24.06.2018, 07:17:26
Motörhead - Bomber (1979)
Tracklista:
1. Dead Men Tell No Tales 03:04
2. Lawman 03:57
3. Sweet Revenge 04:13
4. Sharpshooter 03:17
5. Poison 02:57
6. Stone Dead Forever 04:54
7. All The Aces 03:23
8. Step Down* 03:41
9. Talking Head 03:43
10. Bomber 03:45
Rok wydania: 1979
Gatunek: Heavy Metal/Rock'N'Roll
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Ian "Lemmy" Kilmister - śpiew, gitara basowa
"Fast" Eddie Clarke - gitara
Phil "Philthy Animal" Taylor - perkusja
Ocena: 8/10
7.09.2007
Tracklista:
1. Dead Men Tell No Tales 03:04
2. Lawman 03:57
3. Sweet Revenge 04:13
4. Sharpshooter 03:17
5. Poison 02:57
6. Stone Dead Forever 04:54
7. All The Aces 03:23
8. Step Down* 03:41
9. Talking Head 03:43
10. Bomber 03:45
Rok wydania: 1979
Gatunek: Heavy Metal/Rock'N'Roll
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Ian "Lemmy" Kilmister - śpiew, gitara basowa
"Fast" Eddie Clarke - gitara
Phil "Philthy Animal" Taylor - perkusja
Album "Bomber", wydany przez Bronze Records w październiku 1979, to konsekwentne pójście za ciosem po "Overkill", przyjętym z uczuciami mieszanymi, ale nie bez echa. Grupa fanów brudnego chuligańskiego rock'n'rolla rosła w siłę niemal z dnia na dzień i szybkie wydanie kolejnej płyty leżało zarówno w interesie wytwórni Bronze, jak i zespołu, tym bardziej że powoli nadciągała NWOBHM i to właśnie w niej upatrywano wiodącą siłę ciężkiego grania w UK na kolejne lata.
MOTORHEAD w owym czasie miał już spory dorobek i z zebraniem i dopracowaniem materiału na ten LP wielkiego problemu nie było. Inna rzecz, że kompozycje, jakie się na tym krążku znalazły, nie we wszystkich wypadkach dorównywały tym z "Overkill", gdzie na pierwszy ogień poszły kompozycje najlepsze lub też mówiąc inaczej najbardziej kontrowersyjne. "Bomber" to płyta dużo bardziej ułożona, może nawet nieco schematyczna i asekurancka. Tym razem utwory oparte są o podobne schematy kompozycyjne, zmiany tempa są ograniczone do minimum, a melodie po części bardziej radiowe i wygładzone. Oczywiście nie oznacza to, że MOTORHEAD przeistoczył się w zespół grający na sobotnich potańcówkach dla grzecznej brytyjskiej młodzieży klasy średniej. Jest to nadal przesycony piwem i spalinami heavy metal, jak na owe czasy brutalny i bezkompromisowy. W samym brzmieniu można jednak dostrzec większą dbałość o szczegóły i bardziej wypolerowane i upozowane brzmienie. Nieco więcej ciepła niż poprzednio, mniej garażu, jednym słowem lepsza produkcja - ale czy lepsza dla MOTORHEAD?
Pod względem kompozycyjnym pierwsza część płyty lekko rozczarowuje.
"Dead Men Tell No Tales" jako otwieracz dobry, ale gdzieś tego eksplodującego dynamitu w lekko monotonnym numerze brak. Dobry, dosyć surowy "Lawman", ale już "Sweet Revenge" to taki zamulacz, jakie grupa niestety proponowała potem na swoich albumach coraz częściej. Solidny, głównie poprzez refren "Sharpshooter" i raczej letni "Poison" o autobiograficznym podtekście. Gdyby następne utwory były równie mało atrakcyjne, można by mówić o nieudanej próbie zdyskontowania poprzedniego sukcesu. Na szczęście to co najlepsze mamy dalej i taki jest zamaszysty, przebojowy rasowy killer "Stone Dead Forever" z najciekawszymi zapewne na tym albumie zagrywkami Clarke'a. "All The Aces" to rytmiczny numer z kartami w tle, które dla zespołu jeszcze będą miały znaczenie w najbliższej przyszłości. "Step Down" wolniejszy i nasycony rockiem należy do moich ulubionych z tych nieco odmiennych stylowo nagrań ekipy Lemmy'ego. "Talking Head" ocenia się różnie, bo wydaje się taki nieco trudny do zapamiętania, ale w tym miejscu i na tej płycie wypada znakomicie. Sztandarowy i tytułowy "Bomber" zostawiony jest na deser i deser to znakomity. Dynamiczny i melodyjny numer stał się nieodłącznym składnikiem setlist MOTORHEAD, a 500 kilogramowa kopia bombowca z okresu II Wojny Światowej stała się nieodłącznym atrybutem i wizytówką zespołu na koncertach.
Pod względem kompozycyjnym pierwsza część płyty lekko rozczarowuje.
"Dead Men Tell No Tales" jako otwieracz dobry, ale gdzieś tego eksplodującego dynamitu w lekko monotonnym numerze brak. Dobry, dosyć surowy "Lawman", ale już "Sweet Revenge" to taki zamulacz, jakie grupa niestety proponowała potem na swoich albumach coraz częściej. Solidny, głównie poprzez refren "Sharpshooter" i raczej letni "Poison" o autobiograficznym podtekście. Gdyby następne utwory były równie mało atrakcyjne, można by mówić o nieudanej próbie zdyskontowania poprzedniego sukcesu. Na szczęście to co najlepsze mamy dalej i taki jest zamaszysty, przebojowy rasowy killer "Stone Dead Forever" z najciekawszymi zapewne na tym albumie zagrywkami Clarke'a. "All The Aces" to rytmiczny numer z kartami w tle, które dla zespołu jeszcze będą miały znaczenie w najbliższej przyszłości. "Step Down" wolniejszy i nasycony rockiem należy do moich ulubionych z tych nieco odmiennych stylowo nagrań ekipy Lemmy'ego. "Talking Head" ocenia się różnie, bo wydaje się taki nieco trudny do zapamiętania, ale w tym miejscu i na tej płycie wypada znakomicie. Sztandarowy i tytułowy "Bomber" zostawiony jest na deser i deser to znakomity. Dynamiczny i melodyjny numer stał się nieodłącznym składnikiem setlist MOTORHEAD, a 500 kilogramowa kopia bombowca z okresu II Wojny Światowej stała się nieodłącznym atrybutem i wizytówką zespołu na koncertach.
MOTORHEAD na tym albumie pokazał się jako zespół zgrany, dojrzały, ale w moim mniemaniu nie do końca szczery. Bardzo dobra płyta z muzyką wyrachowaną i obliczoną , co stawia "Bomber" jednak dużo niżej niż pełen impertynenckiego luzu "Overkill".
Ocena: 8/10
7.09.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"