głównym i mroczniejszym refrenem Atomic nie zaciera złego wrażenia z poprzedniego utworu. Potem dopiero wracają do chwalebnych czasów roku 1991 w brawurowym Rising Sun z mocarnym, polatującym ku niebu refrenem i gdzieś znajdują się pomiędzy IRON SAVIOR a  GAMMA RAY w tej lekkości tworzenia killera na bardzo prostych osnowach. Wielki hit z tej płyty, wielki hit HEAVENS GATE i niemieckiego melodyjnego power metalu!
I to w zasadzie tyle, bo No Matter jest po prostu dobry jako melodic heavy, umiarkowany, prosty numer z niepotrzebnymi udziwnieniami, zrozumiałymi w opcji HEAVENS GATE, ale wykorzystanymi tu przesadnie. Ten luz chuligaństwo są naciągane w Up an' Down i niewątpliwie wysokiej klasy nowatorskie riffy zostały tu wykorzystane w niezbyt właściwy sposób. Balladowy song Don't Bring Me Down pozostaje zbyć wstydliwym milczeniem i jednak dobrze, że dynamiczny z ostro ryczącymi power metalowymi gitarami, surowy i twardy White Evil pozostawiono na koniec. Zapewne najlepszy technicznie wokalny popis Rettke na całej płycie i ogólnie bardzo dobry, posępny utwór.

Oczywiście realizacja jest na najwyższym poziomie. Mix i produkcja to Mistrz Charlie Bauerfeind, mastering to niespełniona nadzieja niemieckiego studio Achim Kruse, który w roku następnym przebudował brzmienie GAMMA RAY na "Insanity and Genius". Rozczarowująca jak na ten zespół muzyka w świetniej oprawie. Może nawet miejscami lepszej niż na "Livin' in Hysteria".
Album nie odniósł większego sukcesu i zarzucano mu przede wszystkim brak świeżych atrakcyjnych pomysłów muzycznych. Większym powodzeniem cieszyła się koncertowa płyta "Live for Sale!" nagrana w lutym 1993 w Japonii i wydana przez Steamhammer w 1993.  Zespół na kilka lat zawiesił działalność nagraniową.


ocena: 7,3/10

new 16.09.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Heavens Gate - przez Memorius - 21.06.2018, 09:54:44
RE: Heavens Gate - przez Memorius - 21.06.2018, 09:56:00
RE: Heavens Gate - przez Memorius - 21.06.2018, 09:56:47
RE: Heavens Gate - przez Memorius - 16.09.2021, 14:47:21
RE: Heavens Gate - przez Memorius - 21.12.2022, 18:19:31

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości