BulletRaid
#1
BulletRaid - Damage Dealer (2024)

[Obrazek: 1219669.jpg?2910]

tracklista:
1.Alone Into the Dark 04:11
2.Out of the Wasteland 04:03
3.For the Horde 03:16
4.Lady of Space and Time 04:51
5.Piece of Eden 03:28
6.Primal Rage 04:37
7.Lord of Terror 04:51
8.Final Boss 05:30

rok wydania: 2024
gatunek: heavy metal
kraj: Polska

skład zespołu:
Grzegorz Kolasiński - śpiew
Kamil Turczynowicz - gitara
Michał Bugała - gitara
Jakub Gołembiewski - gitara basowa
Maciej Sznurowski - perkusja

Coś z Polski. Coś z Wrocławia. BULLETRAID przedstawił na początku marca , także w wersji CD, swoją drugą płytę "Damage Dealer" nakładem własnym.

Inspirowany popularnymi grami komputerowymi zestaw kompozycji o zdecydowanie classic heavy metalowym charakterze ze śladowymi pierwiastkami melodic thrashu i power metalu.
Jest bardzo dobrze, jest lepiej niż można było oczekiwać i nawet Grzegorz "Judas" Kolasiński, który tak różnie się wcześniej prezentował na granicy wymuszonego krzyku, teraz jest potężny i miażdżący w wybornym Out of the Wasteland o "Fallout 2" w heroicznej stylistyce NWOTHM. Kapitalnie się to także wszystko zaczyna w dumnym heavy metalu z kruszącym refrenem na światowym poziomie Alone Into the Dark ("Metro 2033"). Jest prawdziwa moc! For the Horde ("Warcraft") ma w sobie więcej cech i gitarowej estetyki heavy/thrashu i to także potrafią grać, przy czym jednak klimat już nie taki wyborny jak na początku albumu. Balladowy Lady of Space and Time, powiązany z "Wiedźminem 3" jest bardzo udany, jak na polskie możliwości tworzenia metalowych ballad i tu zwraca uwagę przede wszystkim wyjątkowo staranna aranżacja planu gitarowego. Słusznie, że to wzmocnili mocniejszymi epickimi partiami, to dodaje i klimatu i majestatu. I dumnie, i majestatycznie, i pięknie epicko w melodii toczy się Piece of Eden, opowiadający o "Assassin's Creed". Primal Rage jest trochę toporny miejscami w kategorii classic heavy, ale broni się solidną melodią i nie jest żadną tam prymitywną speed/heavy/thrash ścigałką, choć to jest o "GTA V". I ten pierwiastek power metalowy słychać w najszybszym Lord of Terror ("Diablo II"), który do refrenu tak brzmi nieco nijako, ale sam refren bardzo wyrazisty, z chórkami sporo nadrabia. Na zakończenie zwiewny i zgrabny dewastator Final Boss podsumowujący całość. Jak to ładnie brzmi - zgrabny i zwiewny przy tak epickiej, niszczącej patosem melodii. Wybornie to także zaśpiewał Grzegorz. Z taką wiarą się śpiewało w latach 80tych!

Mocna, czytelna, profesjonalna realizacja soundu, doskonałe zgranie duetu gitarzystów, kompetentna sekcja rytmiczna i bojowy wokal.
Tak trochę znikąd i nagle pojawił się kolejny polski zespół na światowym poziomie. Nic dla ortodoksów death/thrashu, którego mamy w kraju za dużo. Wszystko dla fanów melodyjnego klasycznego heavy spod znaku NWOTHM.
Moc z Wrocławia!


ocena: 9,5/10

new 6.03.2024
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości