Kalmah
#4
Kalmah - For the Revolution (2008)

[Obrazek: R-2140429-1298730920.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. For the Revolution 05:07
2. Dead Man's Shadow 05:01
3. Holy Symphony of War 04:45
4. Wings of Blackening 05:01
5. Ready for Salvation 04:27
6. Towards the Sky 05:09
7. Outremer 04:40
8. Coward 05:08
9. Like a Slave 04:41

Rok wydania: 2008
Gatunek: Extreme melodic metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Pekka Kokko - śpiew, gitara
Antti Kokko - gitara
Timo Lehtinen - bas
Janne Kusmin - perkusja
Marco Sneck - instrumenty klawiszowe

Zanegować fakt, że Czarny Walc był płytą bardzo ciężką, jest trudno. To ciężka muzyka, która znajduje się na granicy form brutalnych i ekstremalnych. Idąc dalej w ekstremalność KALMAH znalazł by się w tej grupie o której mówić się zwykło -melodyjniej zagrany death metal, a przecież KALMAH stworzył styl własny i na tyle rozpoznawalny, że nie musiał stawać się częścią żadnego muzycznego gatunku. Dla wielu fanów ostrego i agresywnego grania, ale bez nadmiaru ciężaru "The Black Waltz" okazał się zbyt mocną przeszkodą do zwalczenia i być może dlatego na kolejnej płycie "For The Revolution" zespół wrócił do swoich korzeni i przedstawił muzykę stanowiącą wypadkową twórczości lat 2000-2003. Płyta została wydana przez Spikefarm Records w kwietniu 2008.
Nastąpił powrót do szybkości i drapieżności kosztem mocy, powrót harshu jako wokalu co najmniej równorzędnego i wysunięcie klawiszy bardziej do przodu. Pojawiły się też mocniej zaznaczone kalmahowe melodie oraz bardziej przejrzyste aranżacje utworów. Pozostał jednak ten ołowiany sound basu i mocna perkusja. Najważniejsze, że pozostał KALMAH. Ta określona szorstka brutalność z albumu poprzedniego jest nadal obecna i tytułowy "For The Revolution" to taka kompozycja pośrednia w tym aspekcie. Wróciły też jasno zaznaczone dialogi gitar i klawiszy oraz te hipnotyczne i tu czytelne zagrywki drugiej gitary we wracających motywach. Taki KALMAH jak w "Dead Man's Shadow" zawsze fascynuje. Jest to ten KALMAH medievalowy, rycerski i smutny i mający swoje korzenie w meldic black metalu. Tym razem jednak tylko korzenie, bo to wyraźnie lżej zaaranżowana wersja kompozycji z "The Black Waltz" z klimatem tamtej płyty. "Holy Symphony Of War" dewastuje. Na taki utwór trzeba było czekać przynajmniej pięć lat i to jest właśnie taki numer, jakim KALMAH przyprawiał o szybsze bicie serca na początku swej kariery.Ten motyw krążący tym razem jest po prostu genialny i wsparty dwoma rodzajami wokalu i czystym chórkiem w refrenie tworzy kapitalną całość. No i do tego ta klasyczna nerwowa rytmika KALMAH plus popisy instrumentalne ! "Wings OF Blackening" to znów więcej ze stylu "Swampsong" i to dobry numer, ale niedobrze gdy KALMAH zanadto zbliża się do CHILDREN OF BODOM. Gdzieś się też zbliża do COB w "Outremer" ale nie do końca typowe dla KALMAH klawisze i rytm tym razem tworzą bardzo dobry utwór z odrobiną ożywiających blackowych wtrąceń. Ballady oczywiście nie ma, ale wstęp akustyczny do "Ready for Salvation" to sygnał do wolniejszej nastrojowej kompozycji z growlem i melancholią jako najważniejszymi elementami. Prosty utwór bez karkołomnych szarż instrumentalnych tym razem. Wspaniały jest rytmiczny skoczny KALMAH w "Towards The Sky" na początku, a potem jak płynnie to przechodzi w średnie tempo i w jak przewidywalny dla KALMAH sposób wracają te skoczne motywy pełne drobnych wartości.
Końcowa część płyty jest wybornym popisem KALMAH szybkiego, brutalnego w swoim stylu i powalającego łączeniem tego wszystkiego. "Coward" średnio szybki i tradycyjny dla zespołu, ale tu jest tak niesamowicie wpleciony skromniutki motyw klawiszowy do tych ciężkich gitar i spadającego z mocą młota basu, że to po prostu zadziwia. Mało o wykonaniu tego wszystkiego. Nie ma o czym w zasadzie pisać. To po raz kolejny popis, nieustanny popis, przy czym tym razem akcenty są rozłożone bardzo równomiernie i nikt się nie wysuwa przed szereg. Zgrabne wykwintne zakończenie w pełnym elegancji "Like A Slave" z gitarą wygrywająca cały czas niby folkowy motyw przewodni i narastające rozwinięcie.

Niektórzy byli lekko zawiedzeni, że nie ma tego stutonowego Walca na "For The Revolution". Jest wystarczająco ciężko. Jest przede wszystkim nadal KALMAH, nie melodic death metal czy death metal o melodyjnym zabarwieniu.
Myślę, że walca można było zatańczyć tylko raz. A komu KALMAH ma połamać szczękę, w innym tańcu niech odpala "12 Gauge".


Ocena: 8,9/10

6.09.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:41:56
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:42:42
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:44:27
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:45:57
RE: Kalmah - przez Memorius - 21.06.2018, 21:46:56
RE: Kalmah - przez Memorius - 13.07.2018, 14:08:30
RE: Kalmah - przez Memorius - 01.01.2019, 16:51:24
RE: Kalmah - przez Memorius - 10.05.2023, 19:10:14

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości