Ritual Steel
#1
Ritual Steel - Blitz Invasion (2004)

[Obrazek: R-4353885-1472495953-3474.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Intro
2. Metal Beasts 08:48
3. Blitz Invasion 06:56
4. Forsaken Land 07:26
5. Victory 05:08
6. Bitterblood 04:42
7. Tribute (To Rock & Roll) 03:05
8. Le Division de Fer 04:56
9. Hellfire 07:32

Rok wydania: 2004
Gatunek: Epic Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Sascha "Sir Lord Doom" Maurer: śpiew
Timo Tippmann: gitara
Torsten Lang: gitara
Jesco-Bernd Wolter: bas
Martin Zellmer: perkusja


Jest to druga płyta RITUAL STEEL sformowanego w Kilonii z inicjatywy perkusisty Martina Zellmera w roku 2001. Wydana została przez niemiecką wytwórnię Hellion Records w czerwcu 2004 roku.

Zapatrzenie w scenę amerykańskiego klasycznego rycerskiego i epickiego heavy metalu na tyle wielkie, a brzmienie na tyle archaiczne-tradycyjne, że łatwo ich tu wziąć za band z USA z lat 80tych. Toporności niemieckiej nie ma, a wokalista Sascha "Sir Lord Doom" Maurer operuje głosem od bojowo męskiego do wysokich egzaltowanych popiskiwań żywcem wyjęty z epoki i tradycji słynnych amerykańskich falsetów zresztą w jego wykonaniu bardzo dobrych i wyemitowanych bez wysiłku.
Kompozycje są dynamiczne, niepozbawione epickiej mocy a wszystko napędza dobra praca dwóch gitar, czasem toczących między sobą boje i produkujących melodyjne klasyczne dla gatunku sola. W całość zamysłu wprowadza już na początku "Metal Beasts" stanowczy, rycerski i dostatecznie bojowy. W "Tribute (To Rock & Roll)" więcej raczej trybutu dla epic metalu niż rokendrola króla Elvisa i tu korzystają z najlepszych wzorów rodem z USA, ale i twardego niemieckiego podejścia heavy i epic power bandów z tego kraju. Do najbardziej udanych i wyrazistych kompozycji należy na tym LP "Bitterblood" z refrenem bojowym i podrywającym do heroicznych czynów na polu bitwy. Ogólnie jednak w tych długich kompozycjach szczególnie w "Hellfire" z utrzymaniem uwagi słuchacza bywa różnie. W mocnym "Forsaken Land" naturalnie elektryzuje fraza "power of sword". Stwierdzenie jak najbardziej true jak najbardziej słuszna i dlatego numer należy do najlepszych. "Victory" niestety jako utwór nie jest zwycięstwem zespołu. Coś opornie wchodzi... i ta kompozycja jakoś kojarzy się z mniej atrakcyjnymi kawałkami SACRED STEEL. Natomiast solidna porcja true classic grania to zdecydowanie rozegrany "Blitz Invasion".

Nieco krótsze kompozycje bez nadmiernego silenia się na monumentalną epickość robiłyby większe wrażenie, może także samo brzmienie powinno być lepsze, bo efektem produkcji jest coś pośredniego pomiędzy amerykańskim soundem lat 80tych z obszarów LIEGE LORD a niemieckim heavy metalem głównego nurtu z melodyjniejszej odmianie.

Ten album okazał się ostatnim w tym składzie. Zellmer opuścił grupę zachowując prawa do nazwy i formując nowy band pod tym szyldem. Pozostali muzycy zdecydowali się nadal grać razem i stworzyli w tym samym roku TITAN STEELE.



Ocena: 7,8/10

4.04.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Ritual Steel - A Hell Of A Knight (2003)

[Obrazek: R-6428781-1529645607-5963.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Preludium 00:57
2. Hell Brigade 05:22
3. Where Shall I Sleep? 05:20
4. Armageddon Symphony 04:18
5. Solar Maiden 02:59
6. Master Rage 04:48
7. No Escape 06:52
8. T.W.O.N. 05:17
9. Ritual Steel 07:38

Rok wydania: 2003
Gatunek: Epic Heavy Metal
Kraj: Niemcy


Skład zespołu:
Sascha "Sir Lord Doom" Maurer: śpiew
Timo Tippmann: gitara
Dirk Johannsen: gitara
Oliver Zühlke: gitara basowa
Martin Zellmer: perkusja

Debiut RITUAL STTEL został zaprezentowany przez tę grupę z Kilonii w styczniu roku 2003 przez wytwórnię The Miskatonic Foundation z Anglii. Jednak styl zespołu to mieszanka twardego, rycerskiego grania GRAVE DIGGER i ekip amerykańskich grających true heavy i te fascynacje lidera Martina Zellmera takim graniem towarzysza mu przez cały czas jego długoletniej kariery z RITUAL STEEL, od lat w nowym amerykańskim zestawieniu.
Tu potężny męski epicki wokal Maurera góruje nad wszystkim, nawet nad mocarnym basem Olivera Zühlke, tyle że choć riffy są nieraz bardzo pompatyczne w zwrotkach, to trochę to "siada" w refrenach i tak to wygląda i w Hell Brigade i w Where Shall I Sleep? Drugi niby "brutalny" ale raczej zabawny wokal w tej kompozycji jest raczej niepotrzebnym dodatkiem, bo są tu zadatki na dosyć killerski epic heavy metal rycerski. Za to bardzo bojowo i rycersko jest w dynamicznym Armageddon Symphony łączącym wpływy GRAVE DIGGER i SACRED STEEL. Taka niemiecka, kwadratowa epicka moc, złagodzona tu delikatną, choć szorstko zagraną częścią romantyczną. Solra Miaden, krótki i zwarty to bardziej styl USPM, co podkreślają wysokie zaśpiewy oraz warkoczące gitary w krążącym motywie głównym z gęstym basem, przy czym tempo jest bardzo umiarkowane. Pewnego rodzaju niemiecka powszedniość heavy metalu w lekkim galopie to Master Rage i więcej dają od siebie w No Escape, może nadmiernie dramatycznie przerysowanym w wysokich wokalach, ale to taki pierwiastek nieco mrocznego grania z USA, co słychać także w apokaliptycznych dialogach gitarzystów. W T.W.O.N. wracają do klasycznego heroicznego heavy metalu w formie uniwersalnej i jest tu dobre tempo i niezła melodia, trochę miejscami rozmyta przez dodatkowe ornamentacje pomiędzy refrenami.
No i na zakończenie sztandarowy, najdłuższy Ritual Steel, ponury heavy metal z cechami power onirycznymi w części wstępnej, potem narastający w długich wybrzmiewaniach i mocnej perkusji do potwora epickiego, który gryzie dosyć mocno i barbarzyńsko, bez zwiększania szybkości.

Gitarowa robota jest dobra, ale na pewno najlepsze są znakomite, monumentalne partie perkusji Martina Zellmera, muzyka o dużym wyczuleniu na epikę w tradycji classic heavy.
Jak na warunki dominacji GRAVE DIGGER w takim graniu na scenie niemieckiej jest to dobra płyta, choć bez wyraźnego błysku. Do nagrania drugiego LP zespół przystąpił już w innym składzie, po odejściu Dirka Johannsena i Olivera Zühlke.


ocena 7,2/10


new 6.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości