Riot
#8
Riot - Sons of Society (1999)

[Obrazek: R-3090712-1330192165.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Snake Charmer 01:04
2. On the Wings of Life 04:36
3. Sons of Society 04:26
4. Twist of Fate 05:36
5. Bad Machine 05:06
6. Cover Me 06:47
7. Dragonfire 03:38
8. The Law 03:46
9. Time to Bleed 04:38
10. Somewhere 04:16
11. Promises 04:35

Rok wydania: 1999
Gatunek: Melodic Heavy Metal/Power Metal
Kraj: USA

Skład:
Mike DiMeo - śpiew
Mark Reale - gitara
Mike Flyntz - gitara
Pete Perez - gitara basowa
Bobby Jarzombek - perkusja
oraz
Tony Harnell - śpiew (wokale poboczne i chórki)
Burt Carey


"Inishmore" z roku 1998 był albumem wspaniałym, absolutnie niemal doskonałym i rzesze fanów RIOT na całym świecie oczekiwały na jego następcę, przy czym mało kto wierzył, że artystyczny sukces "Inishmore" uda się powtórzyć. Skład RIOT był jednak stabilny, a forma kompozytorska członków grupy fenomenalna. 7 września 1999 wydany został nakładem Metal Blade "Sons Of Society" i RIOT po raz kolejny zadziwił.

Ten album jest porażającym przykładem maestrii instrumentalnej oraz wokalnych możliwości Mike DiMeo. Średnie tempa, łączenie power metalu z melodic heavy to istota tego albumu z wysuniętym do przodu DiMeo. A ten niszczy w pompatycznym On the Wings of Life i niszczy do końca płyty! Wspaniałe są te dialogi i pojedynki Reale z Flynzem, a gdy grają unisono, to chyba nikt nigdy nie grał unisono w takiej muzycznej jedności jak oni. Gdy DiMeo śpiewa dwa metalowe potwory - chłodny Sons of Society i pełen żaru i emocji Twist of Fate, to szczęka opada i ciary przechodzą po plecach. Melodie genialne, do tego te bogate aranżacje planu drugiego. Coś pięknego! Bas  w Twist of Fate i te rockowe przejścia gitarowe... ten refren, jeden z najpiękniejszych w historii melodic heavy metalu... Bardzo dobry, trochę surowszy classic metalowy Bad Machine, a po nim nieśmiertelny song Cover Me, cud z Krainy Łagodności RIOT. Ponadczasowy utwór, nie tylko ze względu na nawiązania do rocka lat 70tych. W Dragonfire ostrzej, bardziej power metalowo i jest to najszybszy numer na tym albumie. Zwarty atak dwóch gitar i wyższe niż w pozostałych kompozycjach wokale DiMeo w refrenach, gdzie wspiera go Tony Harnell  z TNT. The Law jest nieco prostszym rock/metalowym kawałkiem, może nieco słabszym w tym całym gronie, ale trzy ostatnie numery są dewastujące. Zagrywki w dynamicznym rock metalowym killerze Time to Bleed są zdumiewające, a sama melodia porywająca. Kunszt instrumentalny! Maestria DiMeo! Ten kawałek stał niebawem jednym z najpotężniejszych wymiataczy koncertowych RIOT. Po nim Somewhere, z finezyjnym wstępem perkusyjnym Jarzombka i trzeba koniecznie dodać, że partie perkusji są na tym albumie rewelacyjne i bardzo trudne wykonawczo. Na koniec przepiękny rock/metalowy Promises z wdzięcznym, nośnym refrenem.

Nowojorczycy z Millbrook Sound Studios, Electra Studios i Sterling Sound zadbali o pełen mocy i rockowego ciepła sound tego albumu, nie zapominając o tym, że to melodyjny power i heavy metal. Świetne brzmienie!
No co tu można jeszcze powiedzieć... Wzruszenie, piękny śpiew, wspaniała gra całego zespołu, niezapomniane melodie.
RIOT triumfuje!


ocena: 9,9/10

new 15.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:26:27
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:27:24
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:28:01
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:30:29
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:33:08
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:33:49
RE: Riot - przez Memorius - 25.06.2018, 10:34:49
RE: Riot - przez Memorius - 15.11.2018, 17:46:01
RE: Riot - przez Memorius - 01.01.2019, 17:52:17
RE: Riot - przez Memorius - 24.06.2019, 13:57:02
RE: Riot - przez Memorius - 07.05.2024, 10:07:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości