Death Dealer
#3
Death Dealer - Conquered Lands (2020)

[Obrazek: 877365.jpg?0308]

tracklista:
1.Sorcerer Supreme 04:31
2.Every Nation 03:44
3.Beauty and the Blood 04:49
4.Running with the Wolves 04:16
5.The Heretic Has Returned 03:45
6.Conquered Lands 04:39
7.Hail to the King 04:15
8.Slay or Be Slain 04:47
9.Faith Under Fire 03:29
10.22 Gone 04:52
11.Born to Bear the Crown 03:22

rok wydania: 2020
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Sean Peck  - śpiew
Stu Marshall - gitara
Ross The Boss - gitara
Mike LePond - gitara basowa
Steve Bolognese -perkusja

Po pięciu latach przerwy 13 listopada 2020 wytwórnia Steel Cartel Records wydaje trzeci album "All Stars" DEATH DEALER, przy czym to "All Stars" jest tym większe, że w składzie pojawił się Mike LePond.

Styl muzyczny się nie zmienił i ponownie klasyczny amerykański heroiczny heavy/power tworzy zawartość tego albumu.
Tym razem najlepiej wypadają utwory szybkie i zadziorne o zwartej konstrukcji, jak Every Nation, z bardzo udaną częścią wolniejszą o dostojnym true charakterze, czy też rycerskie i ekspresyjne The Heretic Has Returned i Slay or Be Slain.
Faith Under Fire jest bardzo dynamiczny w "painkillerowym stylu" i tu Peck stosuje najwięcej wysokich zaśpiewów. Trochę to jest jednak przerysowane...
Umiejętnie łączą mroczniejszy i bardziej poetycki klimat z power metalem w Beauty and the Blood, z drugiej strony grają jednak i prostszy rytmiczny heavy metal w Running with the Wolves, w jakiś sposób podszyty amerykańskim glamem. Trochę to kontrowersyjne... Na pewno wyróżnia się ciężki, kroczący, epicki numer tytułowy, czyli Conquered Lands, absolutnie w heroicznym stylu i z dramatycznymi wokalami Pecka. Brawurowo zagrany został Hail to the King w szybszych fragmentach i tu parokrotne zwolnienia tempa nie były konieczne.
Balladowy poetycki heroiczny song 22 Gone jest dobry w melodii i bardzo dobry w warstwie wokalnej. Nie jest to jednak na pewno szczyt możliwości zespołu w budowaniu nastroju. Akcent końcowy powinien być mocny i jest w klasycznie amerykańskim, napędzanym perkusją Born to Bear the Crown.
Jeśli podsumować same kompozycje to jest to równy poziom, jednak niższy niż bardziej atrakcyjnych pod względem melodii utworów z "Hallowed Ground".
 
Co by się nie powiedziało o samych kompozycjach, to wykonanie jet godne ekipy "All Stars". Peck tym razem stosuje więcej swoich chwytów z wysokimi wokalami i ekstatycznymi okrzykami i ogólnie śpiewa chyba nieco lżej niż na płycie poprzedniej i dla zwolenników klasycznej maniery frontmanów USPM jest to na pewno bardzo atrakcyjne. Duet gitarowy wygrywa różne karkołomne cudeńka, pojedynkując się nieustannie i grając fantazyjne unisono oraz sola po części najlepsze w historii zespołu. Jednak największe wrażenie robi sekcja rytmiczna i te popisy fenomenalnego po raz kolejny Bolognese i powalające szarże basowe LePonda budzą momentami po prostu zdumienie. A przy tym przychodzi im to z taką niewymuszoną lekkością. Prawdziwi Mistrzowie!
Mix Stu Marshalla wyborny, szczególnie jeśli chodzi o ustawienie sekcji rytmicznej, mastering Maor Appelbauma pozostawia natomiast pewien niedosyt. Gitary mogłyby być bardziej masywne, perkusja nieco głębsza i tylko bas został zrobiony z kapitalnym brzmieniem.
DEATH DEALER nie zawodzi, przedstawia album wysokiej klasy, jednak ogólnie mniej interesujący niż poprzedni.


ocena: 8,1/10

new 20.10.2020

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Steel cartel Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Death Dealer - przez Memorius - 23.12.2018, 21:59:48
RE: Death Dealer - przez Memorius - 27.06.2019, 16:45:09
RE: Death Dealer - przez Memorius - 20.10.2020, 12:16:32

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości