Zierler
#1
Zierler - ESC (2015)

[Obrazek: OS0xMTI0LmpwZWc.jpeg]

Tracklista:
1. A New Beginning 07:24     
2. Aggrezzor 06:03       
3. Darkness Delight 07:03       
4. Dark to the Bone 05:17     
5. Evil Spirit 05:56       
6. Married to the Cause 06:00     
7. No Chorus 05:37     
8. Rainheart 07:11     
9. You Can't Fix Me No More 04:44     
10. Water 08:33     
11. Whispers 08:10

Rok wydania: 2015
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Dania

Skład:
Kelly Sundown Carpenter - śpiew
Truls Haugen - śpiew
Per Nilsson - gitara, bas
Bobby Jarzombek - perkusja
Finn Zierler - instrumenty klawiszowe


Po rozpadzie BEYOND TWILIGHT, Finn Zierler zniknął ze sceny i ograniczył swoje występy do gościnnych epizodów. Powrócił, zakładając nowy projekt, z początku ZIERLER PROJECTS w 2012 roku, a od 2015 ZIERLER.
Zierler to muzyk znany i wpływowy, który pomógł ukształtować pewien nurt progressive metalu. I odkrył dla świata Kelly Sundown Carpentera, który po starej znajomości dołączył do grupy.
Skład all-star i z doświadczeniem, Per Nilsson z NOCTURNAL RITES, SCAR SYMMETRY, THE STORYTELLER, do tego znakomity perkusista Bobby Jarzombek oraz perkusista CIRCUS MAXIMUS Truls Haugen w roli... wokalisty.
Album został wydany przez amerykański Vanity Music Group 16 października 2015 roku.

OUTWORLD, ADAGIO, DARKOLOGY... A wszystko sprowadza się do TWILIGHT i to jest też spoiwem muzyki. Kompozycje są nieprzewidywalne, ciężkie i wyładowane po brzegi pomysłami.
Od strony technicznej ten album zachwyca. Bobby Jarzombek po raz kolejny udowadnia, że jest rewelacyjnym perkusistą, pełnym energii i nie bojącym się użyć talerzy i mimo ciągle zmieniających się motywów jego przejścia są bardzo płynne. Per Nilsson to utalentowany gitarzysta, co można było usłyszeć wielokrotnie i tutaj daje radę, czasami nawet wspomagając wokalnie, chociaż jego rola jest w większości ograniczona do tworzenia gitarowej ściany, czasami dostając szansę na skromny występ, jak w rozpoczynającym album, potężnym A New Beginning z bardzo dobrym, przestrzennym refrenem. Bas jednak jest raczej przedłużeniem sekcji rytmicznej.
Nie ma, co się oszukiwać, Kelly Sundown Carpenter to połowa sukcesu tego albumu. Jak zwykle w wybornej formie, bez problemu przebijający się przez masywne brzmienie, głos pełen emocji i pazura, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Tylko on to mógł zaśpiewać i to muzyka stworzona dla niego.
No i Finn Zierler. Znakomity klawiszowiec, który nie zawodzi również tym razem. Jego partie są bardzo bogate, kompozycyjnie jest to bardzo niestabilne i sprawdza się on w tym pokrętnym stylu, czasami dominując gitarę.
Najsłabszym punktem jest tutaj Truls Haugen, którego można usłyszeć w łagodniejszych partiach i do tej muzyki on nie pasuje. Ugłaskany, bardziej rockowy i kompletnie nietrafiony, ale i Per Nilsson nie wypada jako wokalista wyjątkowo dobrze. Rozumiem próby tworzenia kontrastów, ale Zierler tutaj przesadził. Tylko czy można było oczekiwać czegoś innego?
Inspiracji różnymi gatunkami muzyki jest tutaj wiele, jest jazz, jest pop, rap, modern talking, melodic death, tradycyjny progressive... Wszystko, czego można się było spodziewać po kontynuacji BEYOND TWILIGHT, ale jest to w formie bardziej przystępnej i bardziej strawnej. Przynajmniej na tyle, na ile taka muzyka może być. Na pewno jest bezkompromisowa, ale są momenty, kiedy można odnieść wrażenie, że nie ma pomysłu na sensowne poprowadzenie kompozycji i Water jest to zlepek różnych pomysłów, którym brakuje spoiwa, tak jak w bardzo dobrym A New Beginning i to jest zlepek różnych, niekoniecznie do siebie pasujących pomysłów albo zwykłych zapychaczy, jak w Rainheart, który niepotrzebnie ma chwilę ciszy przy pianinie. Evil Spirit to próba połączenia LED ZEPPELIN z DARKOLOGY i tutaj ponownie można mieć poczucie zlepka losowych pomysłów czy nawet bezradności ostatniego albumu SCAR SYMMETRY.
Haugen jest średnim uzupełnieniem Carpentera, który ma głos bardzo mocny i to jest kontrast zbyt agresywny, często nawet zbędny, co słychać w łagodniejszym Whispers.

Produkcja Jacoba Hansena oczywiście bezbłędna, bo i inna być nie mogła. W końcu kto zna muzykę TWILIGHT poza Zierlerem, jak nie on?
Sound bardziej selektywny mógłby tylko potęgować poczucie zmęczenia tym bardzo wymagającym uwagi materiałem.
Muzyka ciekawa i poza schematami, wymykająca się klasyfikacji, a tego typu progressive metalu nadal jest mało.
Album dobry, ale wolę DARKOLOGY i OUTWORLD, które są bardziej konkretne i zdecydowane, jeśli chodzi o ramy gatunkowe i co chcą muzyką przekazać. Moim zdaniem gdzieś jednak trzeba wyznaczyć sobie granicę, aby to jeszcze była muzyka, a nie kakofonia.
Tutaj można odnieść wrażenie, że jest przerost formy nad treścią, ale to jest coś, za co niektórzy uwielbiają TWILIGHT, a inni nienawidzą.
Oczywiście taki album all-star został zauważony i jak każdy album TWILIGHT wywołał zmieszanie, nadal to jednak była sensacja, nawet dla zamkniętego grona sweterkowców.
Projekt jednak nie przejawia żadnej aktywności od wielu lat, choć oficjalnie nie został rozwiązany.


Ocena: 7.4/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości