Kaledon
#6
Kaledon - Legend of the Forgotten Reign - Chapter V:  A New Era Begins (2008)

[Obrazek: R-2440927-1420641445-7562.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. A New Man 05:11
2. A Wounded Friend 04:56
3. Mozul 04:04
4. Undeads Again 05:47
5. The End of the Green Power 04:25
6. A Flash in the Sky 04:45
7. Great Mighty Light 03:19
8. The Greatest Heart 03:43
9. The God Beyond the Man 05:09
10.Return to Kaledon 04:13

Rok wydania: 2008
Gatunek: epic melodic power metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Marco Palazzi - śpiew
Tommaso Nemesio - gitara
Alex Mele - gitara
Paolo  Lezziroli - gitara basowa
David Folchitto - perkusja
Daniele Fuligni - instrumenty klawiszowe, pianino


W roku 2007 w historii KALEDON zaszło istotne wydarzenie. Odchodzi Claudio Conti, by założyć własny hard rockowy zespół NEMO, a jego miejsce zajmuje debiutant na metalowej scenie Marco Palazzi. Ponieważ historia Kaledon musi mieć ciąg dalszy, grupa wiosną  2008 nagrywa Chapter V, który zostaje wydany przez Hellion Records we wrześniu 2008.

O ile Palazzi okazuje się być znakomitym nabytkiem, wokalistą o głosie mocniejszym i bardziej epickim niż miał Conti, to ekipa KALEDON przystąpiła do nagrania tego albumu bardzo słabo przygotowana pod względem kompozytorskim.
Palazzi nic nie może zrobić w bezbarwnym i zupełnie pozbawionym cech power metalowych openerze A New Man, potem musi zmagać się z przesłodzonym i płaczliwie udramatyzowanym songiem A Wounded Friend, a potem z marnym "epickim" Mozul. 
Na szczęście Undeads Again, melodyjny i zagrany w umiarkowanym tempie, z bardzo dobrym uroczystym refrenem jest bardzo dobry i powoduje, że pojawia się jakaś nadzieja na lepsze granie w dalszej części. Faktycznie, The End of the Green Power, kolejny łagodnie podany heroiczny utwór jest także niezły, a największe wrażenie robi tu rozbudowana partia klawiszowa Daniele Fuligni, gdzie wykorzystane są także Hammondy. Bardzo grzecznie, niemal w stylu AOR KALEDON gra w A Flash in the Sky z vintage aranżacją klawiszową i starannie dobranym solem gitarowym. Bez szczególnych wpadek i z dobrą grą zespołowa mija instrumentalny Great Mighty Light. Potem wszystko siada w kolejnym ugrzecznionym i zupełnie bezbarwnym i okraszonym słabą szybszą partią instrumentalną The Greatest Heart i na nic tu wysiłki Palazzi. Nadspodziewanie dobrze natomiast prezentuje się heroicznie opowiedziana historia z pianinem The God Beyond the Man i ta zapadająca w pamięć melodia refrenu jest znakomita i jedna z lepszych z tego, co KALEDON wymyślił.
Samo zakończenie to encyklopedyczny przykład włoskiego heroic flower power w bardzo przeciętnym stylu i tak słabego zakończenia Chapter do tej pory jeszcze nie miał. Zwieńczenia zupełnie tu brak...

Z całą pewnością na tej niezwykle nierównej płycie, którą power metalową nazwać można tylko warunkowo, najlepiej wypadli Palazzi oraz Daniele Fuligni. W obszarze gitarowym zostało tu zrobione niewiele, a sekcja rytmiczna ma do powiedzenia tyle, na ile pozwalają zazwyczaj średnie tempa. Także samo brzmienie jest dosyć miękkie, choć akurat dopasowane do ugrzecznionego charakteru tych utworów.
Są tu przebłyski, są bardzo dobre momenty, ale rozplanowanie tego wszystkiego jest złe, początek kompromitujący a zakończenie bardzo przeciętne.
Rzecz jasna, ta historia na tym się nie kończy. W roku 2010 dopisany został Chapter VI.


ocena: 5,2/10

new 3.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Kaledon - przez Memorius - 21.06.2018, 21:36:52
RE: Kaledon - przez Memorius - 21.06.2018, 21:39:57
RE: Kaledon - przez Memorius - 22.09.2019, 11:55:23
RE: Kaledon - przez Memorius - 23.09.2019, 22:40:53
RE: Kaledon - przez Memorius - 28.10.2019, 14:52:38
RE: Kaledon - przez Memorius - 03.11.2019, 10:46:58
RE: Kaledon - przez Memorius - 11.11.2019, 10:26:56
RE: Kaledon - przez Memorius - 18.11.2019, 16:49:42
RE: Kaledon - przez Memorius - 27.11.2019, 14:18:28
RE: Kaledon - przez Memorius - 16.08.2022, 17:35:15

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości