Holy Mother
#4
Holy Mother - My World War (2000)

[Obrazek: R-2318832-1276599235.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Livin' on Luck 03:17
2. Freakshow 03:56
3. The Itch 03:19
4. My World War 04:21
5. Where Their Children Play 05:02
6. Yesterday 03:54
7. Rebel Yell (Billy Idol cover) 04:48
8. High 03:34
9. Hunting 02:57
10. Save Me 04:26
11. Mr. Right 03:54

Rok wydania: 2000
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Mike Tirelli - śpiew
Jon Bivona - gitara
Randy Coven - bas
Jim Harris - perkusja


Po nagraniu dwóch albumów z dosyć nowocześnie podaną muzyką heavy/power dla wytwórni A.B.S. Records HOLY MOTHER przeniósł się do Shark Records i w roku 2000 ukazał się LP "My World War".
Został on nagrany z nowym gitarzystą Jonem Bivona, którego styl gry był zbliżony do tego, jaki prezentował jego poprzednik Naso.
Tym razem ekipa z Nowego Jorku jako cover wybrała "Rebel Yell" Idola i to bardzo jasny punkt płyty a przy tym mało reprezentatywny dla całości. Zespół pozostał wierny swojemu stylowi agresywnego, choć melodyjnego heavy/power metalu i płytę wypełniają takie właśnie numery, ale o różnej sile rażenia. Momentami wydaje się, że z lekka uszło z nich powietrze jak w zrobionym w stylu live "Livin' on Luck" gdzie poza efektownymi solami Bivona czegoś brakuje. Na pewno niczego nie brakuje szybkiemu painkillerowemu "Freakshow", prostemu jak wszystko na tym albumie. Czasem, jak w "The Itch" ta prostota wynika z operowania zapożyczeniami z grunge i groove na poziomie elementarnym. Można jednak zauważyć, że zespół dodał też dawkę chłodnego i ponurego grania z nastawieniem na rytm i łagodzonego w refrenach co słychać w tytułowym "My World War" z dawno niesłyszanym basowym akcentowaniem Covena czy z odrobinę psychodelii w "Where Their Children Play" z wpadającym w ucho motywem przewodnim i wyrosłą na gruncie alternatywnego metalu aranżacją.
Niektóre z tych utworów są wokalnie dosyć trudne i niestety forma Tirelli jest tym razem nie najlepsza. Głos o małym zasięgu, zbyt często płaski i ogólnie ten element jest niezbyt atrakcyjny. Wspomaga go gitarą Bivona i on akurat tu nie zawodzi mocno ratując sytuację chociażby właśnie w "Where Their Children Play". Ku szerszemu radiowemu audytorium grupa zwraca się w łagodnym songu o cechach ballady "Yesterday", jednakże do klasyków chociażby SKID ROW jest jednak daleko, także z winy Tirelli.
"High" przypomina zasadniczo te szybkie, dosyć ostro zagrane numery z dwóch poprzednich albumów, gdzieś tu przemyka Dio z 1993 roku i to samo wrażenie sprawia "Hunting" przy czym tu pojawiają się jakieś odległe echa METALLICA z czasów "And Justice for All", co można przy uważnym wysłuchaniu wyłapać. HOLY MOTHER jednak w żadnym wypadku nie wchodzi na obszar thrash metalu, raczej w drugiej części albumu stara się udowodnić, że podtrzymuje swoją wizję heavy/power drugiej generacji i to, co lżejsze i łagodniejsze na tym LP to tylko ubarwienie i dodatek. W "Save Me" agresja amerykańskich zaułków wielkich miast jest dawkowana umiejętnie i po raz kolejny grupa prezentuje bardzo dobry refren wygładzający ostry i surowy wydźwięk całości.
Tirelli obudził się tak naprawdę dopiero po sam koniec i "Mr. Right" zaśpiewany został po raz pierwszy intrygująco i z pasją, z wykorzystaniem różnych efektownie dobranych środków wyrazu, przez co kompozycja ogólnie może się podobać mimo swojego pokręcenia, a może właśnie z tego powodu.

Pod względem produkcyjnym płyta została przygotowana dobrze, zadbano o ekspozycję basu i blach przy zachowaniu specyficznego, nieco ascetycznego soundu gitary. Pewne błędy wokalne Tirelli zostały ukryte pośród instrumentów, niedociągnięcia aranżacyjne zamaskował na ile się dało Bivona gitarą, momentami finezyjną i ostatecznie można ten LP uznać za dobry, jednak słabszy od poprzedniego, z którego w głowie zostawało od razu znacznie więcej. Tu zabrakło wystarczającej ilości pomysłów na autentyczny heavy/power w sosie HOLY MOTHER i środkowa część albumu sprawia wrażenie zbioru nieco przypadkowo dobranych nagrań.
Płyta została przyjęta z mieszanymi uczuciami i w znacznym stopniu przyczyniło się to do rozłamu w zespole, który po jakimś czasie opuścili i Bivona i Harris.


Ocena 7/10

8.07.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Holy Mother - przez Memorius - 21.06.2018, 14:44:06
RE: Holy Mother - przez Memorius - 21.06.2018, 14:45:14
RE: Holy Mother - przez Memorius - 21.06.2018, 14:46:24
RE: Holy Mother - przez Memorius - 21.06.2018, 14:47:36
RE: Holy Mother - przez Memorius - 21.06.2018, 14:48:35
RE: Holy Mother - przez Memorius - 23.01.2021, 11:27:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości