02.07.2018, 08:26:53
Magnum - On A Storyteller's Night (1985)
new 2.07.2018
tracklista:
1. How Far Jerusalem (6:26)
2. Just Like An Arrow (3:22)
3. On A Storyteller's Night (4:59)
4. Before First Light (3:52)
5. Les Morts Dansant (5:47)
6. Endless Love (4:30)
7. Two Hearts (4:24)
8. Steal Your Heart (3:59)
9. All England's Eyes (4:47)
10. The Last Dance (3:43)
Rok wydania: 1985
Gatunek: Melodic Heavy Metal/Hard Rock
Kraj: Wielka Brytania
2. Just Like An Arrow (3:22)
3. On A Storyteller's Night (4:59)
4. Before First Light (3:52)
5. Les Morts Dansant (5:47)
6. Endless Love (4:30)
7. Two Hearts (4:24)
8. Steal Your Heart (3:59)
9. All England's Eyes (4:47)
10. The Last Dance (3:43)
Rok wydania: 1985
Gatunek: Melodic Heavy Metal/Hard Rock
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Bob Catley - śpiew
Tony Clarkin - gitara, śpiew
Mark Stanway - instrumenty klawiszowe
Wally Lowe - bas, śpiew
Tony Clarkin - gitara, śpiew
Mark Stanway - instrumenty klawiszowe
Wally Lowe - bas, śpiew
Jim Simpson - perkusja
Po ukazaniu się albumu "The Eleventh Hour" (1983) dla zespołu nadeszły ciężkie czasy.
Clarkin zachorował i z tego powodu odwołano większość zaplanowanych występów. Wytwórnia Jet nie była też zadowolona z wyniku sprzedaży ostatniego albumu. Naciskała na nagranie nowego, lepszego zanim wygaśnie zainteresowanie zespołem. Ponieważ Clarkin był praktycznie twórcą całego repertuaru, było to w zasadzie niemożliwe. Próby przygotowania materiału na nową płytę przez Catley'a wywołały dodatkowy rozdźwięk między członkami grupy. Odszedł perkusista Kex Gorin i dopiero po jakimś czasie udało się pozyskać do współpracy Jima Simpsona. Nasilił się także konflikt z Jet wokół sprawy kontraktu, co w końcu zaowocowało pożegnaniem się wytwórni z zespołem.
Clarkin zachorował i z tego powodu odwołano większość zaplanowanych występów. Wytwórnia Jet nie była też zadowolona z wyniku sprzedaży ostatniego albumu. Naciskała na nagranie nowego, lepszego zanim wygaśnie zainteresowanie zespołem. Ponieważ Clarkin był praktycznie twórcą całego repertuaru, było to w zasadzie niemożliwe. Próby przygotowania materiału na nową płytę przez Catley'a wywołały dodatkowy rozdźwięk między członkami grupy. Odszedł perkusista Kex Gorin i dopiero po jakimś czasie udało się pozyskać do współpracy Jima Simpsona. Nasilił się także konflikt z Jet wokół sprawy kontraktu, co w końcu zaowocowało pożegnaniem się wytwórni z zespołem.
Dopiero w drugiej połowie roku 1984, gdy Clarkin w zasadzie powrócił do zdrowia i okazało się, że grupa może liczyć na sporą liczbę zakontraktowanych koncertów i sytuacja w MAGNUM nieco się ustabilizowała. W roku 1985 udało się też podpisać umowę z wytwórnią FM RECORDS na nagranie kolejnego albumu, który ukazał się jeszcze w tym samym roku.
Ukazał on nieco inne oblicze zespołu. Zaczęli grać nieco ciężej, z większą pewnością siebie i mocniejszym brzmieniem sekcji rytmicznej, co w znacznej mierze było zasługą Simpsona. Clarkin bardziej przyłożył się też do stworzenia hitów na miarę nieśmiertelnych Sacred Hour i The Spirit i efektem tego były dwie znakomite, rozbudowane kompozycje How Far Jeruzalem i Les Morts Dansant - podniosłe, wyważone i pełne wewnętrznej emocji, dodatkowo wzbogacone rozbudowanymi partiami klawiszowymi. How Far Jeruzalem to niewątpliwie jedna z najbardziej epickich kompozycji metalowych lat 80tych, natomiast w Les Morts Dansant Bob Catley po prostu przeskoczył sam siebie. Takie wokale, naelektryzowane emocjami nie trafiają się często na płytach z melodic metalem. Te dwa utwory i oczywiście tytułowy, wywołujący u mnie wciąż wzruszenie On A Storytellers Night to największe hity z tego LP, numery, bez których nie obywał się żaden koncert. On A Storytellers Night musiał po prostu stać się hitem, bo Clarkin w znacznej mierze odniósł się tu po prostu do patentu Sacred Hour. A takie rockmetalowe hymny w wykonaniu MAGNUM są po prostu genialne. I jak cudownie zaśpiewał to Catley...
Album uzupełniały prostsze, bardziej hard rockowe kompozycje Just Like An Arrow, Before First Light, Two Hearts oraz ballada przy pianinie Last Dance, zagrane z pasją, polotem i elegancją. Swobodne, wyważone partie gitarowe Clarkina były tu uzupełniane klawiszami Stanway'a, który nigdy dotąd nie grał tak dobrze. Szczególnie zapada w pamięć wyborny refren z rytmicznego Two Hearts. Mankamentem albumu jest jednak umieszczenie na nim kilku utworów odstających, niestety, poziomem od reszty...
Ukazał on nieco inne oblicze zespołu. Zaczęli grać nieco ciężej, z większą pewnością siebie i mocniejszym brzmieniem sekcji rytmicznej, co w znacznej mierze było zasługą Simpsona. Clarkin bardziej przyłożył się też do stworzenia hitów na miarę nieśmiertelnych Sacred Hour i The Spirit i efektem tego były dwie znakomite, rozbudowane kompozycje How Far Jeruzalem i Les Morts Dansant - podniosłe, wyważone i pełne wewnętrznej emocji, dodatkowo wzbogacone rozbudowanymi partiami klawiszowymi. How Far Jeruzalem to niewątpliwie jedna z najbardziej epickich kompozycji metalowych lat 80tych, natomiast w Les Morts Dansant Bob Catley po prostu przeskoczył sam siebie. Takie wokale, naelektryzowane emocjami nie trafiają się często na płytach z melodic metalem. Te dwa utwory i oczywiście tytułowy, wywołujący u mnie wciąż wzruszenie On A Storytellers Night to największe hity z tego LP, numery, bez których nie obywał się żaden koncert. On A Storytellers Night musiał po prostu stać się hitem, bo Clarkin w znacznej mierze odniósł się tu po prostu do patentu Sacred Hour. A takie rockmetalowe hymny w wykonaniu MAGNUM są po prostu genialne. I jak cudownie zaśpiewał to Catley...
Album uzupełniały prostsze, bardziej hard rockowe kompozycje Just Like An Arrow, Before First Light, Two Hearts oraz ballada przy pianinie Last Dance, zagrane z pasją, polotem i elegancją. Swobodne, wyważone partie gitarowe Clarkina były tu uzupełniane klawiszami Stanway'a, który nigdy dotąd nie grał tak dobrze. Szczególnie zapada w pamięć wyborny refren z rytmicznego Two Hearts. Mankamentem albumu jest jednak umieszczenie na nim kilku utworów odstających, niestety, poziomem od reszty...
Na plus należy zaliczyć bardzo dobrą produkcję i przestrzenne, jasne brzmienie.
Zgranie zespołu jak zwykle perfekcyjne. Pierwszy album MAGNUM, który można uznać za bardzo dobry i kompletny pod każdym względem.
Zgranie zespołu jak zwykle perfekcyjne. Pierwszy album MAGNUM, który można uznać za bardzo dobry i kompletny pod każdym względem.
Słuchacze docenili ten album - sprzedawał się bardzo dobrze, a numer tytułowy stał się wielkim hitem. Jednocześnie MAGNUM powoli stawał się jednym z ulubionych brytyjskich zespołów koncertowych, a liczba zaproszeń na coraz większe imprezy muzyczne zaczęła przekraczać możliwości realizacji.
Po nagraniu tego albumu Jim Simpson odszedł do sławniejszej formacji UFO, a do MAGNUM na bardzo długie lata dołączył Mickey Barker.
Ocena: 8/10
Po nagraniu tego albumu Jim Simpson odszedł do sławniejszej formacji UFO, a do MAGNUM na bardzo długie lata dołączył Mickey Barker.
Ocena: 8/10
new 2.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"