'Imperium Popiołów' - KLUB
Mam save Sparrowa i po pewnych technicznych problemach z mojej strony już jest wszystko OK.
Czekam na kolejne zapisy.
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Ukończyłem Imperium Popiołów, mając na liczniku 38h, jednak realnie było tego sporo więcej, ze względu na wracanie do pewnych miejsc, czy próby wykonania zadań inaczej. Osiągnąłem chyba maksymalny poziom i wykonałem wszystkie zadania  dziennika. Niestety nie była ich równa ilość, przez co mam podejrzenia, że część zabawy jednak mnie ominęła. Podejrzenie to wydaje mi się tym bardziej słuszne, że przynajmniej jedna (nie pamiętam, czy nie więcej) osoba miała dialog, przy którym byłem pewny jakiejś formy kontynuacji, choćby w postaci spec-akcji.

Szczerze przyznam, że nie spodziewałem się aż tak ogromnej ilości godzin, bo było to niewiele mniej niż w przypadku pozostałych części! Wiele jednak czasu spędziłem na żmudnym bieganiu od miejsca do miejsca i eksplorowaniu wyeksplorowanych już terenów. Co ciekawe jednak, prawie każda kolejna wycieczka przynosiła pewne korzyści, a jestem pewien, że nie znalazłem wszystkich roślinek, w szczególności smoczych korzeni. Jak spoglądam w dziennik, to widzę, że tylko pojedyncze zadania były krótkie, większość była mocno rozbudowana i czekałem z niecierpliwością, co takiego przyniosą.

Gdybym miał wybierać trójkę swoich ulubieńców, to byłyby to zdecydowanie 
"król goblinów", za bardzo dobre dialogi i niespodziewane zakończenie
"oni zawsze wracają...", o tym już się rozpisywałem wcześniej
"myśliwskie wyzwania" - proste i przyjemne, ale z powiewem świeżości, jako osoba, która ostatnio grała w Przeznaczenie Myśliwym, po prostu nie mogłem przejść obok niego obojętnie xD

Najważniejsze było to, że wszystkie zadania były jednak spójne. Postaci zachowywały się tak, jak powinny, a jeśli były jakieś nagłe zwroty osobowości, to zawsze był ku temu powód. Cudownie było móc po raz kolejny i... ostatni, przeżyć przygody z członkami tych wszystkich organizacji, które poznaliśmy przez ciąg setek godzin poprzednich modów. Konkluzje wielu historii były wzruszające, a to napawały radością, a to znów wywoływały smutek i żal. Imperium Popiołów dokończyło historię Korzeni Zła, która zawsze wydawała mi się właśnie taka niepełna. Bazując na wydarzeniach z Korzeni autorzy poszerzyli te wątki i dopięli to, co zostało zaczęte. Widać było też, że rzucone zostały wszystkie siły na to, by graczowi spodobało się to, co dostaje. Może nie uświadczymy tu hełmów, tarcz (czyżby?  Hmm  ) czy innych duali, ale wykorzystanie nowych tekstur i potworów znacznie ubogaca rozgrywkę. A na tym się nie kończy! Do Jarkendaru wepchnięte zostały wszystkie większe grupki, na których losy Bezimienny miał wpływ, aby jeszcze ten jeden, ostatni raz można było z nimi porozmawiać, coś dla nich zrobić. Żadna chyba postać jednak nie znajduje się tu bez dobrego wyjaśnienia, choć czasem trzeba chwilę pograć, by to zrozumieć.

Warto jeszcze choć na chwilkę skupić się na zakończeniu moda. Zdecydowanie nie tego się spodziewałem, ale nie sądziłem, że będę potrzebował takiego zakończenia, dopóki go nie dostałem! Częściowo żałuję tylko, że konkluzja nie była jakby w pełni zasługą Bezimiennego, nie mogłem więc napawać się tym, że to ja doprowadziłem do tego, co się działo, jednak czy zawsze wszystko musi się kręcić wokół Bezimiennego? Jest wielu wybrańców, Los na wiele sposobów kieruje naszymi poczynaniami i splata historie i żywoty tak, iż pojęcie tego wszystkiego nie jest nam często dane...

Jak już podkreślałem wcześniej, balans jest w grze bardzo przyjemny, a eksploracja daje dużą satysfakcję, uważni gracze zdecydowanie są premiowani i to jest to, co uwielbiam w Gothicu, a w Imperium Popiołów zostało zrobione najlepiej ze wszystkich dotychczasowych modów. Znając dość szybko wymogi na najlepsze przedmioty mogłem świadomie budować swoją postać. Poszedłem moją ulubioną ścieżką, która doskonale sprawdziła się w poprzednich częściach - broń 1h, siła, mikstury zręczności i ewentualnie broń strzelecka, jeśli zostanie PN. Nie dobijałem już kolejnych punktów i zostawiłem postać z równymi, ładnymi statystykami, co widać na poniższym screenie, który być może zostanie usunięty, a ja zbanowany za nie stosowanie się do zasad.

[Obrazek: aLOjjZo.png]
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Drodzy państwo, na liczniku godzina 24, a dzisiejsze plany zarwania nocki popsuł mi zepsuty Bennet Smutny
W oczekiwaniu, aż N1kX naprawi zapis, napisze dzisiejsze wrażenia. 

Będą spoilery, więc uwaga!

Rozgrywkę kontynuowałem będąc w ostatniej komnacie Świątyni Adanosa. Poprzedni straszyli, że ma być tam jakiś przycisk, który jest tak dobrze schowany, że szuka się go kilka godzin. Nastawiłem się, więc na poważne poszukiwania... Tymczasem okazało się, że znalezienie zajęło jakieś 10 minut... Trochę się zawiodłem, ale nacisnąłem i całość poszła do przodu. 

Eksploracja świątyni Adanosa przyniosła ze sobą falę wykonanych questów. W końcu ukończyłem wątek Arto, jak i reszty ekipy ze starego obozu. Mam wrażenie, że dla nich oraz ich nowego przewodnika, Jarkendar był czymś w rodzaju czyśćca. Mieli tu czas, aby odpocząć i porozmyślać nad traumatyczną kolonijną przeszłością. Ciężko będzie się im rozstać ze starymi tradycjami i zależnościami, ale mam nadzieję, że rozpoczną w końcu godne i spokojne życie.

Bardzo podobała mi się bitwa o bibliotekę i kanion. Oddział Jarkendarczyków, którzy otaczali obóz był naprawdę epicki. Aż żałuję, że nie zrobiłem przedbitewnego screena...
Sama walka była dość zabawna... Zapomniałem wcześniej zabić piaskowego golema, a że wrodzy wojownicy stali dość blisko niego, ten postanowił wesprzeć mnie w bitwie i ruszył do ataku na prawe skrzydło  Troll Obraz legendarnych przybyszów z odległej przeszłości, uległych wobec potęgi golema - bezcenny...

Podoba poszczególne postacie podróżują pomiędzy statkiem, Jarkendarem, a Khorinis. Gracz ma poczucie, że dolina budowniczych nie jest "odcięta" od reszty wyspy i, że cała kraina faktycznie żyje własnym życiem. Nie spodziewałem się, że tyle postaci opuści Jarkendar. Jest to jednak dość logiczne, że Bezimienny zabiega o bezpieczeństwo osób niezdolnych do walki z ostatecznym przeciwnikiem.

W końcu przyszedł moment ważnej dla losów dalszej fabuły decyzji... Przypomina mi on moment wyboru gildii, czy obozu w podstawowych częściach gry. Miło, że twórcy pomyśleli o czymś takim, bo we wcześniejszych częściach rzadko pojawiał się taki wybór. Nie wiem czy moja decyzja była słuszna i mam trochę mętlik w głowie. Saturas mówił, że powinienem zadbać o równowagę w świecie i tak też zrobiłem. Czuje jednak, że zdradziłem tych, którzy naprawdę na mnie liczyli, a czytanie kolejnych dialogów, tylko potęguje to wrażenie. 

Napięcie wzrasta, niedługo czeka mnie koniec...
Bardzo ładnie, mam jednak pewna uwagę w sprawie Piaskowego Golema.
Myśmy to widzieli w testach (to znaczy taką ewentualność) i ten golem został przestawiony w nieco inne miejsce. Jesli tak nie jest w  skryptach, to w ostatecznej wersji zostanie to zmienione.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

A ja mam jedno pytanie. Z tego co kojarzę, to Nicolai mówi w pewnym momencie, że pewnie uda się na plażę, tymczasem znika całkiem. Dobrze pamiętam?
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
No była to czyjaś decyzja, nie jego Relaks
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

A w ogóle powiem wam panowie, że starzeję się chyba. Długie godziny spędziłem szukając rzeczy i jojcząc nad tym, że nie mogę ich znaleźć, mimo iż nie było to nic, czego w poprzednich częściach już nam nie zaserwowaliście. Mam też dziwne wrażenie, że sporo mnie ominęło i pasuje jeszcze raz wszystko rozegrać, gdy poznamy wyniki i zasady klasyfikacji zawodników.

Mam też pytanie, czy na nowej wersji (bo taką z pewnością szykujecie), będę mógł skorzystać ze starego sejwa i dokończyć zadanie z Bennetem? Mam zapis tuż przed WYBOREM i z chęcią sprawdzę, co by się zmieniło w takiej sytuacji.
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Wątpię w to. Ponieważ poprawki literówek, zmiana nazwy przedmiotów wymaga rozpoczęcia nowej gry. To na twoje strach i ryzyko.
(17.06.2020, 09:36:49)Memorius napisał(a): Bardzo ładnie, mam jednak pewna uwagę w sprawie Piaskowego Golema.
Myśmy to widzieli w testach (to znaczy taką ewentualność) i ten golem został przestawiony w nieco inne miejsce. Jesli tak nie jest w  skryptach, to w ostatecznej wersji zostanie to zmienione.

JEDEN został przeniesiony - drugi jest po drugiej stronie, mniej więcej w połowie i przyjęliśmy, że albo zostanie załatwiony, albo gracz weźmie walkę na siebie. Ale taktyka jest różna.
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Po 32 godzinach ukończyłem ostatnią część sagi Destiny. Imperium Popiołów jest świetnym podsumowaniem całego świata wykreowanego przez Memoriusa i ekipę. Zgodnie z obietnicą wątki rozpoczęte w poprzednich częściach zostały zakończone, jedni powrócili do domu ze wspomnieniem wspaniałej przygody, inni skończyli przebici mieczem w imię wyższego dobra...

Wydaje mi się, że piąta część sagi jest najprostsza ze wszystkich. Przynajmniej w moim odczuciu. Mało było tutaj zagadek, rzadko stałem w miejscu rozpaczliwe zagadując do wszystkich postaci. Wszystko zostało poprowadzone intuicyjnie i spójnie. Dzięki szybkiemu przyrostowi kolejnych poziomów postać sprawnie przybierała na statystykach i już po kilku godzinach nie było przeciwnika, z którym bym sobie nie poradził. Zrezygnowanie z supportu było bardzo dobrym posunięciem, pobudzało to do większego skupienia nad analizowaniem i łączeniem kolejnych wątków i dialogów, zamiast płakania na forum. 

Sama końcówka była dość zaskakująca, gdy ujrzałem liczebność sił wroga już miałem w głowie obraz jakiejś totalnej rzezi. Ostatecznie zjednoczenie w imię wyższego dobra sprawiło, że wielu udało się przeżyć, a i sam "główny przeciwnik" był pod niemałym wrażeniem. Trochę mi to przypomina starcia między Przymierzem, a Hordą z uniwersum Warcrafta, mimo napięć i konfliktów między rasami, obie frakcje ostatecznie jednoczą siły, żeby uratować świat. 

Mimo, że świat był mały, twórcy skutecznie sprawiali, aby gracz się w nim nie nudził. Raz pojawienie się nieumarłych, raz potwory z odległej przeszłości. Bohater nie musiał biegać po pustym zenie i za to duży plus.

Cieszy mnie, że nie zapomnieliście o tak często poruszanym wątku goblinów. Mimo, że na pierwszy rzut oka nie wpływa on za bardzo na całą akcję, tak dialogi z zielonymi stworkami są zawsze przyjemne do czytania  Troll

Miło, że zadbaliście o to, aby całość miała spójność z Gothickiem 3 i ostatecznie na pokładzie zostają tylko npc, które faktycznie występują w następnej odsłonie serii. Sam motyw odchodzenia kolejnych postaci, był dramatyczny za równo dla gracza jak i Bezimiennego. Myśl, że nadszedł czas pożegnania z postaciami szczególnie bliskimi, była dla głównego bohatera wyraźnie przytłaczająca.

Martwi mnie jedynie, że mimo iż starałem się grać dokładnie, odkryłem stosunkowo mało specakcji. Jest kilka rzeczy, które miałem w ekwipunku i czułem, że są do czegoś potrzebne np. wszystkie nowe grzyby, ale nie miałem pojęcia jak je wykorzystać. To jednak oceni Tituf i reszta. 

Screena ze statystykami wstawię w osobnym poście.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim, którzy tworzyli te wspaniałą sagę. Zrobiliście naprawdę dobrą robotę i umililiście mi czas przez setki, o ile nie tysiące godzin <3

No i jak ktoś chce statystyki końcowe to zapraszam tutaj:
https://prnt.sc/t237by
Hail the apocalypse...
No bardzo ładnie i cieszymy się, że ostatnia część się podobała. OK  Gratulacje w związku z pomyślnym ukończeniem leci 5 PR.

Cytat:wszystkie nowe grzyby
 
a co się robi z grzybami? xD
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Właśnie zjadłem grzybki. Muszę przyznać, że smaczne!
I skoro grzyby odpadły jako spec-akcja, to został mi jeden dialog, który nigdy nie został pociągnięty i wyjaśniony. W sumie już 3 osoby ukończyły, sądzę, że mogę powiedzieć o który chodzi bez jakichś konsekwencji większych. Talbin mówi o swoim zleceniu. W pewnym momencie myślałem, że okaże się, iż mowa o Elenie, jednak myliłem się.
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Powiem tak - ustaliliśmy kilkanaście rzeczy, które są brane przy rozstrzygnięciu i podziale miejsc.
Wszyscy zostawili jeszcze furtkę...
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
(18.06.2020, 14:34:35)SparrowJacek napisał(a): Talbin mówi o swoim zleceniu. W pewnym momencie myślałem, że okaże się, iż mowa o Elenie, jednak myliłem się.

Też mnie to zastanawiało, ale już nic nie wymyśliłem
Hail the apocalypse...
Cytat:W pewnym momencie myślałem, że okaże się, iż mowa o Elenie, jednak myliłem się.

prawie bardzo dobrze kombinujesz - pancerz miał być dla dla Natalii w opcji zadania "Niesforne dziewczęta" i przekazany potem Elenie.
Gdy zadanie wypadło pozostał dialog - pozostał celowo, by była potem sympatyczna możliwość spekulacji na temat tego pancerza Troll
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości