Metallica
#10
Metallica - Hardwired... To Self Destruct (2016)

[Obrazek: 599351.jpg?5801]

tracklista:
 CD 1 :
1.Hardwired 03:09
2.Atlas, Rise! 06:28
3.Now That We're Dead 06:59
4.Moth into Flame 05:50
5.Dream No More 06:29
6.Halo on Fire 08:15

 CD 2:
1.Confusion 06:43
2.ManUNkind 06:55
3.Here Comes Revenge 07:17
4.Am I Savage? 06:29
5.Murder One 05:45
6.Spit Out the Bone 07:09

rok wydania: 2016
gatunek: heavy/thrash metal
kraj: USA

skład zespołu:
James Hetfield - śpiew, gitara (rytmiczna)
Kirk Hammet - gitara (prowadząca)
Robert Trujillo - gitara basowa
Lars Ulrich - perkusja


30 listopada 2012 METALLICA założyła własną wytwórnię Blackened Recordings z siedzibą w San Rafael (Kalifornia). Był to wielki dzień dla zespołu, gdyż od tego momentu ta ekipa stała się bandem niezależnym, niezależnym od nikogo i od niczego. I żaden nadęty przedstawiciel wielkiej wytwórni nie mógł już Wielkim mówić, co mają grać i co jest w danym momencie na fali. A METALLICA na mody i trendy to była podatna bardzo... Oczywiście najpierw należało wydać wszystko, na czym METALLICA mogła zarobić, czyli wszystko, a potem dopiero tworzyć nowy, własny, niezależny i całkowicie pozbawiony nacisków z  zewnątrz materiał. Taki został stworzony na płytę, a w zasadzie dwupłytowy album "Hardwired... To Self Destruct" wydany 18 listopada 2016 w dniu 54 urodzin Kirka Hammeta.

To prawie 80 minut muzyki, która zmieściłaby się na jednym CD, ale przecież lepiej mieć dwie płytki, a nie jedną prawda?
METALLICA, wyzwolona z wszelkich więzów i oków przygotowała bardzo "oryginalny" zestaw kompozycji heavy/thrashowych, stanowiących zasadniczo popłuczyny po chwalebnych czasach AJFA z pewną dozą tej smutnawej melodyjności, jaką cechowały "Load/Reload" (Dream No More, Halo on Fire, ManUNkind). Problem jednak w tym, że technicznie to tylko zbiór riffów, które ograne wcześniej wielokrotnie tu składają się w melodie albo mętne, albo nudne albo po prostu tak powszechne i przeciętne jak Hardwired. Zastanawia zachowawczość i ostrożność, taka chęć dogodzenia wszystkim, a chyba najbardziej fanom neo-thrashu w łagodniejsze odmianie. Przewidywalność jest tu chyba największa ze wszystkich albumów METALLICA... Wszystko było, wszystko było lepiej. Rzemiosło, nie zawsze artystyczne, bo solo gitarowe w ManUNkind wywołuje po prostu zażenowanie. Chwilami może serce nieco mocniej przy Here Comes Revenge, ale trzeba lubić neo thrash. Stare czasy, bardzo stare czasy METALLICA  w przyzwoitym wydaniu wybrzmiewają na koniec w Spit Out the Bone. Bo szybciej, bo bardziej z konkretnie wyrażoną melodią? Jedyne co ogólnie cieszy na tym albumie to wysoka forma wokalna Hetfielda. Mastering Davida Collinsa zupełnie nic nie wnosi, choć oczywiście jest to sound znacznie przyjemniejszy niż ten z "Death Magnetic".

METALLICA zatraciła zdolność tworzenia interesujących melodii w połowie lat 90tych i w 2016 pokazuje, że chyba utraciła na dobre. Jest to muzyka rozpoznawalna dla tego zespołu, ale to emblemat wyblakły i tak szaro-bury, że po prostu niewidoczny na kurtce thrashera, czy raczej post/neo thrashera.
W pewnym momencie pada tu pytanie - "Am I Savage?" Odpowiedź brzmi - NIE.


ocena: 6/10

new 27.09.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Metallica - przez Memorius - 15.07.2020, 12:00:37
RE: Metallica - przez Memorius - 16.07.2020, 19:54:29
RE: Metallica - przez Memorius - 08.08.2020, 18:04:14
RE: Metallica - przez Memorius - 09.08.2020, 18:27:30
RE: Metallica - przez Memorius - 15.08.2020, 12:41:26
RE: Metallica - przez Memorius - 20.08.2020, 19:35:31
RE: Metallica - przez Memorius - 22.08.2020, 18:55:36
RE: Metallica - przez Memorius - 23.08.2020, 11:35:42
RE: Metallica - przez Memorius - 03.09.2020, 16:55:34
RE: Metallica - przez Memorius - 27.09.2020, 10:47:22
RE: Metallica - przez Memorius - 14.04.2023, 10:25:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości