Ignitor
#2
Ignitor - The Golden Age of Black Magick (2020)

[Obrazek: a3856565151_16.jpg]

Tracklista:
1. Secrets of the Ram 04:07
2. Countess Apollyon 03:48
3. The Golden Age of Black Magick 05:25
4. Hell Shall Be Your Home 04:15
5. Tonight We Ride 03:54
6. Steel Flesh Bone 04:13
7. Execution Without Trial 04:37
8.Stoned at the Acropolis 04:51

Rok wydania: 2020
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Jason McMaster - śpiew
Stuart "Batlord" Laurence - gitara
Robert Williams - gitara
Billy Dansfiell - gitara
Pat Doyle - perkusja

W roku 2017 IGNITOR na albumie "Haunted by Rock & Roll" niczego ciekawego nie pokazał, pozując na kogoś, kim ten zespół nie jest. Teraz, w barwach wytwórni Metal On Metal Records w końcu października 2020 wraca z nową płytą, która przywraca wiarę w to, że ten zespół jednak grać potrafi.

Tym razem grupa wraca do jasno wyrażonej stylistyki amerykańskiego klasycznego heavy power w kompozycjach zwartych, mocnych i agresywnie melodyjnych. Wraca do grania z czasów "Year of the Metal Tiger" i znakomity potoczysty i pełen energii Secrets of the Ram to udana reminiscencja tamtych czasów. Co więcej, słychać w jak dobrej formie wokalnej jest Jason McMaster i te wpadki z roku 2017 są już tu zupełnie wyeliminowane. Może i końcówka albumu w postaci nieco chaotycznych Stoned at the Acropolis i Execution Without Trial jest trochę kontrowersyjna, ale po prostu IGNITOR to nie jest zespół, który ma szczególny talent do agresywnego epickiego USPM. Dlatego lepiej wypadają kompozycje o prostszych liniach melodycznych i zdecydowanym dwu gitarowym ataku z McMasterem na czele szturmu czyli bujający Countess Apollyon i Hell Shall Be Your Home (bardzo dobry refren!).
Z drugiej strony wolniejszy i nastawiony na epicki, chłodny przekaz, surowy The Golden Age of Black Magick, gdzie wpleciono pewne elementy power/thrashowej estetyki jest interesujący i nasycony dobrze oddaną, niepokojącą atmosferą. Nawet gdy melodia jest mało oryginalna jak w Tonight We Ride, to zdecydowane, pełne energii wykonanie podnosi ocenę kompozycji. I bardzo zgrabnie, i zwiewnie poczynają sobie w autentycznie przebojowym classic heavy metalowym Steel Flesh Bone, gdzie najbardziej słychać echa europejskiego podejścia, choć potem umiejętnie to maskują znacznie brutalniejszymi momentami.

Gitarzyści dają z siebie znacznie więcej niż w roku 2017, sporo riffów można uznać za oryginalne, sola są zdecydowane i kąśliwe, a współpraca między nimi bardzo dobra. Może się podobać, zresztą jak zwykle, pełna zaangażowania gra perkusisty Pata Doyle. Jeśli realizacja albumu z 2017 była nieciekawa, to tym razem jest to mocne i klarowne, ostre i wyraziste brzmienie, encyklopedyczne dla amerykańskiego heavy/power. Dobrym pomysłem było lekkie wysunięcie do przodu McMastera i uniknięto w ten sposób nieczytelnych wokali w ostrej gitarowej ścianie.
Nie ma na tym albumie hitów na miarę tych z 2012 roku, no może poza Secrets of the Ram, ale to solidna porcja archetypowego heavy/power Made In USA, która na pewno powinna zainteresować fanów tego podgatunku.


ocena: 7,8/10

new 1.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ignitor - przez Memorius - 21.06.2018, 15:24:36
RE: Ignitor - przez Memorius - 01.11.2020, 11:29:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości