Icy Steel
#3
Icy Steel - Throught The Ashes (2016)

[Obrazek: R-9292135-1478078715-2651.jpeg.jpg]

tracklista:
CD1: Before
1. Last Man on the Earth 02:13
2. Fire and Flames 03:03
3. The Day that Became Night 07:09
4. Ritual of the Wizard 04:08
5. Last Thing to Destroy 06:02
6. ...and the Warriors Return 06:38
7. Today the Rain Cries 04:42
8. The Earth After Man 07:24

CD2: After
1.Bard's Dreams in the Silent Woodland 01:40
2.Ashes of Glory 03:53
3.Inside the Glass Place 05:06
4.Shaman's Death 04:56
5.The Weight of Signs 03:42

Rok wydania: 2016
Gatunek: epic heavy metal
Kraj: Włochy

skład zespołu:
Stefano Galeano - śpiew, gitara
Pietro Bianco - gitara
Carlo Serri - gitara basowa
Flavio Fancellu - perkusja



Po nagraniu albumu "Krònothor" nastały dla ICY STEEL trochę gorsze lata. Grupa pozostała bez kontraktu płytowego, a w 2014 nowym basistą został Carlo Serri, który kilka lat wcześniej występował razem z Fancellu w heavy metalowym CHANGES. Ostatecznie grupa zdecydowała się wydać kolejną płytę nakładem własnym, i tak we wrześniu 2016 pojawił się dwupłytowy album "Throught The Ashes".

CD zatytułowany "Before" zawiera nadspodziewanie dobrą dawkę epic heavy metalu w najlepszej włoskiej tradycji i w znaczniej mierze stanowi powrót do stylu z "As the Gods Command" .
Całość otwiera gustowne symfoniczne intro z narracją Last Man on the Earth, a potem jest moment zaskoczenia, bo Fire and Flames to szybki classic heavy metalowy, rycerski numer z dalekimi echami IRON MAIDEN i US Power i tak dotąd zespół raczej nie grał. Jest to jedyna kompozycja Fancellu na tym LP i bardziej odnosi się do czasów, gdy grał jeszcze w CHANGES. Znakomite melodyjne sola i pojedynki gitarzystów są ozdobą tego kawałka.
Jeśli powiązać z czymś to, co jest dalej, to są odniesienia do MANOWAR i w jakimś stopniu także do MANILLA ROAD.
Surowy, niezbyt szybki The Day that Became Night jest dobryi  bliski nagraniom ASSEDIUM, z jak zwykle wysokiej klasy częścią instrumentalną i ta jest tu najciekawsza. Najsłabiej wypada pośpiesznie zagrany Ritual of the Wizard w rytmice typowej dla późnego DOMINE i elementami wskazującymi na power metalowe podejście. Niestety, sama melodia jest bardzo przeciętna.
Druga część albumu jest znakomita. Wybornie rozkręca się heroiczny i pełen dumnego epic klimatu Last Thing to Destroy,i w końcu otrzymujemy mocarny song bardzo bliski potędze przekazu MANOWAR. Zniszczenie!
...and the Warriors Return rozpoczyna się łagodnie i może odrobinę za długo, ale potem kruszące manowarowe riffy w dostojnym tempie i przepiękne bogate i treściwe gitarowe ornamentacje tworzą kapitalny heroiczny epic numer.
Lżejszy, niemal rockowy z drugą gitarą akustyczną song Today the Rain Cries ma charakter true metalowej ballady i to zdecydowanie udanej. Piękny, oniryczny motyw gitarowy spina wszystko w jedną całość.
Na koniec fantastyczny kroczący The Earth After Man. Gdy zespołom włoskim takie coś się uda, to pojawiają się niezapomniane epic killery. Taki stworzył tu ICY STEEL. Wycyzelowany w najdrobniejszych szczegółach, narastający w emanacji mocy. Potężne partie perkusji i zwaliste riffy, oparte o długie wybrzmiewania, i patos, patos! Niesamowicie gitarowo rozegrana została część instrumentalna.
Całość zagrana została wspaniale pod względem pracy gitar i nawet trudno powiedzieć, czy to Galeano, czy Bianco gra tu lepsze sola. Flavio Fancellu, który na poprzednim LP nie zawsze sobie radził, tutaj  w epickim heavy wybija bojowe rytmy litaurów i tworzy potężne, momentami ogłuszające przejścia. Imponujący występ tym  razem.
Znakomite chóry, wykorzystywane oszczędnie, to kolejny atut tego albumu. Sam Galeano śpiewa bardzo jak na swoje możliwości, choć gdyby to wszystko zaśpiewał wokalista o mocniejszym głosie, to dewastacja byłaby pełna.

Jak zwykle wspaniale brzmią gitary akustyczne w tych nagraniach. Obaj gitarzyści prezentują kunsztowną grę na tym instrumencie i chyba uwypuklenie tego było celem dodania drugiego CD, (After) gdzie znalazły się kompozycje wyłącznie akustyczne, stanowiące jakby dalszą część historii, ale zdradzające różne wpływy muzyczne - od BLIND GUARDIAN w Bard's Dreams in the Silent Woodland, po inspiracje niemetalowe w Inside the Glass Place. Trzeba podkreślić wspaniałą realizację tego drugiego CD. To nie jest brzmienie gitary brzdąkającej przy ognisku. Niezależnie od tego czy te kompozycje są wysokiej klasy, czy słabsze, to sound, jaki tu zrealizował Cristian Scarponi, jest przepyszny. Każde drgnienie struny jest z pietyzmem zaznaczone. Przepiękna realizacja "After" i jak najbardziej epic true metalowa "Before". Tym razem płyta ICY STEEL została pod względem wyprodukowana bez zarzutu. A mniej zorientowanym warto wyjaśnić, że Cristian Scarponi to nie kto inny jak Dick Laurent z CADAVERIA, który zagrał w jednej kompozycji na płycie poprzedniej Sardyńczyków oraz zajmował się jej miksem i masteringiem. Poprzednio można było mieć określone zastrzeżenia do brzmienia, ale tym razem już nie.

Na "Throught The Ashes" ICY STEEL porzucił progresywne ciągoty i eksperymenty i zagrał to, co potrafi najlepiej - epic heavy metal inspirowany klasyką gatunku oraz oczarował grą na gitarach akustycznych.
Wyważony, dopracowany w szczegółach album.

ocena: 8,8/10

new 29.01.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Icy Steel - przez Memorius - 21.06.2018, 15:23:27
RE: Icy Steel - przez Memorius - 10.08.2018, 16:09:33
RE: Icy Steel - przez Memorius - 29.01.2019, 17:16:08
RE: Icy Steel - przez Memorius - 30.01.2019, 19:06:17

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości