Ronny Munroe
#3
Ronny Munroe - Electric Wake (2014)

[Obrazek: R-8847482-1470013637-1033.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Burning Time 03:45     
2. Ghosts 03:46     
3. Electric Wake 03:25     
4. Turn to Stone 04:10     
5. My Shadow 03:35     
6. Not You Not Me 04:13     
7. Pray 04:49     
8. Ritual Damage 03:59     
9. Sleepless Mountain 03:14     
10. The Others (Long Live Heavy Metal) 04:54     
11. United 04:08

Rok: 2014
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład:
Ronny Munroe - śpiew
Gościnnie:
Pamela Moore - śpiew (11)
George Lynch - gitara (2)
Paul Kleff - gitara
Sean Baker - gitara
David Donigian - bas
Tony Rossi - perkusja

Ronny Munroe powraca i historia się powtarza - tak jak debiut został nagrany po jego odejściu z Metal Church z powodu rozwiązania, tak ta płyta została nagrana po jego odejściu w 2014 roku z reaktywowanego w 2012 Metal Church.
I tym razem jest pierwiastek Queensryche w postaci gościa Pameli Moore, znanej głównie ze śpiewu na Operation: Mindcrime. Z gości jest też i George Lynch z Dokken i Paul Kleff, którego Munroe zapoznał przy okazji współpracy z FireWolfe.

No cóż, jest łagodniej niż wcześniej i nie ma tego mocnego, tradycyjnego brzmienia koncentrującego się na perkusji, która tym razem jest cofnięta, a gitara bardziej wysunięta. Ostra, nie tak jak poprzednio, sama muzyka też nie tnie jak album poprzedni.
Znów jest Metal Church i to słychać już w Burning Time. Ronny śpiewa ostro, ale nie ma co się doszukiwać, to prosto zagrany heavy metal i takie rzeczy grało lepiej Riot czy Annihilator. Ghost to takie granie pod Jag Panzer i może mocniejsza wersja Dokken, ale to może po prostu ukłon w stronę Lyncha, którego solo jest świetne. Jag Panzer znów w Electric Wake, słychać też w Turn to Stone, dobre, ale niezbyt porywające. My Shadow i Not You Not Me przypominają bardziej bezradność kompozycji ostatnich płyt Metal Church.
Metal Church jest w Pray, tylko kiedy takie kompozycje w ich wykonaniu były dobre? 10? 15 lat temu?
Jakimiś promykiem nadziei jest Sleepless Mountain, ale to bardziej dzięki swojej okrutnej wtórności i inspiracji Rainbow. W The Others (Long Live Heavy Metal) chyba miał być riot metal przemieszany z Rainbow, ale jest to kompletnie wyprane z mocy i życia, a refren przypomina raczej marne szwedzkie dokonania zespołów, które próbowały kopiować marniejsze dokonania Helloween. Ale to może przez gościnny występ Dave'a Rude? Nawet brzmienie jakieś bardziej zmiękczone tutaj się wydaje.
Kończący album United to heavy metal bardzo przeciętny, można posłuchać, bo fajnie Munroe tutaj śpiewa, ale to raczej jedyny powód, bo refren jest słaby.

Debiut był dobry, druga płyta bardzo dobra, ta to takie dwa kroki wstecz i jest znacznie gorsza od debiutu. Brzmienie nie powala, sola może i są solidne, a Munroe śpiewa dobrze, ale kompozycje niestety nie stoją na takim poziomie jak forma instrumentalistów.
Po nagraniu tej płyty do zespołu dołączył znany gitarzysta Stu Marshall, ale od tamtego czasu już nic nie nagrali i wygląda na to, że Munroe na ten moment jest pochłonięty heavy metalowym Peacemaker.
Decyzja raczej nie dziwi, bo granie to bardzo średnie.

Ocena: 6.2/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ronny Munroe - przez Memorius - 25.06.2018, 10:45:49
RE: Ronny Munroe - przez SteelHammer - 06.11.2019, 12:32:45
RE: Ronny Munroe - przez SteelHammer - 06.11.2019, 13:58:15

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości