Crimson Cry
#3
Crimson Cry - Playing Gods (2020)

[Obrazek: a2259144976_16.jpg]

tracklista:
1.What Are You Waiting For 04:01
2.Oblivion 06:27
3.Life Is Game 06:30
4.Playing Gods 05:51
5.Melancholiday 04:05
6.Indulgence 04:42
7.The Challenger 06:46
8.Tears of the Earth 06:14
9.No One Will Live Forever 04:25
10.The Moon (Duck Tales cover) 04:26

rok wydania: 2020
gatunek: melodic power metal/progressive heavy metal
kraj: Rosja

skład zespołu:
Alex K. Strangel (Aleksiej Kriuczkow) - śpiew
Siergiej Iwanow - gitara
Pavel Viking - gitara basowa
Wadim Siergiejew - perkusja
Xenia Fox (Ksenia Bykowa) - instrumenty klawiszowe


No i w grudniu 2020 roku pojawiła się trzecia płyta niezwykle sympatycznego i utalentowanego zespołu CRISON CRY z Moskwy, od lat kierowanego przez Strangela. Jest w składzie ponownie Xenia Fox, jest nowy gitarzysta Siergiej Iwanow.
No i przed wszystkim są nowe pomysły Alexa na udaną melodyjną power metalową muzykę.

Świetnie się to wszystko zaczyna kompozycją What Are You Waiting For i jest tu ten duch ekipy z roku 2015 a sam numer w linii melodycznej przypomina słynny killer Waiting for Tomorrow i refren jest tu fenomenalny, a do tego słychać, że aranżacje drugiego planu są bogatsze niż kiedykolwiek, a i ornamentacje neoklasyczne dodają sporo uroku. Ksiena w tym zespole jest potrzebna, nawet niezbędna powiedziałbym. Znakomicie na całej płycie robi swój własny plan, jest kreatywna, a pewne pasaże zagrane przez nią są po prostu urocze i na zawsze bardzo wysoki poziomie. Kapitalny, kapitalny utwór na początek! Klasa światowa! Ileż heroizmu ileż epiki w fantastycznym, zagranym w umiarkowanym tempie Oblivion. Lekkie progresywne ornamentacje nie przesłaniają tu najważniejszego - prawdziwej metalowej mocy i podniosłego klimatu.
I taka kontynuacja tego klimatu w niesamowicie przebojowym i potoczystym Life Is Game, gdzie w wokalach żeńskich pięknie się prezentuje Elena Wołkowa (THE AQUARIUS i SOLAR CROWN). Moc! W takim nośnym pełny energii i melodii graniu CRIMSON CRY jednak wymiata po prostu! Playing Gods jest bardzo dobry, choć bardziej tu kierują się w stronę klimatu nostalgicznego i poetyckiego niż prostej przebojowości i w tym przypadku można mówić na pewno o odstępstwie w kierunku melodic progressive metalu. To samo można powiedzieć o bogato zaaranżowanym i pełnym smaczków i niespodzianek Indulgence. A klimat tu jest różny, bo spokojny song Melancholiday to właśnie taka ciepło podana melancholia i jest tu pianino i pełne rockowego żaru solo gitarowe. Wysmakowane, wysublimowane, pastelowe a zarazem wyraziste... Melodic power metal łączą z bardziej heroicznymi elementami classic metalu w świetnym The Challenger i ta opowieść jest tu doskonale akcentowana szczególnie partiami klawiszowymi i ornamentacjami neoklasycznymi. Ogólnie fragment instrumentalny jest zapewne najbardziej interesującym na całej płycie. Żar i emocje w niezwykle eleganckim stylu i z fanfarami to sens i ogromny atut No One Will Live Forever. Po prostu trzeba posłuchać!

Jedna rzecz mi się nie podoba. Ja bardzo cenię Amadnę Somerville za jej ogólny wkład w melodyjną metalową muzykę i każde jej pojawienie się na heavy czy power albumie jest swoistym wydarzeniem. Jednak tym razem ten song Tears of the Earth po prostu mi się nie podoba. Nie podoba mi się cała ta narracja i cała ta otoczka ogólnie niemetalowa i to, że mamy tu do czynienia przerysowaniem wszystkiego i w każdym aspekcie. Trąci mi to ekologizmem i tworzeniem muzyki uniwersalnej, a muzyka uniwersalna po prostu nie istnieje. Takie to jakieś nieszczere, jak nawoływania bogaczy siedzących w limuzynach do tego, by ludzie którzy na nich pracują jeździli do pracy rowerami, albo sortowali w śmietniku opakowania, na których ci bogacze zarobili już miliony i nie zrezygnują z następnych.

Mix i mastering ponownie jest dziełem Rolanda Grapowa. Rozplanowanie przestrzenne jest nienaganne, ustawienie instrumentów klawiszowych i ich sound wspaniały. Podobnie pięknie grzmi perkusja i dudni bas. Natomiast pewne uwagi można by mieć do soundu gitar. Trochę to miejscami za bardzo modern sound, nie brzmi to zbyt naturalnie i raczej takie ustawienie gitar słyszy się na albumach zdecydowanie zorientowanych na progressive metal, a takiego przecież CRIMSON CRY nie gra. Za to Aleksiej Kriuczkow śpiewa wybornie i jest mega prawdziwy w swoim artystycznym przekazie. Ogólnie zresztą samo wykonanie to klasa światowa po raz kolejny.

Wypada podziękować Strangelowi i całej ekipie za kolejne wspaniałe refreny, epickie momenty wzruszeń i za to, że są po prostu w muzycznym metalowym świecie.


ocena: 9/10

new 19.12.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Crimson Cry - przez Memorius - 17.12.2019, 17:17:26
RE: Crimson Cry - przez Memorius - 17.12.2019, 18:21:38
RE: Crimson Cry - przez Memorius - 19.12.2020, 18:07:05

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości