Magnum
#2
Magnum - Vigilante (1986)

[Obrazek: R-6915805-1429437123-2830.jpeg.jpg]

tracklista:
1. Lonely Night (3:48)
2. Need A Lot Of Love (4:37)
3. Sometime Love (4:27)
4. Midnight (4:08)
5. Red On The Highway (4:12)
6. Holy Rider (5:18)
7. When The World Comes Down (5:20)
8. Vigilante (5:30)
9. Back Street Kid (5:03)

Rok wydania: 1986
Gatunek: Melodic Heavy Metal/Hard Rock
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Bob Catley - śpiew
Tony Clarkin - gitara, śpiew
Mark Stanway - instrumenty klawiszowe
Wally Lowe - bas, śpiew
Mickey Barker - perkusja


Popularność płyty "On A Storyteller's Night" przyniosła zespołowi poza niezliczonymi zaproszeniami na koncerty także długoterminowy kontrakt z uznaną, dużą wytwórnią Polydor. 
Polydor sypnął groszem i w doskonale wyposażonym studio, pod okiem Rogera Taylora z QUEEN jako producenta, powstał album "Vigilante".

Clarkin stanął przed bardzo trudnym zadaniem jako kompozytor. Słuchacze oczekiwali hitów co najmniej na poziomie tych z LP poprzedniego, a wytwórnia wyważonego materiału, który trafiłby w gusta szerszej rockowej publiczności. MAGNUM, żeby sprostać tym oczekiwaniom, musiał po prostu czymś zadziwić. No i zadziwił.
Jeśli numer On A Storyteller's Night był niesamowity, to co można powiedzieć o When The World Comes Down? Owszem, tworzyli potem inne piękne rockmetalowe hymny, ale czegoś równie nieprawdopodobnie poruszającego i podniosłego, pompatycznego i eleganckiego zarazem już moim zdaniem nie nagrali. Koncertowe wersje zagrane z heavy metalową mocą po prostu rzucają na kolana. Tym megakillerem zwrócili wytwórni wyłożone środki z nawiązką. Tym jednym. Jednak Clarkin na tym nie poprzestał. Bo przecież szybszy, rytmiczny Vigilante, zaśpiewany emocjonalnie przez Catley'a to killer absolutnie klasy Sacred Hour. Kto raz usłyszy refren z Vigilante ten... A kto raz usłyszy Need A Lot Of Love... MAGNUM miał w swoim dorobku sporo hard rockowych numerów, bujających i zagranych z porażającą elegancją i pewnością siebie, jednak moim zdaniem Need A Lot Of Love to zupełnie nowa jakość.
Wymiatacz koncertowy, a przecież na pozór taki łagodny.  Tyle że na koncertach MAGNUM dawał po prostu heavy metalowego czadu i rozgrywany szybciej i energiczniej Need A Lot Of Love wprawiał tłumy w ekstazę. Tak czy inaczej, piękna melodia, piękny śpiew Catley'a i wspaniała aranżacja całości.
Trochę słabszy od wspomnianych wyżej jest hard rockowy, miękki Back Street Kid z grzmiącą perkusją Bakera, który jak na debiutanta w zespole spisał się doskonale. Niestety, reszta kompozycji rozczarowuje jako zestaw nieraz dosyć banalnych i mało wyrazistych rockowych numerów zagranych świetnie, ale pozbawionych większej muzycznej wartości. Nie starczyło Clarkinowi po prostu sił i pomysłów.

Produkcja Taylora oszałamiająca. Wspaniała wieloplanowość, doskonale ustawiony Catley, klawisze dosłownie dookoła głowy i sekcja rytmiczna, grzmiąca, potężna, z ciepłym głębokim basem, kotłami i syczącymi blachami. Co ciekawe, Taylora można usłyszeć na tej płycie jako wokalistę wspomagającego w Sometime Love i nieśmiertelnym When The World Comes Down.
Album jest nierówny. Gorsze kawałki są gorsze niż na płycie poprzedniej, ciągną w dół.
Z drugiej strony jednak mamy oszałamiająca produkcję, natchnionego Catleya, i trzy kapitalne numery. By posłuchać ich na żywo, armia fanów szturmowała stadiony i hale koncertowe. Teraz to już MAGNUM było gwiazdą i to inni prosili o możliwość ich supportowania.

Ocena: 7,7/10


new 2.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Magnum - przez Memorius - 02.07.2018, 08:26:53
RE: Magnum - przez Memorius - 02.07.2018, 10:36:22
RE: Magnum - przez Memorius - 02.07.2018, 11:38:34
RE: Magnum - przez Memorius - 02.07.2018, 12:47:02
RE: Magnum - przez Memorius - 15.11.2018, 20:14:02
RE: Magnum - przez Memorius - 06.07.2019, 19:32:32

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości