Vicious Rumors
#3
Vicious Rumors - Digital Dictator (1988)

[Obrazek: R-3609404-1339129946-7285.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Replicant 01:04
2.Digital Dictator 03:17
3.Minute to Kill 03:34
4.Towns on Fire 04:23
5.Lady Took a Chance 06:11
6.Worlds and Machines 05:30
7.The Crest 02:56
8.R.L.H. 04:00
9.Condemned 03:53
10.Out of the Shadows 04:09

rok wydania: 1988
gatunek: power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Carl Albert - śpiew
Geoff Thorpe - gitara, śpiew
Mark McGee - gitara
Dave Starr - gitara basowa
Larry Howe - perkusja

"Soldiers of the Night" zebrał znakomite recenzje i grupę uznano za jedną z największych nadziei amerykańskiego power metalu, jednak wkrótce dla VICIOUS RUMORS rozpoczęły się kłopoty. W 1986 z grupą żegna się Gary St. Pierre i nie ma już szans na fantastyczne duety wokalne St.Pierre/Thorpe. W tym samym roku odchodzi także Vinny Moore, któremu taki rodzaj muzyki nie bardzo odpowiada i rozpoczyna swoją owocną karierę solową.
Osłabiona grupa szuka następców i znajduje ich w osobach Carla Alberta, który do tej pory nie zdziała wiele w VILLAIN i RUFFIANS oraz Marka McGee, gitarzysty do tej pory raczej zupełnie nieznanego. O ile McGee to po prostu solidny gitarzysta, któremu bardzo wiele brak nawet do jeszcze młodego i niedoświadczonego Moore'a, to Albert okazał się wokalistą zadziwiającym. Patrząc z perspektywy czasu był to jeden z najlepszych amerykańskich wokalistów z obszaru USPM o niesamowitej nośności głosu, ogromnym zasięgu i wybornej barwie, oraz wielkim wyczuciu, który chyba nigdy nie zafałszował na żadnej płycie VICIOUS RUMORS. Stał się tak dominującym frontmanem, że nawet te duety Thorpe przestały mieć już takie znaczenie i Thorpe raczej stał się drugim głosem w pełnym tego słowa znaczeniu, choć nadal bardzo potrzebnym.
Rozpoczęto nagrywać nowe utwory, które znalazły się na płycie "Digital Dictator", ponownie wydanej przez Shrapnel i Roadrunner na kasecie, winylu i CD w lutym 1988.

Ten album przez wielu uważany jest za najlepszy w całej dyskografii grupy. Pozwolę się z tym nie zgodzić. Oczywiście fenomenalne wokale Alberta są tu zdumiewające, a czyhający w połowie potwór fascynujący, ale jeśli spojrzeć na do dokładniej i z mniejszymi emocjami...
Na tej płycie jest kilka kompozycji dobrych, ale w sumie tylko średnich nie tylko w porównaniu do tych z roku 1985, ale i ogólnie dosyć powszednich, jak na USPM tamtego okresu. To słychać już na wstępie w Digital Dictator, potem w Towns on Fire i w Worlds and Machines. Są tu próby lekkiego skierowania tego na tory metalowego mainstreamu (Condemned i na 100% w typowym heavy metalowym Out of the Shadows), a w przypadku Worlds and Machines także raczej bardziej blade odbicie tej stylistyki jaką prezentował EXXPLORER.
Na pewno nadspodziewanie dobrze gra tu McGee, te dialogi i pojedynki z Thorpe są chwilami znakomite, jednak tej finezji walki przeciwieństw jak z Moore tu jednak nie ma. Dlatego spotykane stwierdzenie o chemii gitarzystów jest tu lekką przesadą. Cztery kompozycje na pewno zasługują na najwyższa ocenę. To potężny, melodyjny a zarazem drapieżny speed/power/thrashowy Minute to Kill o motoryce zbliżonej do stylu METAL CHURCH. To kapitalnie zagrany w niecałe trzy minuty ponury, a zarazem wręcz przebojowy The Crest oraz dewastujący i rozpędzony encyklopedyczny USPM z krzyczany chórkami i doskonale rozwiązaną linią melodyczną R.L.H.
No i oczywiście ten potwór, fenomenalny Lady Took a Chance, czający się w połowie albumu. Jest to bez wątpienia jeden z najwspanialszych numerów USPM jakie powstały w latach 80tych i VICIOUS RUMORS pokazuje tam, że nie trzeba ani wielkich temp, ani gitarowej akrobatyki, by stworzyć numer hipnotyzujący i nie podobny do niczego innego, dewastujący koncertowy wymiatacz wprowadzający tłumy w trans. Coś niesamowitego i do tego kosmiczne wokale Alberta! Coś nieprawdopodobnego...

Nie jest także prawdą, jakoby ta płyta była wyśmienicie wyprodukowana. Niektóre z tych opinii bazują zapewne na percepcji remastera z roku 2009 (Shrapnel Records SH 1033-2) zapewniam jednak, że wydanie z roku 1988 (Roadrunner CD i kaseta) brzmi tak sobie. Całość jest dosyć głucha, z płasko ustawionymi gitarami, nieciekawą perkusją i może tylko bas jest wyższej klasy niż na innych albumach z tego okresu.
W sumie oczywiście narodził się pierwszy klasyczny skład VICIOUS RUMORS i powstała bardzo dobra płyta, pokazująca, że ta grupa się nie poddała (także później) jak wiele innych. Jednak stawianie tego albumu całościowo na granitowy piedestał, to jednak lekka przesada.

ocena: 8/10

new 12.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Vicious Rumors - przez Memorius - 28.06.2018, 12:36:41
RE: Vicious Rumors - przez Memorius - 28.06.2018, 12:37:21
RE: Vicious Rumors - przez Memorius - 12.10.2019, 22:22:58
RE: Vicious Rumors - przez Memorius - 30.03.2020, 19:37:04
RE: Vicious Rumors - przez Memorius - 04.08.2020, 18:19:49
RE: Vicious Rumors - przez Memorius - 09.11.2023, 18:03:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości