March To Die
#1
March To Die - Tears of the Gorgon (2023)

[Obrazek: ODYtMzM2Ni5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.The Eternal Oath 03:55
2.One Eyed King 04:52
3.Hail to Thee 04:15
4.Son of the Old Gods 05:39
5.Helmetsmasher 05:51
6.March to Die 06:07
7.Stand and Be Counted 06:45
8.Decapitation 03:23
9.Tears of the Gorgon 07:22

rok wydania: 2023
gatunek: epic heavy metal
kraj: Cypr

skład zespołu:
Alexandros Danazoglou - śpiew, gitara
Nikolas Moutafis - gitara
Tasos Danazoglou - gitara basowa
Hugo "Spike" Olivos - perkusja

Grecka wytwórnia No Remorse Records 24 listopada 2023 przedstawia nowego gracza na helleńskiej scenie epic metalowej - w zasadzie międzynarodową ekipę MARCH TO DIE z Cypru. W zasadzie, bo jest tu perkusista, który przeprowadził się z Meksyku, jest także Grek z Kavala Alex Danazoglou. Najbardziej znani są jednak Cypryjczycy - Nikolas Moutafis od roku 2013 filar innego epic heavy metalowego zespołu z tego kraju, czyli SOLITARY SABRED oraz Tasos Danazoglou, który w latach 2008-2012 był członkiem kultowego stoner/doom metalowego ELECTRIC WIZARD z UK, a obecnie także popularnego w pewnych kręgach occult heavy metalowego MIRROR.

Tym razem panowie zebrali się by pograć w duchu klasycznego greckiego epic heavy metalu, można by rzecz bardzo klasycznego, bo surowość oraz moc przekazu gitarowego są tu na miejscu pierwszym. Umiejętności wokalne są jak się wydaje na miejscu dalszym, bo Alexandros Danazoglou gra na gitarze lepiej niż śpiewa, mając na uwadze surowiznę lekko zachrypniętego głosu pojawiającego się zazwyczaj w manierze utrudzonego wydawaniem rozkazów w boju starożytnego greckiego wojownika. Tak trochę vintage to jest pomyślane i jest lekko nie na czasie, bo teraz kunszt wokalny jest w epic heavy metalu greckim stawiany bardzo wysoko i nieraz stanowi o połowie sukcesu prezentowanej muzyki. Tu na to MARCH TO DIE raczej nie pretenduje i więcej jest wykonania barbarzyńskiego (lecz nie w stylu MANOWAR) niż czystego, porywającego heroicznego śpiewu. Patetycznie, pompatycznie rozpoczynają od w przeważającej mierze instrumentalnego The Eternal Oath skłaniając się ku estetyce WOTAN, a kończą naturalnie kolosem (choć niespecjalnie długim) Tears of the Gorgon, gdzie pewnie pod wpływem Tasosa część pierwsza ma charakter epic heavy/doom z "ancient" ornamentacjami", a druga to stosunkowo szybki i odpowiednio toporny heavy metal z mocnymi atakami gitarzystów.
Pomiędzy bywa różnie. Jest takie mało muzycznie wyraziste prężenie epickich muskułów w One Eyed King i Hail to Thee i jakoś niespecjalnie to odbiega od tego, co można usłyszeć w SOLITARY SABRED. Son of the Old Gods trochę przypomina MANOWAR, ale taki z którego lekko uszło powietrze, no ale trochę i straszą ponurymi wokalami dodatkowymi. Helmetsmasher jest słaby. Surowość w epic heavy metalu ma swoje granice. Tu są dokładnie na tej granicy, gdzie zaczyna się bardzo przeciętny battle/medieval metal. W części instrumentalnej - gitarowy solowy chaos. Dłuższy March to Die zawiera zbyt dużo przeciągających się wolniejszych momentów, by mocniej zabiły serca przy dynamicznej części instrumentalnej w stylu wczesnego AIRGED LAM'H. Generalnie to grają dosyć proste rzeczy, bardzo przewidywalne i trzeba się bardziej orientować na same melodie niż na zaskakujące monumentalne aranżacje i akurat w miarowym Stand and Be Counted ta melodia nie jest zła. Jednak już Decapitation, drapieżny i nawet w dużym stopniu prymitywny w tym heavy barbarzyńskim graniu takiej melodii nie ma.

Umiarkowanie interesująca jest sama produkcja, chyba że ktoś uwielbia surowość dla samej surowości, przy czym solówki są czasem zbyt piskliwe. Ta płyta równie dobrze mogłaby powstać na przełomie wieków i z produkcjami z tego tylko okresu można ją w zasadzie porównywać. Tyle, że nawet jeśli cofnąć się do tamtych lat, to muzyka MARCH TO DIE prezentuje się bardzo powszednio.


ocena: 6.7/10

new 24.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości