Winterhorde
#2
Winterhorde – Underwatermoon (2010)

 [Obrazek: R-6772363-1426318926-7422.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Shell 01:45              
2. Wreckages Ghost 05:02             
3. Underwatermoon 06:28           
4. Hunting the Human 05:32        
5. Execution 04:37             
6. And Flames Wept to Heaven 02:12      
7. The Curse of Gypsy 09:27        
8. Delirium 05:59               
9. Tenth Wave 08:04        
10. Smoke Figures 02:02                
11. The Martyr and Deliverance 06:19
12. Farewell 05:50
 
Rok: 2010
Gatunek: Extreme Melodic Metal
Kraj: Izrael
 
Skład:
Horeph - śpiew
Lex L.C.F.  - gitara
Barakk - gitara
Celestial - bas
Hesperus - perkusja
Morgenrot - instrumenty klawiszowe
 
WINTERHORDE po swoim black metalowym debiucie nie wzbudził wielkiego zainteresowania. Od debiutu minęły długie cztery lata, zaszły zmiany w składzie na stanowisku wokalisty i basisty, ale w 2010 roku, 30 lipca została zaprezentowana nowa płyta.
Nowa nie tylko pod względem brzmienia, ale także stylu gry.
 
Nie jest to przede wszystkim granie zakorzenione głęboko w black metalu z czasami lżejszymi partiami, a różnych jego odmian oraz innych gatunków muzyki, jak rocka czy jazzu.
Ten LP to świetnie napisana historia, z czysto zarysowanymi wydarzeniami, opowiedziana emocjonalnie i to nie tylko przy użyciu świetnego wokalisty, który bez problemu przechodzi od czystego śpiewu do growlu. Brzmi to bardzo płynnie, bez choćby cienia fałszu.
Ta płyta to prawdziwy monolit i uczta dla uszu, kopalnia melodii i klimatu. Kiedy potrzeba, wieje prawdziwym, morskim chłodem, innym razem jest szaleństwo i furia, aby zaraz potem płynnie dać promyk nadziei.
Zdumiewa mieszanie różnych gatunków muzyki metalowej w obrębie jednej kompozycji i jak bardzo płynne są to przejścia dzięki nie tylko świetnej robocie gitarzystów, ale i sekcji rytmicznej. To, co tutaj odgrywa Hesperus to nie jest typowa rąbanka i gra z prawdziwym wyczuciem.
Nie ma sensu opisywać kolejno każdej kompozycji, bo ten LP to jedna zwarta całość, której się słucha od początku do końca i nie da się wybrać faworyta czy najlepszej kompozycji. Jest to płyta niesamowicie równa i monolityczna, która nie męczy, tylko zachęca do kolejnych odsłuchów.

Doom? Death? Black? Doom/Death? Power? Extreme? Jazz? Muzyka klimatu?
Wszystko, a jak to wybornie brzmi.
Mało która płyta opowiada historię w taki sposób.
Brzmienie jest perfekcyjne, selektywne i mocne, gdzie każdy instrument ma swój własny plan.
Płyta eklektyczna, ale tworząca jedną spójną całość, hipnotyzująca i wprowadzająca w trans, której absolutnie niczego nie brakuje.
Perfekcja.

 
Ocena: 10/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Winterhorde - przez SteelHammer - 18.09.2019, 19:39:11
RE: Winterhorde - przez SteelHammer - 26.09.2019, 16:40:51
RE: Winterhorde - przez SteelHammer - 15.11.2023, 15:20:44

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości