Silent Force
#2
Silent Force - Infatuator (2001)

[Obrazek: R-4792646-1490705762-3215.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Infatuator 04:46
2. Fall into Oblivion 05:17
3. Hear Me Calling (Death by Fascination) 05:28
4. Promised Land 05:03
5. We Must Use the Power 06:10
6. All Guns Blazing (Judas Priest cover) 03:27
7. Cena Libera 00:26
8. Gladiator 04:36
9. The Blade 06:24
10. Last Time 04:48
11. World Aflame 05:26
12. In Your Arms 06:05
13. Northern Lights 01:48

Rok wydania: 2001
Gatunek: Power metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
DC Cooper - śpiew
Alex Beyrodt - gitara
Torsten Röhre - instrumenty klawiszowe
Jürgen Steinmetz - gitara basowa
André Hilgers - perkusja


Gdy DC Cooper opuścił ROYAL HUNT i w roku w 1999 założył w oparciu o uznanych muzyków niemieckich SILENT FORCE
początkowo nie odszedł od melodyjnego progresywnego grania na pierwszej, konceptualnej płycie "The Empire Of Future".

Potem jednak nastąpiły pewne kolejne zmiany składu i w roku 2001 SILENT FORCE przedstawił album z muzyką (jak na DC Coopera) w pewnym sensie nieoczekiwaną. "Infatuator", wydany przez Massacre Records jest bez wątpienia najbardziej  agresywnym i power metalowym przedsięwzięciem DC Coopera, gdzie SILENT FORCE staje pomiędzy BRAINSTORM i RAGE ze Smolskim, równocześnie próbując nadal proponować muzykę metalową z pewnymi ambicjami. Do tego dochodzi sporo odniesień do "painkillerowego" JUDAS PRIEST, nie tylko z powodu umieszczenia tu brawurowo odegranego covera All Guns Blazing. To odniesienie jest bardzo mocne już w openerze Infatuator, przy czym oczywiście styl SILENT FORCE jest bogatszy, chociażby dzięki finezyjnej grze Alexandra Beyrodta w solach i klawiszowym, progresywnym pasażom Torstena Röhre.
Jest niemiecka moc i motoryka BRAINSTORM w Fall into Oblivion, ale jaki fantastyczny rozległy refren śpiewa tu DC Cooper! Zresztą DC Cooper ogólnie jest fantastyczny na tym albumie. Niższe typowe dla niego partie miesza z wyższymi, wykonywanymi bez najmniejszego wysiłku i to zupełnie zdumiewający popis jego możliwości. Mistrz, Mistrz po raz kolejny!
Od razu trzeba to powiedzieć, wykonanie przez zespół tych wszystkich kompozycji jest wyśmienite. Oczywiście, doświadczenie tej ekipy to jedno, a jakiś natchniony duch, który w nich tu wstąpił, to inna sprawa... Tak jakby oderwali się tu od pewnego typowego dla niemieckiego grania schematyzmu, zerwali z pewnymi przyzwyczajeniami. To chyba najbardziej dotyczy Torstena Röhre, czasem przy okazji omawiania tego albumu niesłusznie pomijanego, na korzyść Beyrodta, a przecież, gdy się lepiej przysłuchać, to oni tu tworzą po prostu znakomicie się rozumiejący duet.
SILENT FORCE jest pompatycznie epicki w Promised Land z radosnym refrenem hansenowskim, (przy którym FREEDOM CALL powinien się zastanowić nad swoimi happy refrenami) i gustownymi klawiszowymi wstawkami neoklasycznymi. W znacznym stopniu w tej samej konwencji został zrobiony na poły melodyjnie agresywny, na poły romantyczny We Must Use the Power.
Z całą pewnością za majstersztyk można uznać trylogię Cena Libera/Gladiator/The Blade i rzadko w niemieckim power metalu można było usłyszeć tak porywający i pełen epickiej przestrzeni numer w rozbudowanej formie. Już pomijam słuchowiskowe fragmenty, ale sama gitara jak tu chodzi, jaki porywający klimat i jak śpiewa DC Cooper. Neoklasyczny power metal w The Blade to najlepsze ze stylu AT VANCE, chórki fenomenalnie zrobione, a solo jakie tu zagrał Alex Beyrodt imponujące. Ważną rolę gra tu także fragment wolniejszy z klawiszami i gitarą akustyczną. Ale Beyrodt w dialogu z Röhre jest po prostu znakomity!
Poza ostrym bezkompromisowym graniem jest tu także taki bardziej klimatyczny power metal, w tych lekko melancholijnych obszarach, jakie tak lubi DC Cooper (Hear Me Calling, Last Time) i z tym lekko progresywnym rysem, który nie jest równocześnie na tyle progresywny, by odstraszać fanów typowego niemieckiego power metalu.
W World Aflame kapitalne gitarowe partie przecinają się z rozległymi klawiszami, a tempa przypominają te typowe dla ROYAL HUNT i ta kompozycja ma sporo wspólnego z bardziej powerowo zagranym melodyjnym progresywnym metalem właśnie poprzedniej grupy DC Coopera. No i jeśli ktoś czekał na tego absolutnie klasycznego, romantycznego DC Coopera to ma tutaj niemal pod koniec takiego DC Coopera w duecie z fińską wokalistką Inką Minna Auhagen (Kuoppamäki). Pięknie zaśpiewali razem song o miłości In Your Arms.
I spokojne wyciszenie  w miniaturze instrumentalnej Northern Lights...

Co do brzmienia. Jest fenomenalne i to nadal jeden z najbardziej zdumiewających albumów z niemieckich z power metalem. Producentami byli to DC Cooper i Victor Smolski, odpowiedzialny za wokale, natomiast mix i mastering to robota Mistrza Achima Köhlera. On stworzył sound do wielu fantastycznych albumów, ale tu zrobił coś więcej, niż robi zazwyczaj, coś nie do końca określonego, co wpłynęło na niesamowite brzmienie tej muzyki.
Nie rozumiem do dziś, czemu ta płyta tak podzieliła fanów DC Coopera... Przecież to po prostu trzeba docenić, nawet jeśli się nie podoba.
Mnie się podoba i doceniam.


ocena: 9,6/10

new 6.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Silent Force - przez Memorius - 25.06.2018, 19:57:12
RE: Silent Force - przez Memorius - 06.10.2019, 17:23:46
RE: Silent Force - przez Memorius - 02.11.2019, 20:54:16
RE: Silent Force - przez Memorius - 06.11.2019, 14:10:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości