Manowar
#10
Manowar - Gods of War (2007)

[Obrazek: R-12133682-1528974671-9118.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Overture to the Hymn of the Immortal Warriors 06:19
2. The Ascension 02:30
3. King of Kings 04:18
4. Army of the Dead, Part 1 01:58
5. Sleipnir 05:13
6. Loki God of Fire 03:50
7. Blood Brothers 04:54
8. Overture to Odin 03:41
9. The Blood of Odin 03:57
10. The Sons of Odin 06:23
11. Glory Majesty Unity 04:41
12. Gods of War 07:26
13. Army of the Dead, Part 2 02:20
14. Odin 05:27
15. Hymn of the Immortal Warriors 05:29
16. Die for Metal (bonus track) 05:16

Rok wydania: 2007
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Eric Adams - śpiew
Karl Logan - gitara, instrumenty klawiszowe
Joey DeMaio - bas, instrumenty klawiszowe, narracja
Scott Columbus - perkusja
oraz
Joe Rozler - aranżacje symfoniczne

Prawie pięć lat trwały przymiarki i prace nad kolejnym albumem MANOWAR, gdzie tym razem DeMaio zdecydował się stworzyć heroiczny true concept, rozwijając ideę wagnerowskiego podejścia do heavy metalu.
Gdy ten album ukazał się 23 lutego 2007 nakładem Magic Circle Music z USA, z miejsca podzielił fanów grupy i dał asumpt do nieraz niewybrednych drwin ze strony jego przeciwników. Z miejsca zarzucono nadmiar orkiestracji, narracji, niemetalowych aranżacji, niespójność, nudę tam, gdzie metalu nie ma i wiele innych rzeczy.
Być może jakieś ziarno prawdy w tym jest, lecz jak duże?
Eksperyment z większą, bardziej złożoną formą muzyczną MANOWAR przeprowadził już przecież na płycie "The Triumph of Steel" w suicie Achilles, Agony and Ecstasy in Eight Parts i wówczas aż tak wielkiego oburzenia i poruszenia nie było. Tu, w ramach konceptu o wojownikach i bogach nordyckich takie tworzenie atmosfery też miało swoje uzasadnienie, rozwinięcie planów dalszych i interludiów było niezbędne dla stworzenia spójnej historii, a czy zostało to przesadnie rozwinięte?

Fakt, Overture to the Hymn of the Immortal Warriors jako instrumentalne intro nie musiało trawać aż sześć minut, a narracje DeMaio (Glory Majesty Unity) można było także trochę ograniczyć. W sumie jednak inne krótkie instrumentalne kompozycje stanowią tylko małą część ogólnego czasu trwania płyty wypełnionej true heavy metalem epickim najwyższej próby.

To, co jest związane z orkiestracjami i elementami symfonicznymi oraz chóry to dzieło Joe Rozlera, który podobne rzeczy robił dla MANOWAR już w roku 2002 przy okazji realizacji poprzedniego LP. Tu spisał się bardzo dobrze i choć może nie jest to poziom RHAPSODY czy innych doświadczonych grup grających metal symfoniczny, to generalnie mamy tu przykład bardzo dobrego wyczucia konwencji metalowej legendy, baśni czy jak tam kto woli to sobie nazwać.
Klasyczne tempa i wspaniałe monumentalne i nośne refreny to King of Kings i Sleipnir, a przy tym jak umiejętnie wprowadzono tu te łagodne epickie i jakże pompatyczne fragmenty,
Rytmiczny i prosty Loki God of Fire jest bardziej drapieżny, mniej melodyjny, tego jednak wymaga ogólna koncepcja, podobnie jak uzasadniona jest pewna egzaltowana łagodność i elegijność spokojnegosonguBrothers.
Overture To Odin, The Blood of Odin i The Sons of Odin trzeba traktować jako jedną patetyczną wagnerowską całość i przecież Overture brzmi świetnie i jest doprawdy poruszająca, a The Sons of Odin to fantastyczny bojowy klasyk MANOWAR nasycony prawdziwą epiką z niesamowitym zakończeniem.
Gods of War - utwór tytułowy jest absolutnym majstersztykiem epic heavy nie tylko jeśli chodzi o MANOWAR. Odgłosy marszu, poruszające tło symfoniczne i wokal Erica niemal a capella są niezapomnianym przeżyciem. Ten refren to chyba jeden z najwspanialszych refrenów true heavy, jaki kiedykolwiek powstał.
Odin także jest wyborny. Spokojny song o monumentalnym barbarzyńskim wydźwięku doskonale podtrzymuje nastrój, jaki panuje, gdy kończy się Gods of War. Stanowi także pomost do zakończenia konceptu w Hymn of the Immortal Warriors, totalnie niszczącym zwieńczeniu całości. Smutek, zaduma, refleksja i moc, moc metalu w końcówce!
Na zakończenie dodany został pozostający poza konceptem Die For Metal, klasyczny numer ku pokrzepieniu Metal Brothers, zresztą bardzo dobry.

Wokale Erica kapitalne, zarówno tedy gdy jest majestatyczny jak i gdy śpiewa jak barbarzyński wojownik. Logan gra dobrze, choć czasem te jego sola nie do końca przystają do ogólnej koncepcji i rzadko dopowiadają dalszą część historii. Mocarna sekcja rytmiczna z gęstym basem i potężnymi bębnami Columbusa, absolutnie doskonała i to jest MANOWAR bez skazy.
Produkcja jest bardzo dobra poza jednym elementem. Sola Logana są realnie zbyt ciche. Ogólnie jego gitara jest dosyć miękka i mało surowa, na pewno mniej agresywna niż na albumie poprzednim.MANOWAR nie gra tym albumie metalu symfonicznego i nie można oceniać go w tej kategorii. Jest to nadal true heavy metal, tyle formalnie bogatszy, i co najważniejsze w oddzielnych kompozycjach. Należy się tu cieszyć z ogólnego klimatu, dobywać miecza gdy trzeba i jeśli komuś te wszystkie monumentalne wydają się zbyt mało true, to może je po prostu przewinąć i opuścić, ale czy wtedy idea ukaże się w pełnej krasie i wszystkich barwach?
Nikt jednak nie zaprzeczy, że w kompozycji Gods Of War MANOWAR osiągnął Bramy Valhalli!

ocena: 9,5/10

new 27.08.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Manowar - przez Memorius - 02.07.2018, 18:38:11
RE: Manowar - przez Memorius - 25.07.2018, 15:27:35
RE: Manowar - przez Memorius - 25.07.2018, 16:21:42
RE: Manowar - przez Memorius - 25.07.2018, 17:46:12
RE: Manowar - przez Memorius - 25.07.2018, 18:34:05
RE: Manowar - przez Memorius - 25.07.2018, 19:42:59
RE: Manowar - przez Memorius - 25.07.2018, 21:11:38
RE: Manowar - przez Memorius - 19.08.2018, 16:06:31
RE: Manowar - przez Memorius - 22.08.2018, 21:02:58
RE: Manowar - przez Memorius - 27.08.2018, 12:17:16
RE: Manowar - przez Memorius - 27.08.2018, 14:02:15
RE: Manowar - przez Memorius - 27.08.2018, 19:27:47
RE: Manowar - przez SteelHammer - 10.10.2019, 20:19:02

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości