Twilightning
#1
Twilightning - Delirium Veil (2003)

[Obrazek: R-449890-1337222221-4251.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Gone to the Wall 04:50
2. At the Forge 05:57
3. Jester Realm 06:57
4. Delirium Veil 04:17
5. Return to Innocence 06:06
6. Under Somber Skies 05:59
7. Seventh Dawn 04:25
8. Enslaved to the Mind 04:48
9. Masked Ball Dalliance 05:04

Rok wydania: 2003
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Heikki Pöyhiä - śpiew
Ville Wallenius - gitara
Tommi Sartanen - gitara
Jussi Kainulainen - bas
Juha Leskinen - perkusja
Mikko Naukkarinen - instrumenty klawiszowe

Jest pierwsza płyta TWILIGHTNING, zespołu z Imatra, który przebojem wdarł się do czołówki fińskiego melodyjnego power metalu, narobił dużo szumu, po czym jego kariera załamała się i obecnie już nie istnieje. Grupa zaproponowała specyficzne podejście do gatunku, łącząc stylistykę STRATOVARIUS czy SONATA ARCTICA z hard rockiem lat 80 XX wieku i odrobiną progresywnego podejścia. Album został wydany w ramach kontraktu z fińską wytwórnią Spinefarm Records w kwietniu 2003 roku.

Wallenius i Sartanen jako kompozytorzy utworów mieli podejście nieco odmienne, ale przez to płyta była była urozmaicona. O ile Wallenius raczej bawił się w mocniejsze prostsze hard rockowo/melodic metalowe numery jak Gone To The Wall czy Enslaved To the Wind z jasno sprecyzowaną chwytliwą melodią, to Sartanen jednak więcej uwagi poświęcał złożonym aranżacjom, na granicy metalu progresywnego. Na granicy, bo jednak wszystko w ostatecznym rozrachunku było podporządkowane melodii.
Gone to the Wall jest doskonałym przykładem takiego łączenia tych składników. Power metalowy ostry atak, chwytliwa i prosta melodia i złagodzenie w refrenie o hard rockowym charakterze. Odmienna, taka właśnie lekko progresywna część instrumentalna z klawiszami i swobodnie błądzącymi gitarami. At the Forge jako utwór Sartanena już mniej powerowy, ale tu warto zauważyć jak swobodny i zamaszysty jest ten refren w porównaniu ze stonowanymi zwrotkami.
Instrumenty klawiszowe pełnią na tym albumie bardzo ważną rolę. Dla mnie takim cichym bohaterem tej płyty jest klawiszowiec Naukkarinen. Zagrał na wysokim poziomie i z dużym wyczuciem. Stanowił cenne uzupełnienie gitar, które - bądźmy szczerzy - były średnie. Owszem, współpraca obu gitarzystów jest bardzo dobra, ale to co robią jest raczej nieskomplikowane i przewidywalne. Kilka solówek jest interesujących, ale bardziej tu mamy do czynienia z krótkimi dialogami gitarowymi lub powtarzaniem głównych motywów melodii w różnych sekwencjach. To też słychać w Jester Realm, dynamicznym gitarowo, ale przykuwającym uwagę dzięki klawiszom właśnie. Sam utwór tytułowy to granie zbliżone do tego co proponowała SONATA ARCTICA, i tu ta melodyjna galopada jest miejscu pierwszym.
Return to Innocence jest kompozycją power melodic metalową, ale zagraną na granicy hard rockowej stylistyki lat 80tych. Dobra melodia, ale jest to trochę niepotrzebnie przeciągnięte w czasie. Taką też kompozycją mocno osadzoną w graniu tamtego okresu jest balladowo-rockowy Under Somber Skies, sympatyczny i ożywiany doskonałym wokalem Heikki Pöyhiä. Tu wypada powiedzieć wprost. Jest to wokalista znakomity, obdarzony rockowym, czystym głosem, obywający się bez piszczenia, wchodzenia w bezsensowne górki i stosowania innych chwytów typowych dla frontmanów tzw. czołowych fińskich grup melodic power metalowych. Głos z dawnej epoki, kiedy żeby śpiewać w zespole grającym melodyjną muzykę należało umieć po prostu śpiewać. Udowadnia on to także w Seventh Dawn, który prowadzony w nieco nerwowym, łamanym momentami rytmie, jest jednym z trudniejszych utworów na tej płycie. Lekko szalony Enslaved to the Mind jest w pewnym stopniu zapowiedzią tego co grupa zaproponuje na drugiej płycie, a więc dużą dawkę "uporządkowanego bałaganu" z killerskimi refrenami - bo taki też mamy. Sekcja rytmiczna gra bardzo dobrze. Gra, a nie nabija tylko rytm. Zresztą zarówno perkusja jak i bas są głośne i mają brzmienie klasyczne dla lat 80tych. Realizacja płyty pod względem brzmienia jest zresztą ogólnie wyborna. Na koniec albumu zespół daje niestety słabszy Masked Ball Dalliance, jakby zbudowany z kolejnych popisów instrumentalnych i gdzieś się tu w pewnym momencie gubi główna myśl utworu.
Bardzo dobry album, bogaty w szczegóły i dużą liczbę atrakcyjnych melodii.

Brzmienie jest głębokie, ostre, realizacja wieloplanowa, a wszystko krystaliczne i instrumenty słyszalne znakomicie. Mix wykonał Timo Tolkki, a mastering Mika Jussila.
Domieszka progresywności chwilami tworzy wrażenie lekkiego przeładowania kompozycji, ale dzięki temu płyta nie nudzi po paru przesłuchaniach. Płyta cieszyła się duża popularnością w Europie, miała także swoje wydania dla Ameryki Południowej i Japonii. Sukces przełożył się na przedłużenie kontraktu z wytwórnią Spinefarm.


Ocena: 8/10

30.08.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Twilightning - Plague-House Puppet Show (2004)

[Obrazek: R-449895-1337304395-3144.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Plague-House Puppet Show 04:20
2. Into Treason 05:07
3. The Fiend 04:24
4. Victim of Deceit 04:11
5. Painting the Blue Eyes 04:31
6. In the Fervor´s Frontier 04:57
7. Fever Pitch 03:50
8. Diamonds of Mankind 04:57
9. Riot Race 05:27
10. Lubricious Thoughts 05:14

Rok wydania: 2004
Gatunek: Melodic Metal/Hard Rock
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Heikki Pöyhiä - śpiew
Ville Wallenius - gitara
Tommi Sartanen - gitara
Jussi Kainulainen - bas
Juha Leskinen - perkusja
Mikko Naukkarinen - instrumenty klawiszowe

Klasyczna rockowość lat 80-tych została nieco zarzucona na drugiej płycie tego popularnego w połowie dekady zespołu, wydanej przez Spinefarm Records we wrześniu 2004 - nieco jajcarskiej, nieco szalonej w przemieszaniu stylów i pomysłów, nieco komercyjnej... ale chyba jednak bardziej przemyślanej. Tymczasem wielu fanów, oczekujących grania podobnego jak na debiucie, po usłyszeniu tego LP odwróciło się od zespołu.

Album niby nic nowego nie wnosi, a jednak wyczuwam tu spore przemyślenia nad konstrukcją całości. Granie bardzo atrakcyjne pod względem melodii, ale jednocześnie uleciał gdzieś ten element radiowości i album do samochodowego odtwarzacza już nie pasuje. Niezmiernie wyrównana płyta, gdzie jednak na szczególne wyróżnienie zasługuje "Victim of Deceit", "Painting the Blue Eyes", "In the Fervor's Frontier" oraz "Riot Race". Wokalnie rzecz rozegrana przez Pöyhiä wybornie, a gitary Walleniusa i Sartanena doskonale uzupełnione partiami klawiszowymi Naukkarinena.
Utwory zawarte na tym LP nie są z gatunku takich, które w radio można wyciszyć po puszczeniu refren-zwrotka. Te numery są złożone z mozaiki klawiszowych wstawek, ostrych riffów, delikatnych, typowo melodic metalowych i hard rockowych patentów na refreny... do tego zaśpiewanych w sposób zadziorny, a momentami nawet chuligański przez Pöyhiä .
Miesza się stylistyka lat 80-tych i nowoczesnego podejścia do melodyjnego metalu, prosta przebojowość łamana jest czasem cięższym power metalowym riffem. Jakby taki pozorowany celowo bałagan tu panuje. Pozorowany, bo wszystko płynnie się zmienia, by po jakimś czasie wrócić na główne tory. "In the Fervor's Frontier" jest najlepszy pod tym względem, a to, co słychać na całej płycie jako wizytówka, jest już od razu na "Plague-House Puppet Show" na samym początku. Co więcej, same melodie nie są aż takie znów niezwykle chwytliwe i przebojowe oraz zagrane w tradycyjny, sztywny sposób dałyby w efekcie album na 7,5/10 do posłuchania od czasu do czasu, gdy nachodzi apetyt na żwawiej zagrany melodic metal.
Jeśli szukać innego przykładu na rozwiązanie niebanalne, to dam i "Painting the Blue Eyes". Ballada melodic metalowa czy nie? To jak się rozwija w dynamiczny numer z ostrym wokalem raczej stawia ją w grupie tych nieprzewidywalnych kompozycji.

Brzmienie ani zbyt ostre, ani zbyt łagodne, w różnych momentach eksponowane są różne instrumenty. Sekcja rytmiczna to ciszej, to głośniej, dobra perkusja i bas, wygrywający od czasu do czasu melodie w tle.
Zupełnie inne podejście do melodic metalu, szczególnie, jeśli brać pod uwagę sformalizowaną pod tym względem scenę fińską.
Ogólnie - fińskie granie, ale nie skandynawski power metal.


Ocena: 8/10

27.09.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Twilightning - Swinelords (2007)

[Obrazek: R-2500748-1448226348-7352.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Isolation Shell 05:15
2. SwineLord 04:08
3. Reflection Of The Cuckoo 04:43
4. Vice Jesus 04:16
5. Pimps, Witches, Thieves & Bitches 04:12
6. The Gun 03:34
7. Not A Word 03:54
8. Consume Gap 04:08
9. With The Flow 05:07
10. Wounded & Withdrawn 05:27

Rok wydania: 2007
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Heikki Pöyhiä - śpiew
Ville Wallenius - gitara
Tommi Sartanen - gitara
Jussi Kainulainen - bas
Juha Leskinen - perkusja

Ewolucja tego melodic power metalowego zespołu w kierunku coraz bardziej melodyjnych odmian rocka -metalu osiągnęła szczyt na EP "Bedlam" z roku 2006. Zasadniczo zespół wtopił się zdecydowanie w główny nurt fińskiego melodyjnego grania o radiowym przeznaczeniu. Owszem, bardzo dobre brzmienie, udane wokale Heikki Pöyhiä - zresztą jak zwykle ale nadmiar przebojowości na siłę psuje obraz całości.Jednocześnie płytka za lekka dla fanów europowermetalu i za mało chwytliwa aby rozbawić imprezową publiczność. Ponadto gdzieś zagubił się ten prawdziwy duch lat 80tych - więcej rozwiązań nowoczesnych - co w tym przypadku wcale nie oznacza, że lepszych. EP przeszła nieco bez echa i nadal wszyscy zastanawiali się na ile odzwierciedli ona charakter i poziom następnego LP.

"Swinelord" wydany w marcu 2007 przez Spinefarm Records miał być szumnie zapowiadanym powrotem na szczyt, na jakim się znaleźli w roku 2004 - grupa była bardzo popularna i to zarówno wśród braci metalowej jak i zwolenników lżejszych rockowych brzmień, szczególnie w Azji, ale nie tylko.
Tymczasem płyta ma jeden tylko atut - bardzo fajnie ustawiony mocny bas. Za to gitary brzmią koszmarnie, a riffy niekiedy wręcz parodystyczne. Oczywiście solówki to zawsze mieli specyficzne, tu jednak wygibasy w tym zakresie degustujące. Jest to także pierwszy album zespołu bez wykorzystania instrumentów klawiszowych i tu już zgrabnych nasyconych rockowym duchem lat 80 partii Mikko Naukkarinena nie usłyszymy.
Wszystko było by do wybaczenia, gdyby jak poprzednio były fajne melodie. Tymczasem papka melodii z początku płyty szybko rozrasta się w bagno, w którym tonie całość.
Przyczyna? Nie można grać jednocześnie jak HIM, jak zespoły amerykańskiego rock/metalu stadionowego i fińskiego power melodic metalu. Paskudne partie niby pół deklamacji, zupełnie pozbawione sensownego rytmu kompozycje z refrenami jakie się zapomina po 5 sekundach. "Consume Gap" to utwór będący kwintesencją bezradności zespołu na tym LP. Wokal Pöyhiä także denerwujący i ta garażowo-nonszalancka maniera plus wysokie nieuzasadnione zazwyczaj zaśpiewy na granicy krzyku dobijają dodatkowo i tak marne kompozycje. Zupełnie niezrozumiałe jest flirtowanie z rockiem w rodzaju akustycznego "Not A Word" i to powinni jednak pozostawić bardziej kompetentnym Amerykanom.

Zmienił się ten band nie do poznania w ciągu zaledwie kilku lat... Zmiany są czasem potrzebne, ale ta pogrążyła zespół. Bardzo złe przyjęcie tego albumu było jednym z powodów, dla których grupa rozwiązała się oficjalnie 9 lipca 2009 pozostawiając po sobie dwie bardzo udane płyty i trzecią, o której lepiej jak najszybciej zapomnieć.


Ocena: 2,5/10


12.12.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości