11.11.2016, 02:15:16
@Lord Hagen
W swojej rozgrywce postępowałem dość podobnie jak Ty, ale jednak zawsze działałem w pojedynkę. Przyzwyczajony do marnej pomocy ze strony kompanów, którzy padali na dwa hity, nawet nie brałem Diega, czy Bilgota do PT, bo bałem się, że mi zdechną, i że więcej mi sprawią problemów, niż będzie z nich korzyści.
Propsy za staranną rozgrywkę i za poradzenie sobie ze z ŚŚ w drugim rozdziale, bo ja tą misję robiłem w trzecim, a i tak miałem z tym sporo problemów.
W swojej rozgrywce postępowałem dość podobnie jak Ty, ale jednak zawsze działałem w pojedynkę. Przyzwyczajony do marnej pomocy ze strony kompanów, którzy padali na dwa hity, nawet nie brałem Diega, czy Bilgota do PT, bo bałem się, że mi zdechną, i że więcej mi sprawią problemów, niż będzie z nich korzyści.
Propsy za staranną rozgrywkę i za poradzenie sobie ze z ŚŚ w drugim rozdziale, bo ja tą misję robiłem w trzecim, a i tak miałem z tym sporo problemów.