Vanize
#1
Vanize - High Proof (2000)

[Obrazek: R-3912426-1348999382-6842.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Final Breath 05:04
2. Minute Man 05:32
3. Double Dealing 03:33
4. Therapy 03:53
5. Rolling 04:18
6. Master and Servant 03:53
7. Break Down the Walls 03:05
8. Negative 03:42
9. What You Give is What You Get 04:49
10. Losing the Ground 04:27
11. You Can't Stop Us Now 03:55

Rok wydania: 2000
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Peter Dirkschneider - śpiew
Markus Becker - gitara
Marcus Bielenberg - bas
Pierre Fienhold - perkusja

Jest to trzeci album zespołu Petera Dirkschneidera, brata Udo z ACCEPT, który zresztą bardzo mocno VANIZE wspierał i płyta jak i poprzednie została wydana nakładem jego własnej wytwórni Breaker, a album wyprodukował Stefan Kaufmann. Poprzedni LP "Bootlicker" przyjęty został obojętnie, jednak zespół już w końcu 1999 przystąpił do nagrywania kolejnego.

W efekcie mamy potężną gitarę Markusa Beckera, do tego mocarny bas i ciężką perkusję oraz wokal jak na Dirkschneidera przystało - klasyczny, bo brat ma głos dosyć podobny. Do szczęścia brakuje tylko dostatecznej liczby udanych kompozycji, a te nadal stanowią tylko ścisłe odwzorowanie nagrań ACCEPT i UDO i oryginalności w tym bardzo mało. Kroczący, niemal thrashowy "The Final Breath" na początek to bardzo dobre otwarcie. Potem głownie kopiowanie ACCEPT, ale bez tej przebojowości i refreny są mało atrakcyjne, Becker gra na średnim poziomie, także mało ekscytujące sola, a jeśli pojawia się rokendrol w tle, to przyciężki i toporny. Poprawnie, ale to tylko blada kalka ACCEPT. Szybki "Master and Servant" trochę ożywia płytę i jest to utwór się tu wyróżniający z acceptowymi męskimi chórkami i potoczystymi riffami w stylu dynamicznych kompozycji zespołu brata. Niezły jest "Negative" w stylu tych bardziej ponurych wolniejszych kawałków ACCEPT, reszta ostrzejszych utworów miałka jak kwadratowy heavy/power metal zbudowany z najprostszych niemieckich wyeksploatowanych riffów, jak "You Can't Stop Us Now" zamykający ten album. Ładny, ale wręcz przeklejony z ACCEPT jest "What You Give is What You Get", gdzie Becker gra w stylistyce uderzająco podobnej do Hoffmanna i zachowane zostało nawet to specyficzne dla ACCEPT średnie tempo i charakterystyczne akcentowanie. Trochę udanego rock metalu po prostu, pożyczonego w rodzinie.

Wykonanie w stylu ACCEPT nie tylko wokalnie zresztą, i tylko Hilgers odciska tu swoje piętno własnym stylem gry na perkusji, nie zawsze podporządkowując się sztywnym UDO/ACCEPT zasadom. Największe słowa uznania dla Kaufmanna za produkcję i nad wyraz klarowny sound w ramach klasycznego niemieckiego brzmienia z "ACCEPT w tle".
Mimo wysiłków promocyjnych Udo, album, jak i poprzednie, nie cieszył wielkim zainteresowaniem i muzycy rozeszli się, a Peter nagrał z VANIZE w nowym składzie kolejny i ostatni album dopiero w roku 2006.


Ocena: 6,1/10

1.02.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Vanize - Raw (2006)

[Obrazek: R-9801874-1486542817-5323.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Gods of Revenge 03:37
2. Way Down 00:54
3. Back to the Gutter 02:31
4. Land of Desire 03:32
5. Devil 03:36
6. The Calling 03:47
7. I Will Survive 03:42
8. Exception to the Rule 03:38
9. Eat U Alive 04:19
10. One Step to Madness 03:27
11. Practice What You Preach 04:33

Rok wydania: 2006
Gatunek: Traditional Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Peter Dirkschneider - śpiew
Markus Becker - gitara
Carsten Hensel - gitara
Tom Nendza - bas
Martin Pfeiffer - perkusja

Jest to ostatni album zespołu, którego wokalistą i liderem jest brat Udo Dirkschneidera z ACCEPT, Peter. Grupa powstała w 1989 i dzięki pomocy sławniejszego z braci zdołała wydać parę albumów, po czym po serii zmian osobowych zamilkła na kilka lat. VANIZE przypomniał o sobie w 2006 roku płytą, która powstała już w nowym zestawieniu personalnym, ale zawierała muzykę nie odbiegającą od tego, co ta ekipa prezentowała wcześniej, czyli tradycyjnego heavy metalu, mocno wzorowanego na dokonaniach ACCEPT. Tym razem wydawcą byłą niemeicka wytwórnia Rockwerk Records.

Album "Raw" jest faktycznie taką trochę bardziej surową wersją muzyki proponowanej przez ACCEPT i nieco tu także stylu GRAVE DIGGER. Dominują dosyć szybkie kompozycje o dobrej dynamice i domieszce grania rycerskiego, jak w "Gods of Revenge", gdzie ta maszyna momentami pracuje jak PARAGON. VANIZE nadrabia niezbyt dużą atrakcyjność kompozycji zdecydowaną grą gitarzystów i dlatego takie utwory jak "I Will Survive" czy "Back to the Gutter" oraz bardzo melodyjny w rock'n'rollowym momentami rytmie "Devil" wypadają dobrze. Trochę gorzej jest, gdy próbują bardziej melodyjnego heavy metalowego grania, jak w "The Calling" i "Exception to the Rule". Nie wychodzą wtedy poza niezbyt interesujące powielanie wzorców ACCEPT, choć należy przyznać, że Peter Dirkschneider śpiewający w manierze podobnej do swojego brata to dobry wokalista, nie tak rozkrzyczany jak Udo, ale równie wyrazisty i drapieżny kiedy trzeba. Czasem, jak w "Eat U Alive" nie wykraczają poza bardzo ograny tradycyjny heavy metal, tym razem nieco inspirowany także szkołą brytyjską spod znaku JUDAS PRIEST. Z kompozycji wzorowanych wprost na ACCEPT dobry jest "One Step to Madness" wykonany łagodniej, również i wokalnie niż większość utworów z tego LP.
Wielkiego heavy metalu ten zespół na tym albumie nie rozgrywa i przedstawiony na końcu "Practice What You Preach" jest bardzo reprezentatywny dla słowa "średnio". Średnie tempo, średnia melodia, średnie i wykonanie. Ogólnie nie bardzo tu można kogoś wyróżnić z instrumentalistów, bo to gra zespołowa bez popisów.

Średni poziom niemieckiego tradycyjnego heavy metalu, także w sferze realizacji samego brzmienia.
Płyta ukazała się już w czasie, gdy zespół raczej odszedł w zapomnienie, a jej poziom nie przyczynił się do zwrócenia na VANIZE ponownej uwagi słuchaczy w dobie pojawienia się całej rzeszy grup niemieckich młodszego pokolenia i dobrej dyspozycji wielu weteranów. Album przeszedł bez większego echa i zespół ponownie usunął się w cień, choć w 2009 roku pojawiła się informacja, że pracuje nad nową płytą. Od tego czasu jednak nie daje o sobie znać.


Ocena: 6.6/10

1.02.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości