Olyphant
#1
Olyphant - Destinies of the Soul (2020)

[Obrazek: a1903863124_16.jpg]

tracklista:
1.The Great Old Ones 01:43
2.Deities & Demagogues 05:57
3.The Conjuror 06:48
4.Beyond the Door 04:53
5.Grimoire of the East Woods Witch 01:36
6.Die, Monster, Die! 04:09
7.Destinies of the Soul 05:50
8.The Wanderer 00:54
9.The Wizard 03:58

rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal/heavy epic doom/ progressive
kraj: USA

skład zespołu:
Andy Small -śpiew, syntezatory
Scott Randall - gitara
Jeff Clarkson - gitara basowa
Steve Dowsett - perkusja


OLYPHANT to ekipa z Salem w Massachusetts i grają już razem od roku 2009. Debiut przypadł jednak dopiero na rok 2016 i album "Expedition to the Barried Peaks" był umiarkowanie interesującą mieszanką klasycznego heavy metalu, thrashu i progresji. Teraz zespół przedstawia drugi LP, wydany nakładem własnym w grudniu.

Tym razem jest to płyta nieco bardziej zwarta gatunkowo i ten gatunek można określić jako heavy metal klasyczny ze sporą dawką epic heavy i pewnymi elementami doom. To taki dostojny i pełen uroczystych momentów metal z heroizmem zarysowanym zgrabnie w Deities & Demagogues i jest to utwór dla tego albumu bardzo reprezentatywny, bo druga część, to nieco muzycznego, progresywnego zacięcia, które tutaj stanowi dodatkowy składnik większości kompozycji. Bardzo dobrze wypada The Conjuror, utrzymany w stylu nieco podobnym do ATLANTEAN KODEX, choć tempa główne są nieco szybsze, drobne inkrustacje brutalniejszymi wokalami, pewne analogie do klasyki amerykańskiego stylu epic heavy/doom...
Gdy jest nieco lżej, to wchodzą na obszary progressive metalu i prog rocka, usiłując przy tym pozostawać epiccy i nieźle, ale tylko nieźle się prezentuje Beyond the Door. Inklinacje thrashowe czy też power/thrashowe pozostały w melodii zwrotek Die, Monster, Die! i to taka wczesna METALLICA, zaś refreny są już z zupełnie innych rejonów, classic metalowych i te są tu być może najbardziej porywające ze wszystkich. Ozdobą albumu jest na pewno Destinies of the Soul z kapitalnymi atakami epic heavy w zwrotkach i ta melodia jest doprawdy wyborna. Szkoda tylko, że jakoś to wyhamowują w dużo lżejszego kalibru refrenie. Jest tu jednak piękna część instrumentalna z pełnym dramatyzmu solem gitarowym i przy tej okazji należy powiedzieć, że cała ekipa instrumentalistów prezentuje tu wysoki poziom, a zespół jest bardzo zgrany. W tym utworze jest również imponujące nawiązanie do stylu IRON MAIDEN w części środkowej. No, to może się naprawdę podobać. I to basowe nieubłagane natarcie w wyważonym harrisowskim stylu. Klasa!
Całości dopełniają klimatyczne interludia oraz spokojny song The Wizard z wykorzystaniem gitar akustycznych i z narracją barda ze świata fantasy.

Mix wykonany przez znanego inżyniera dźwięku Briana Scheuble jest bardzo dobry, jednak mastering nieco zbyt uproszczony i sound poszczególnych instrumentów jest nie do końca wyrazisty w każdym momencie. Muzyka ta ma głębię  i oldchoolowy mastering stylizowany na lata 80te nie do końca oddaje ideę tej muzyki.
Trochę to jest całościowo eklektyczne, ale w tym eklektyzmie nawet interesujące. Na pewno album znacznie bardziej przemyślany i dopracowany niż debiut.


ocena: 8/10

new 20.12.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości