Masi
#1
Masi - Downtown Dreamers (1988)

[Obrazek: R-3785863-1547991239-2061.jpeg.jpg]
 
Tracklista:
1. God Promised a Paradise 03:15
2. Thunder and Lightning 04:37
3. Movin' On 03:55
4. Undercover (Rock and Roll Lover) 03:28
5. Hanging On 03:35
6. A Foggy Day in Hollywood 02:51
7. Hellraiser 03:50
8. State of Rock 03:46
9. Eye of the Hurricane 03:59
10. I Hear You Callin' 03:18

Rok wydania: 1988
Gatunek: Melodic Heavy metal
Kraj: Włochy? /USA

Skład zespołu:
David Fefolt - śpiew
Alex Masi - gitara
Claus Wild - bas
Johnathan Mckeighan - perkusja
oraz:
Howard Benson - instrumenty klawiszowe

Alex Masi to zapewne najlepszy włoski gitarzysta heavy metalowy. Wielokrotnie nominowany do nagród i nagradzany nie bez powodu w swojej długoletniej karierze grywał różne rzeczy, różne też miał pomysły na płyty i składy, z jakimi występował. Początki jego kariery to długa połowa lat 80tych i Stany Zjednoczone, gdzie rozpoczynał od glam/heavy metalu z czarnoskórym wokalistą Bernie K. (onegdaj w SOUN BARRIER) na LP "Fire in the Rain" z roku 1987 gdy gitarzysta Masi zaczął swoją przygodę w Los Angeles.

Na drugim albumie " Downtown Dreamers", wydanym na początku maja 1988 przez Metal Blade Records, Masi sięgnął śmielej do melodyjnego tradycyjnego heavy metalu lat 80tych i przedstawił zestaw prostych, ale starannie wykonanych kompozycji z Davidem Fefoltem jako wokalistą, który wówczas był jeszcze mało znanym i początkującym w zasadzie śpiewakiem. Umiarkowane tempa dominują na tej płycie i choć może otwieracz "God Promised a Paradise" czy "Movin' On" jest taki typowy i niezbyt interesujący w kategorii melodic heavy, ale już zbudowany na blues rockowej podstawie, przypominający nagrania WHITESNAKE "Thunder and Lightning" można uznać za bardzo dobry przykład brytyjskiego grania Włocha w USA.
Tego bluesowego klimatu jest także nieco motywach na początku "Undercover (Rock and Roll Lover)" ogólnie jednak to utwór dosyć naiwny w refrenie i wyszukane solo Masi, zresztą bardzo krótkie niezbyt go ratuje. Pastelowa ballada "Hanging On" nazbyt pastelowa i rozlazła w miękkich chórkach za to instrumentalny "A Foggy Day in Hollywood" zawiera dużo treści i motywów. Masi sam sobie odpowiada gitarą, jest także delikatny i nostalgiczny. Ta kompozycja do charakteru tego LP niezbyt pasuje, jest jednak przedsionkiem do ognistego speed metalowego "Hellraiser" kapitalnego numeru w powerowej stylistyce i zadziornym wokalem Davida Fefolta. Tu gitara Masi demoluje i już wtedy był to autentyczny Axemaster. Kompozycja w jakimś stopniu przypomina nagrania RIOT z "Thundersteel" w swej dynamice i szkoda, że takich kawałków tu nie ma więcej. Nie ma jeszcze tu Masi wystarczającej ilości pomysłów na dobre melodie i "State of Rock" przypomina raczej odrzut z glam metalowego debiutu. Jakoś mało dynamicznie został zagrany "Eye of the Hurricane" i ta pewna ostrożność w wykonaniu tych utworów jest minusem płyty. Czasem Fefolt jest tylko agresywniejszy i całkiem nieźle wyszedł tu na koniec luźno zagrany, z ostrzejszą gitarą "I Hear You Callin'".

W zasadzie to płyta Masi i Fefolta, sekcja rytmiczna po prostu podgrywa, przy czym sensownie i kompetentnie podobnie jak klawisze sesyjnego muzyka Howarda Bensona. Muzyka osadzona w rockowej tradycji, nieco zbyt ugładzona i często niezauważalnie przekraczająca granice pomiędzy melodic heavy metalem i hard rockiem, nieźle wyprodukowana, przy czym paradoksalnie bez eksponowania gitary Alexa Masi.
Płyta, choć niezła, utonęła w powodzi innych podobnych produkcji i lekko zawiedziony Masi na długie lata zawiesił ten projekt i skoncentrował się albumach solowych.


Ocena: 6/10

23.11.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Masi - The Watcher (1997)

[Obrazek: R-6569514-1422202939-1429.jpeg.jpg]

tracklista: (wersja Brunette)
1.The Watcher 03:59
2.Inside You 04:04
3.Tides of Life and Times 05:48
4.Come Alive 05:02
5.Front Range Thunder 05:49
6.Easy Livin' (Uriah Heep cover) 03:05
7.Hagen/Running 05:33
8.Living for the City (Stevie Wonder cover) 06:01
9.Real Time 06:08
10.Sister Sinister 03:44
11.The King Is a Liar 06:25
12.Chapter 23 06:18

rok wydania: 1997
gatunek: heavy metal/ shred/ AOR
kraj: Włochy/USA

skład zespołu:
Kyle Michaels - śpiew
Alex Masi - gitara, perkusja, instrumenty klawiszowe
Tim McCardell - gitara basowa


Alex Masi reaktywował grupę MASI w roku 1997 w zupełnie nowym składzie, ale nadal korzystając  z pomocy muzyków amerykańskich. Wokalistą został Kyle Michaels, jeden z najwspanialszych metalowych głosów z USA XX wieku, a równocześnie jedne z najmniej docenionych. Michaels w roku 1986 zaśpiewał na jedynym albumie grupy RAVAGE z Chicago i odkryty został niejako ponownie przez Masi, gdy wykonał partie wokalne do semi instrumentalnego albumu solowego Alexa Masi "Tales From The North" w roku 1995.
Płyta "The Watcher" ukazała się po raz pierwszy w Japonii w maju 1997 nakładem wytwórni Brunette, w tym samym roku także w Europie i Ameryce z jednym bonusowym utworem instrumentalnym.

MASi po raz kolejny okazał się przede wszystkim popisem Alexa jako gitarzysty oraz Kyle Michaelsa. Kompozycyjnie jest to LP dosyć eklektyczny i miejscami kontrowersyjny, jak w przypadku niezbyt fortunnie dobranych coverów. Easy Livin' zabrzmiał niestety bardzo ubogo bez klawiszy Hensley'a. Sam początek w postaci dynamicznego The Watcher robi nadzieję na ciekawą płytę z obszarów neoclassical heavy metal, potem jednak zaczyna dominować niezły, ale mało porywający AOR i melodic heavy metal, interesujący przede wszystkim mistrzowskim wykonaniem wokalnym, które momentami przyćmiewa nawet kunszt gitarowy Masi (Inside You, Tides of Life and Times, Front Range Thunder) o łagodnym sentymentalnym charakterze i radiowym nastawieniu.
Trochę ożywia to delikatne granie potężny, ale bardzo melodyjny speed/power metalowy Come Alive okraszony gitarową pirotechniką Gutar Hero Masi. Majstersztyk! Z całą pewnością na uwagę zasługuje także pełen fenomenalnej energii, galopujący w classic rycerskim stylu Hagen/Running, gdzie Hagen jest akustycznym wstępem gitarowym,a całość wskazuje, że w wysokoenergetycznym heavy metalu Masi ma dużo do powiedzenia, a Kyle jeszcze więcej. Wykonanie Real Time jest znakomite, ale tutaj Masi gdzieś skręca na obszary metalu alternatywnego i może nawet transpozycji grunge i to nie jest dobre jako kompozycja i lepiej posłuchać instrumentalnego Sister Sinister o charakterze progresywnymi z elementami neoklasyki. Do bardziej ambitnych utworów należy The King Is a Liar, epicki, w formie po części progresywny i ogólnie przypominający stylowo kompozycje chociażby RING OF FIRE Boalsa. Mocna rzecz. Podobnie Chapter 23, z motywami przypominającymi orientalne i bardzo spokojnym wokalem można odnieść do stylu progressive power metal w tej najbardziej wysublimowanej odmianie prezentowanej przez ARTENSION. Ta, końcówka płyty jest nad wyraz udana i nieco szkoda, że Masi rozmył zawartość tego LP pewna ilością miałkiego i błahego repertuaru z z obrzeży rocka.

Mastering wykonał David Shew, który w tym samym roku pracował także przy albumie THE REIGN OF TERROR Stumpa "Second Coming" i zasadniczo te dwa LP brzmią podobnie. Wysunięty wokal i ciężka w metalowych momentach gitara to znak rozpoznawczy  także płyty MASI.
Album zdobył popularność przede wszystkim w Japonii, gdzie wirtuozi gitary był zawsze niezwykle cenieni. Trzeba jednak przede wszystkim zdjąć czapki z głów przed Kyle Michaelsem. Po prostu Czarodziej!  Nic dziwnego, że Alex Masi zaprosił go także do nagrania czwartej płyty MASI  wydanej w roku 2001. Album ten, "Eternal Struggle" okazał się jednak zbiorem mało udanych kompozycji z obszaru AOR, które nie przyniosły grupie sukcesu. Była to ostatnia płyta pod szyldem MASI. Alex Masi skupił się na karierze solowej jako ALEX MASI.


ocena: 7,5/10

new 19.10.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości