Riot
#3
Riot - The Brethren of the Long House (1995)

[Obrazek: R-3420608-1329733889.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Last of the Mohicans - Elk Hunt (Intro) (Trevor Jones cover) 01:41
2. Glory Calling 05:12
3. Rolling Thunder 03:56
4. Rain 04:58
5. Wounded Heart 03:56
6. The Brethren of the Long House 05:23
7. Out in the Fields(Gary Moore cover) 04:03
8. Santa Maria 03:50
9. Blood of the English 05:49
10. Ghost Dance 05:36
11. Shenandoah 03:57
12. Holy Land 04:48
13. The Last of the Mohicans - Elk Hunt (Mohicans Reprise) (Trevor Jones cover) 06:26

Rok wydania: 1995
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Mike DiMeo - śpiew
Mark Reale - gitara
Mike Flyntz - gitara
Pete Perez - bas
John Macaluso - perkusja


Muzyczne losy RIOT w połowie lat 90-tych składały się różnie.
Płyta "Nightbreaker", choć udana, była przyjęta średnio przychylnie, zresztą mody na tradycyjny heavy metal w USA i Europie nie było. RIOT funkcjonował, ale na granicy opłacalności mało było zaplanowanych koncertów i w zasadzie głównym bastionem popularności zespołu niezmiennie pozostawała Japonia.
Niebawem zespół opuścił Jarzombek, niezadowolony ze sposobu zarządzania i wyników finansowych grupy. Jego miejsce zajął John Macaluso i nim nagrany został kolejny LP "The Brethren of the Long House", który w Japonii ukazał się w końcu 1995 nakładem Sony , a w innych krajach w 1996. Wybór Japonii jako miejsca premiery był nieprzypadkowy, grupa liczyła bowiem na kolejną, owocną trasę koncertową w tym kraju.

Tym razem był to album poświęcony amerykańskim Indianom i zawierał muzykę nieco bardziej stonowaną, czasem trochę melancholijną i nastrojową, którą klamrą spinał znany temat "The Last of the Mohicans" (Jones).
Indiański The Brethren of the Long House jest w pewnym sensie kontynuacją drogi, obranej na płycie poprzedniej. Są nawet odniesienia wyprowadzone bardzo czytelnie, jak "Glory Calling" jako muzyczny odpowiednik "Soldier", szybki, a jednocześnie melodyjny, z wyeksponowaniem patosu. Klasyczny styl RIOT rozpoznawalny jest w "Rolling Thunder", jednak przy "Glory Calling" ta kompozycja prezentuje się słabiej. Jest też wspaniała ballada "Rain", jedna z najbardziej przejmujących w repertuarze zespołu, gdzie talent wokalny DiMeo ujawnia się w pełnej krasie. Tu trzeba zauważyć, że wiele ten LP wspólnego ma z zarówno z DEEP PURPLE (użycie klawiszy), jak i z RAINBOW. Styl gitarowy Reale w wielu miejscach całkowicie wzięty od Blackmore'a. To słychać w pełnym epickiego żaru "Blood of the English", gdzie solo zagrane jest jakby przez samego Ritchiego. Świetnie prezentuje się "Wounded Heart", umieszczony zaraz za "Rain"i rozplanowanie utworów na tej płycie jest przemyślane bardzo starannie. Macaluso, który zastąpił na tym LP Jarzombka, spisał się znakomicie. Bębny są potężne, pełne gniewu, jak na bojową tematykę płyty przystało. Prowadzą na ostatni, nierówny bój, który kończy się klęską, ale honor jest ocalony. Macaluso prostym i szczerym graniem oddał to, co tu najważniejsze w epickim znaczeniu płyty. Niezwykle technicznie grający Jarzombek zrobiłby to inaczej... ale czy lepiej? Koncertowe wersje utworów z tej płyty już z udziałem Jarzombka pokazują, że brzmiałoby to inaczej i chyba jednak zwyczajniej. Forma DiMeo bardzo dobra, ale nie najwyższa z możliwych. Za to Perez wyczynia na basie cuda. Końcowa część płyty jest pełna epiki i podniosłości - "Blood Of The English", "Ghost Dance", "Holy Land" tworzą niemal zwartą całość, tyle że "Shenandoah" trochę rozbija ten zestaw. Zupełnie natomiast nie trafia do mnie niepotrzebnie udziwniony utwór tytułowy i mdły "Santa Maria".
LP zawiera również cover "Out Of The Fields" Gary Moore'a, jak zwykle w przypadku RIOT, zrobiony bardzo starannie i świetnie zaśpiewany przez DiMeo.

Można się przyczepić do niezbyt dobrego brzmienia tej płyty, nieco płaskiego i matowego moim zdaniem, głównie jeśli chodzi o gitary, bo sekcja rytmiczna brzmi aż zbyt potężnie w stosunku do nich. Album spinają odgłosy przyrody, dźwięki ze świata Indian i ten klimat się tu czuje cały czas. Nie jest to koncept, jednak bardzo tu blisko do tego. Płyta z muzyką nieco smutną, wzniosłą, o dużym ładunku emocji. Metalowa płyta o głębokim przekazie, gdzie problemy Indian pokazane są inaczej niż w kolorowych westernach.


Ocena: 8.2/10

12.02.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:26:27
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:27:24
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:28:01
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:30:29
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:33:08
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:33:49
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:34:49
RE: Riot - przez Memorius - 15.11.2018, 17:46:01
RE: Riot - przez Memorius - 01.01.2019, 17:52:17
RE: Riot - przez Memorius - 24.06.2019, 13:57:02
RE: Riot - przez Memorius - 07.05.2024, 10:07:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości