Witchtower
#1
Witchtower - Witchtower (2014)

[Obrazek: R-6930895-1429780916-8885.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Stronger Than You 05:36
2.Don't Turn Off the Lights 05:11
3.Heavy Metal Sign 04:45
4.Emergency 04:18
5.How Many Miles? 04:32
6.Bewitched 03:07
7.Shoot the Bomb 04:22
8.Lucifer's Sister 05:39

rok wydania: 2014
gatunek: heavy metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Víctor Manuel de la Chica Cañas - śpiew, gitara
Miguel Ortega - gitara
Juan Carlos Sánchez - gitara basowa
Eduardo Martinez - perkusja

Muzykę w stylu NWOBHM gra się niemal wszędzie na świecie, w tym także w Hiszpanii. Początkowo jednoosobowy projekt Víctora Manuela z roku 2012 niebawem przekształcił się w zespół, który w roku 2014 wydał pierwszy swój LP zatytułowany po prostu "Witchtower".

Ta grupa gra tutaj czystej wody NWOBHM z nurtu okultystycznego i wzoruje się przede wszystkim na dokonaniach takich słynnych grup brytyjskich jak ANGELWITCH, WITCHFINDER GENERAL czy PAGAN ALTAR, a w pewnych momentach także na wczesnym VENOM. Stylizacja na tak charakterystyczne zespoły bywa niebezpieczna, ale Hiszpanie tutaj pokazali, że potrafią to zrobić jak należy. Lider przygotował płytę stylistycznie zwartą, o klasycznej "winylowej" długości i z charakterystyczną okładką, przypominająca te z lat 80 w Anglii. Także jeśli chodzi o brzmienie jest to bardzo tradycyjny oldchoolowy sound z niezbyt mocnymi gitarami, potężnym basem i tylko perkusja jest cichsza niż to zazwyczaj bywało w latach 80 tych w przypadku grup NWOBHM. Generalnie odtwarza to klimaty tamtych lat, jednak odrobina nowocześniejszego szlifu by się przydała i to wyszło chociażby w przypadku amerykańskiego NIGHT DEMON.
Jest tu dużo porywającego ultra klasycznego grania w rytmicznych prostych riffowo kompozycjach w rodzaju Stronger Than You (tu akurat słychać także echa IRON MAIDEN - doskonały utwór!) czy też dynamiczny i ostro napędzany gitarami Don't Turn Off the Lights. No i trzeba przyznać, że te melodie są znakomite. Atrakcyjne melodie klasyki NWOBHM.
Bardziej "metalowo satanistyczny" jest dosyć surowy (jak VENOM!) Heavy Metal Sign, natomiast wolniejszy rytmiczny Emergency klimatem najbardziej przypomina nagrania PAGAN ALTAR.
Kapitalną partię rozgrywają w szybkim i chłodnym jak ANGEL WITCH z 1980 How Many Miles?, ale największe wrażenie tu robi ta wolna część, przecudownie zagrany rock z lat 70-tych, przypominający to na swojej pierwszej płycie zagrał RAINBOW. To był materiał na wyborny utwór instrumentalny, chociaż umieszczony tu instrumentalny Bewitched jest także bardzo dobry. Trudno szukać równie typowego przebojowego prostego numeru NWOBHM jak Shoot the Bomb. Takie właśnie numery znajdowały się na singlach promujących winylowe LP w latach 1980-1982 i leciały w niezależnych rozgłośniach radiowych tamtych lat. I na koniec coś w stylu WITCHFINDER GENERAL czyli Lucifer's Sister.
Kompozycje zawierają świetne sola oraz bardzo aktywne partie basu i liczne z tych pochodów są dewastujące. Víctor Manuel śpiewa bardzo dobrze, w typowej manierze średnio wysoko śpiewających wokalistów brytyjskich NWOBHM, z tą jakże słyszalną nutą zdystansowania do tego co robią.

Ci, którzy grają muzykę w stylu NWOBHM nie są nigdy wtórni. Są Strażnikami metalu, który nigdy nie powinien zaginąć.

ocena: 8,5/10

new 28.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Witchtower - Hammer Of Witches (2016)

[Obrazek: R-9648273-1484171944-8345.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Salem Witch Trials 05:29
2.Fast Broomsticks 04:23
3.Better Run 04:21
4.Spiritual Love 05:02
5.November of 1786 04:48
6.Darkest Hour 04:11
7.Black Cauldron 06:44
8.Acid Witch (Forever Burn in Hell) 05:18

rok wydania: 2016
gatunek: heavy metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Víctor Manuel de la Chica Cañas - śpiew, gitara
Alex Ortega - gitara
Dani Martinez - gitara basowa
Jose Jimenez - perkusja

W roku 2016 WITCHTOWER powrócił z drugą płytą, tym razem nagraną przez Victora Manuela z grupą muzyków sesyjnych.

Tym razem tematyka okultystyczna wysunięta została jeszcze bardziej na pierwszy plan, jednak co ciekawe, inspiracje muzyczne się zmieniły i teraz dominuje raczej granie zorientowane na pierwsze płyty TANK i po części także GRIM REAPER. Ponadto, brzmienie jest znacznie mocniejsze, naznaczone współczesną technika nagraniową. Jest to sound głębszy, bardziej mięsisty i soczysty w gitarach, i odbiór tego LP w tym zakresie jest lepszy niż debiutu. Sama konstrukcja utworów jest nadal stylizowana na wczesne lata 80-te. Rytmiczne riffowanie i płynne przechodzenie do klasycznie brzmiących refrenów. Wybuchowe sola i bezwzględne basowe natarcia.

Fantastyczny jest początek tego LP w postaci melodyjnego i pełnego surowego wdzięku Salem Witch Trials z wybornym refrenem i ozdobnikami gitarowymi. Autentyczny killer NWOBHM, bez wątpienia. Po nim zachwyca fenomenalny Fast Broomsticks i ten riff podstawowy przynależy tylko NWOBHM i jest jednym z największych NWOBHM osiągnięć. Tu WITCHTOWER wydobył z tego wszystko co najlepsze. To killer numer dwa na tym albumie. Jest to także jeden z najlepszych numerów jakie powstały z wykorzystaniem tego kultowego motywu. Better Run - killer numer trzy. Nie może być inaczej w przypadku tak melodyjnego kawałka i zagranego z taką energią i wyczuciem stylu i konwencji.
Spiritual Love przypomina rock/metalowe nagrania z lat 70-tych XX wieku i jest to bardzo ładnie dopowiadana gitarą historia tajemnicza i oniryczna. November of 1786 jest surowy i posępny i z pewnością najbliższy temu, co gra i obecnie w podgatunku okultystycznego heavy metalu. Dobry numer, ale jednak nie robiący większego wrażenia. Tak dosyć podobnie gra szwedzki PORTRAIT. Za to Darkest Hour, choć także surowy w gitarach i wokalu, jest bardzo dobry. Pięknie tu chodzi bas i melodyjny refren tworzy udany kontrapunkt. Black Cauldron to wysmakowana nastrojowa kompozycja ze świetnym wstępem gitarowym oraz wspaniałymi partiami basu i perkusji w najlepszej rockowej tradycji ubiegłego stulecia. Bez wątpienia killer numer cztery. Także w tej drugiej, szybszej części.
Jedynie zakończenie jest kontrowersyjne. Oczywiście rozumiem, że okultystyczne podsumowanie jest tu niezbędne, ale wykorzystanie do tego psychodelicznego rocka lat 70 tych nie bardzo do mnie trafia. Nie bardzo to także pasuje do faktycznej muzycznej zawartości tej płyty.

Po raz drugi Víctor Manuel de la Chica Cañas i towarzyszący mu muzycy przypominają to, co najlepsze w stylistyce NWOBHM. Tym razem nieco inne inspiracje, ale warto było, chociażby dla fenomenalnego Fast Broomsticks.
Dzięki takim muzykom jak Victor i takim zespołom jak WITCHTOWER NWOBHM nie ma prawa odejść w zapomnienie.

ocena: 9/10

new 28.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Witchtower - Witches' Domain (2020)

[Obrazek: R-14779850-1581443903-9848.jpeg.jpg]

tracklista:
1.A Revelation 00:36
2.The Theosophist 04:04
3.Over The Top 05:19
4.Night Of The Witch 04:27
5.Zugarramurdi (Sorginak!) 04:59
6.Mrs. Artisson 05:38
7.Love Potion 04:31
8.Look For The Truth 04:55
9.The World Is Upside Down 05:35
10.Witches' Domain 07:40
11.The Chosen 05:12

rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal
kraj: Hiszpania

skład zespołu:
Víctor Manuel de la Chica Cañas - śpiew, gitara, gitara basowa
Udem (Adam Wise) - perkusja

NWOBHM zanika  w swoim mateczniku, ale zespoły z innych krajów tę muzyczną tradycję podtrzymują. Podtrzymuje ją po raz trzeci WITCHTOWER Víctora Manuela de la Chica Cañasa na płycie wydanej w lutym 2020 przez niedużą wytwórnię Unsilent Tombs Records.

Lidera wsparł tym razem perkusista amerykański z Salt Lake City, solidny w swoim fachu, co słychać we wszystkich utworach. Te kompozycje to ponownie przegląd transpozycji i wariacji na temat NWOBHM, a wszystko zagrane nieco ostrzej niż poprzednio, lecz bez porzucania zasadniczej konwencji. Znakomite dynamiczne riffy krótkiego wstępu A Revelation znajdują swoją maidenowską kontynuację w efektownym i drapieżnym A Revelation The Theosophist, choć sama melodia nie jest z najwyższej półki WITCHTOWER. Potem nieco wolniej i mroczniej w Over The Top, który stanowi mix wczesnego ANGELWITCH i łagodniej potraktowanego VENOM, i ten numer jest wyborny w tym masywnym wykorzystaniu tak dobrze znanych riifów głównych. Może i Víctor Manuel nie jest jakimś porywającym wokalistą, ale szarże basowe i sola gitarowe są momentami oszałamiające. Dynamit ultra tradycyjnych solówek z Albionu, coś pięknego! Nie tylko w Over The Top, ale i w prostszym, nasyconym rockiem lat 80-tych potoczystym i super nośnym Night Of The Witch z takim fantastycznym vintage klimatem heroicznym. Rewelacja! I co za refren, co za klasyczna elegancja encyklopedycznego NWOBHM! Tajemniczy tytuł Zugarramurdi (Sorginak!) kryje w sobie surowsze granie z obszarów VENOM i szkoły Newcastle, no i unosi się nad tym duch takich ekip jak WITCHFINDER GENERAL i PAGAN ALTAR. I zaraz coś w podobnym klimacie brytyjskiego occult metalu w szybkim Mrs. Artisson. Najlepsze tradycje RAVEN łączą się z speedową precyzją TALLION i TROJAN. Och, moc! Znakomita jest tu romantyczna, a zarazem pełna patosu partia wolniejsza w klimatach wczesnego IRON MAIDEN, ale i tych wszystkich grup z UK, które na swoich płytach proponowały podobne kompozycje o epickim charakterze w szybkich tempach.
W Love Potion gitara chodzi w stylu Heybourne'a, przynajmniej w najważniejszych partach, do tego potężne basowe pochody i ta zadziorna melodyjność wczesnego RAVEN, i może coś z BLITZKRIEG. Fenomenalny prosty motyw przewodni prowadzi do wybornego refrenu. Rokendrol jak się patrzy! Melodyjny dramatyzm w stylu ANGELWITCH to Look For The Truth, do tego ta kontrolowana surowość, którą tu zastosowano i jest kolejny co najmniej bardzo dobry utwór z dosyć nieoczekiwanym refren, w niemal rockowej konwencji. No dewastacja w miarowym, niezbyt szybkim The World Is Upside Down zwłaszcza na początku i nieco żal, że potem to trochę traci na sile wyrazu, bo jakby to trochę za chłodne wyszło, takie prosto z Newcastle... Nie można mieć wszystkiego, i tak bardzo dobry numer. Prawie pod koniec najdłuższy i nasycony ponownie klimatami PAGAN ALTAR i WITCHFINDER GENERAL Witches' Domain. Trudno jest dorównać starym mistrzom w takim budowaniu klimatu okultystycznej aury, ale to w końcu WITCHTOWER. I do tego to instrumental... Tak ciekawie się to rozwija w drugiej części...
Tylko na CD (bo jest oczywiście i wersja winylowa) bonusowy The Chosen. Solidny, chłodny i surowy utwór, nabierający kolorów stopniowo, kolorów ANGELWITCH i DIAMOND HEAD.

Znakomite klasyczne naturalne brzmienie NWOBHM zostało tu wybrane. Głośna perkusja, głośny bas na jednym planie z gitarą i niezbyt mocno wysunięty wokal. Totalnie oldschoolowa realizacja z wykorzystaniem współczesnej techniki nagraniowej. Pod tym względem ekstraklasa i najbliżej do starego BLITZKRIEG.
Víctor Manuel de la Chica Cañas to muzyk bardzo utalentowany i co najważniejsze, konsekwentny. Gra swoje, gra znakomicie po raz trzeci NWOBHM, proponując wyborne w większości melodie i odświeżając najbardziej klasyczne riffy gatunku.
Moc NWOBHM z Jaén!

ocena: 9/10

new 23.02.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości