Rainbow
#4
Rainbow - Down to Earth (1979)

[Obrazek: R-1429332-1389708018-2027.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. All Night Long 03:49
2. Eyes of the World 06:36
3. No Time to Lose 03:41
4. Makin' Love 04:36
5. Since You Been Gone 03:10
6. Love's No Friend 04:52
7. Danger Zone 04:30
8. Lost In Hollywood 04:51

Rok wydania: 1979
Gatunek: heavy metal/hard rock
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Graham Bonnet - śpiew
Ritchie Blackmore - gitara, bas
Don Airey - instrumenty klawiszowe
Roger Glover - bas
Cozy Powell - perkusja

Gdy po nagraniu albumu "Long Live Rock'n'Roll" ekipę RAINBOW opuścił Dio aby dołączyć do BLACK SABBATH, niezrażony tym Blackmore zaprosił do współpracy innego znakomitego wokalistę, Grahama Bonneta. Pojawiły się w składzie gwiazdy pierwszej wielkości - Don Airey i Roger Glover, którego znalezienie się w ekipie "Tęczowych " było pewną małą towarzyską sensacją. Blackmore w owym czasie zdecydowanie kierował RAINBOW na muzyczne tory hard rocka i melodyjnego metalu, stawiając na prostotę kompozycji, łatwo przyswajalne refreny i... Bonneta, jako speca od wokalnego wykonania tego typu utworów. Mocny, lekko chropowaty głos o ciepłej barwie i to, jak Bonnet potrafił udramatyzować nawet proste z pozoru partie wokalne, wróżyły sukces nowej płyty tej supergrupy.

Sukces jednak okazał się połowiczny, bo fani przyzwyczajeni do mocnego heavy metalowego oblicza RAINBOW nie bardzo mogli strawić utwory w nastawionej wyłącznie na przebojową melodię konwencji. Z drugiej jednak strony płyta zyskała uznanie tych, który rozmiłowani są w dopracowanym, melodyjnym i nieco wygładzonym hard rocku. Na promocję tego LP Blackmore wybrał kompozycję Russa Ballarda Since You Been Gone o wyraźnie rockowym, radiowym i komercyjnym charakterze. Utwór ten znalazł się też na tej płycie i to chyba był błąd, bo trudno uznać ten numer za wart firmowania go przez RAINBOW na studyjnym albumie. Na płycie zabrakło natomiast miejsca dla znacznie lepszego, melodyjnego i rytmicznego Bad Girl, który pasował by tu lepiej.
Z samym doborem kompozycji i ich tytułami wyszło przy okazji nagrywania tego albumu pewne zamieszanie, bowiem wszystkie utwory miały pierwotnie inne tytuły, inaczej też miała być ułożona tracklista. Ostatecznie album otwiera All Night Long, utwór jasny, przyjemny, prosty i z lekkostrawnym refrenem, dobry, w sam raz na rozgrzewkę przed Eyes of the World. Tym utworem, jako najbardziej rozbudowanym, wspartym doskonałą grą i Blackmore'a i Airey'a, o ciekawej, niebanalnej, lekko orientalnej melodii RAINBOW nawiązuje do tradycji muzyki proponowanej z Dio, a świetne wyczucie konwencji przez Bonneta daje w sumie jedną z najbardziej wartościowych kompozycji grupy w drugim okresie istnienia.
Nierówność materiału to jednak największa wada tego albumu. Do udanych trudno bowiem zaliczyć rockowe No Time to Lose z infantylnym refrenem i zagrany bez wyrazu Makin' Love. Za to pełen dramatyzmu - co jest zasługą Bonneta - Love's No Friend jest po prostu wspaniały w swej prostocie i niesamowitym refrenie, który na zawsze zapada w pamięć po jednym wysłuchaniu. Ogólnie końcówka tej niedługiej płyty jest mocniejsza, bardziej heavy metalowa i tak ten utwór jak i dwa pozostałe można zaliczyć do kompozycji w stylu tradycyjnego melodyjnego heavy metalu. Danger Zone jest najcięższym numerem na tym LP, a wzmocnił go tu dodatkowo wokal. Utrzymany jest też w specyficznym tempie, jakiego w zasadzie RAINBOW wcześniej nie stosował. Na koniec znakomicie wypada dynamiczny rozpędzony Lost In Hollywood, z popisowymi zagrywkami Blackmore'a, który na tym albumie tych popisów zaprezentował niewiele. Niewiele podobnie ze swych ogromnych umiejętności zaprezentowali także pozostali muzycy, podporządkowując indywidualne zagrywki zespołowemu precyzyjnemu wykonaniu tych nieskomplikowanych utworów. Oczywiście każdy z nich potrafił tu przemycić cząstkę swojego kunsztu, ale ogólnie pozostaje pod tym względem niedosyt, poza może Eyes Of The World.

Produkcja tej płyty jest staranna, album ma brzmienie ciepłe i głębokie, jest też ładnie uwypuklona dynamika poszczególnych instrumentów.
Szkoda tylko, że Blackmore i Glover, jako twórcy niemal wszystkich kompozycji nie zadbali o większą atrakcyjność melodyczną niektórych, a przecież melodia tu miała stanowić atut główny.
Płyta przyjęta przez wielu chłodno i sceptycznie, nie przyniosła sukcesu komercyjnego na jaki liczył Blackmore. Nieco zniechęcony gitarzysta rozwiązał ten skład grupy po serii występów na żywo, aby powrócić w 1981 z nową ekipą i nowym albumem.


Ocena: 7.6/10

3.12.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:23:49
RE: Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:24:32
RE: Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:25:26
RE: Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:26:08
RE: Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:26:50
RE: Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:27:29
RE: Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:28:07
RE: Rainbow - przez Memorius - 25.06.2018, 08:29:10

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości