Awacks
#1
Awacks - Panorama (1999)

[Obrazek: R-7665735-1446284837-5493.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Panorama 02:31
2.Assault of Love 03:59
3.How to Be a Hero 04:25
4.S.I.D.A. 05:19
5.Give Us Your Hand 03:40
6.Serial Killer 04:57
7.I Just Say to You Goodbye 04:57
8.Don't Cry 04:06
9.Pègre légale 04:26
10.In the Wind 04:35

rok wydania: 1999
gatunek: melodic progressive heavy metal/AOR
kraj: Francja

skład zespołu:
Stéphane Monserrat - śpiew
Jean-François Rives - gitara
Eric Tixeront - gitara basowa
François Briançon - perkusja
Guillaume Greffier - instrumenty klawiszowe

Historia grupy AWACKS z Saint-Sandoux sięga roku 1989, jednak zespół faktycznie zaistniał na muzycznej scenie w roku 1999 debiutując wydanym nakładem własnym albumem "Panorama".

Zespół zaprezentował na tej płycie przemyślany zestaw melodyjnych, można nawet powiedzieć przebojowych kompozycji, o cechach wysublimowanego, przystępnego progressive metalu, spokojnych, łagodnych i starannie zaaranżowanych. Momentami  zbliżają się tu pomp rocka w stylu MAGNUM, gdy są anglosasko eleganccy w takich bardzo udanych utworach jak How to Be a Hero czy Assault of Love. Dobre chórki, dobry wokal Stéphane Monserrata, choć ten wokalista w przyszłości zaśpiewa mocniej i pokaże znacznie więcej.
Niektóre kompozycje zostały zaśpiewane po francusku, co akurat w takim pastelowym, delikatnym graniu jak w pełnym uroku S.I.D.A jest na plus. Pègre légale wydaje się być mniej interesujący w konwencji AOR. Spokojnie, niemal poetycko grają szybszy, rytmiczny Give Us Your Hand z bardzo interesującym solem gitarowym, zaskakują w łagodnym, onirycznym początku Serial Killer i dopiero potem ta kompozycja nabiera zdecydowanie bardziej dramatycznego charakteru. Pojawia się piękny podniosły motyw heavy metalowy i kompozycja się podniosła i posępna. Klimat budować umieją, zwłaszcza taki nostalgiczny, w kompozycjach pastelowych, bliskich AOR jak I Just Say to You Goodbye. W urokliwych heavy rock progressive obszarach przedstawiają kołyszący Don't Cry, bezpretensjonalny i na pewno bardzo przebojowy. Ostrzejsze gitarowe wybrzmiewania można usłyszeć w In the Wind i ten numer ma lekko epicki wymiar, a na pewno jasno wyrazony, melodyjny dramatyzm. Bardzo dobry to numer na koniec tej płyty, tym bardziej że część instrumentalna jest tu przecudownej urody i to urody progresywnego metalu francuskiego.

Podsumowując, jest to granie bliskie miejscami MAGNUM, i to takiego w dobrej formie, bez brnięcia w łatwy do przełknięcia radiowy rock/AOR. Bardzo dobra muzyka, przyjemnie nasycona nieskomplikowanymi elementami progresywnymi, bezproblemowa w odbiorze, z polotem zagrana.
Jak na produkcję własną płyta ma dobre brzmienie, jednak można mieć pewne uwagi do stosunkowo suchego brzmienia gitar i pewnego ogólnego spłaszczenia mixu. Za to perkusja prezentuje się bardzo dobrze, zwłaszcza w obszarze blach. Interesująco zrealizowano także instrumenty klawiszowe. Ta płyta nie zdobyła może międzynarodowego rozgłosu, ale zwróciła uwagę znanej cenionej wytwórni Brennus, co zaowocowało długoletnią współpracą i kolejne LP zespołu były już zawsze wydawane przez tę wytwórnię.


ocena: 8,3/10

new 17.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Awacks - Atmosphere 136 (2002)

[Obrazek: R-6090988-1586725619-8209.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Home Back 00:47
2.I Want to Pray 05:09
3.Strange World 06:48
4.Des milliers d'âmes 06:12
5.Open Your Eyes 03:48
6.Sandrillon 07:05
7.Réveille 05:37
8.I Want to Shout 05:19
9.Where Is the Door 08:08
10.Autour de toi 05:29
11.10:10 PM 04:53

rok wydania: 2002
gatunek: melodic progressive heavy metal
kraj: Francja

skład zespołu:
Stéphane Monserrat - śpiew
Jean-François Rives - gitara
Eric Tixeront - gitara basowa
François Briançon - perkusja
Guillaume Greffier - instrumenty klawiszowe, pianino

Drugi album AWACKS wydała już znana wytwórnia Brennus w marcu 2002 roku.

Zapewne większy budżet spowodował, że brzmienie jest wyborne, ciepłe i lekko pastelowe, zespół gra jeszcze pewniej i z większym przekonaniem niż w roku 1999, a wokalnie Stéphane Monserrat stoi o jeden poziom wyżej. Kompozycyjnie grupa zyskała większą własną tożsamość, pozostając w kręgu melodyjnego przystępnie podanego heavy metalu z elementami progresywnymi i świetnie rozpoczynają od pełnego wdzięku, mocno bujającego I Want to Pray. Klimatycznie, nastrojowo i tajemniczo brzmi łagodniejszy i bardziej skomplikowany Strange World z chórkami i rozległymi refrenami. Bardzo dobre są te wszystkie melodie. Nawet po prostu porywające w szybkim, zdecydowanie akcentowanym mocnymi akordami Open Your Eyes, przy zachowaniu tej poetyckiej delikatności i wszystko jest takie jakby utkane ze srebrnej pajęczyny o misternym wzorze. Smutni i nostalgiczni są Francuzi w Sandrillon, gdzie  niesamowicie gustownie przeplata się plan gitary z planem pianina. Wokalnie Montserrat jest tu wyjątkowo przekonujący i taki aktorski śpiew w trudnych wykonawczo utworach jest jego bardzo mocnym atutem. I jeszcze raz fenomenalny śpiew w najbardziej nastrojowej kompozycji z tej płyty czyli I Want to Shout, w pewnym stopniu przypominającej w pełnym uroku, podniosłym klimacie klasyczne kompozycje VIRFIN STEELE. Przepiękne! I zaraz potem wspaniała kontynuacja w niemal elegijnym, ale jednocześnie chwytliwym, hymnowym Where Is the Door. Pełna zadumy melodia gdzieś z najlepszymi echami MAGNUM i kapitalnym refrenem pełnym wewnętrznej mocy.
Także i tym razem część kompozycji ma teksty w języku francuskim i poetyckość tylko na tym zyskuje, w wysublimowanych Des milliers d'âmes (świetne fanfarowe, delikatne klawisze, nośna melodia z cechami dramatycznymi), Réveille (tak, echa MAGNUM na pewno tu są mocno słyszalne) i Autour de toi ze sporą dawką niemal power metalowej werwy i wyśmienitym, mocno zaznaczonym refrenem. I na koniec jeszcze raz w ojczystym języku jakże dramatycznie podsumowują wszystko w ostrym, rytmicznym 10:10 PM. Klasa światowa po raz kolejny w progresywnym graniu heavy metalu i nieoczekiwane drapieżne, agresywne zwieńczenie.

Godzina muzyki na bardzo wysokim, wyrównanym poziomie. Płyta pod tym względem bez skazy, bo tu nie ma słabych, czy odstających poziomem utworów. Pełna uroku płyta z metalem frapującym, klimatycznym i pełnym niuansów, a przy tym tak naprawdę jak na metal o cechach progresywnych, bardzo łatwo przyswajanym. Dużo wzruszeń, dużo pięknej muzyki.


ocena: 9,5/10

new 19.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Awacks - The Third Way (2006)

[Obrazek: R-6105944-1411218544-5511.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Rêve 06:51
2.Out of Nowhere (Intro) 01:10
3.Halfway to Infinity 04:02
4.Vivre sans lumière 04:51
5.Waterfall 04:40
6.La haine et la souffrance 09:38
7.Timecurve / Warcurse 05:21
8.Everything Is Nothing 06:48
9.S.O.S. 05:29
10.My Secret Place 06:02

rok wydania: 2006
gatunek: melodic progressive heavy metal
kraj: Francja

skład zespołu:
Stéphane Monserrat - śpiew
Jean-François Rives - gitara
Stan Decker - gitara basowa
François Briançon - perkusja
Nach - instrumenty klawiszowe, pianino


Po roku 2002 zaszły pierwsze zmiany w składzie AWACKS i pojawił się nowy klawiszowiec Nach oraz basista Stan Decker. Stan to postać znana w metalowym świecie przede wszystkim jako grafik tworzący okładki płyt i logo zespołów, a lista grup, z którymi współpracował jest bardzo długa i są na nim tak znane zespoły jak DRAGONFORCE, IRON MASK, IMPELLITTERI, BOREALIS, JORN, MAGIC KINGDOM, MONUMENT, RAGE, PRIMAL FEAR, SERIOUS BLACK, ROS THE BOSS, THE FERRYMEN i wielu wielu innych. Grupa przygotowała nowy materiał i został on wydany przez Brennus w październiku 2006 na albumie "The Third Way".

AWACKS pozostał w kręgu melodyjnego progresywnego heavy metalu zbliżając się stylistycznie do VANISHING POINT. Dominują lekko melancholijne i poetyckie kompozycje z mocnym akcentowaniem  na chwytliwe, rozpoznawalne refreny i ekspozycję wokalisty oraz podkreśleniem wszystkiego gustownym planem klawiszowym Zaśpiewany po francusku Rêve jest w tej kategorii dobry, choć bez szczególnego błysku. Zdecydowanie lepiej prezentuje się Halfway to Infinity, melodyjny , wyrazisty w modern klawiszach i z autentycznie nośną melodią. Dramatycznie i podniośle zabrzmiał po francusku kroczący w umiarkowanym tempie niepokojący w klimacie Vivre sans lumière i ogólnie klimat jest na tym albumie zmienny, bo już poetycki song Waterfall prowadzony dwutorowo przez głos wokalisty i pianino rozkwita w przepięknym podniosłym, uroczystym refrenie. Tak, rozkwita przepięknie! Centralnym punktem tego albumu jest także z francuskim tekstem rozbudowany do prawie dziesięciu minut La haine et la souffrance. Potężny dramatyczny wstęp z symfonizacjami, mocna gitara i potem do końca niezwykły klimat, momentami niemal elegijny. Może tylko niepotrzebnie Crock śpiewa tu tak wysoko. Bardzo wysmakowany utwór, wycyzelowany w szczegółach i niuansach aranżacyjnych. Typowo francuska, elegancja robota. A potem znowu wracają do łagodniejszego melodyjnego grania w Timecurve / Warcurse...
Po raz kolejny bardzo poetycko i nostalgicznie brzmi delikatny, ale nasycony głębokimi emocjami Everything Is Nothing z fenomenalnymi, aktorskimi wokalami Stéphane Monserrata. W tej kompozycji zdecydowanie to on jest najważniejszy i refren jest tu niezwykle starannie opracowany, choć progresywna nerwowa partia z pianinem dodaje tu zdecydowanie koloru i smaku. A potem tak wspaniale grają, tak swobodnie i tak kreatywnie... Ponownie kojarzą się z VANISHING POINT w pełnym łagodnego wdzięku S.O.S, gdzie zaskakują podniosłym i poruszającym fragmentem instrumentalnym zdominowanym przez instrumenty klawiszowe.
I było dziwne, gdy ta płyta nie kończyła się tak klimatycznym, łagodnym, tajemniczym i wysmakowanym utworem jak My Secret Place. Paleta nastrojów w ciepłych pastelowych barwach i zaduma, i smutek i nadzieja... Poruszające.

Mocna gitara, barwne klawisze, wyrazista sekcja rytmiczna, wiele planów dalszych. Piękna produkcja na światowym poziomie i pod tym względem to najlepszy album zespołu do tej pory.
Kolejny wybitny album AWACKS, kolejny wzruszający i budzący emocje album w trudnym gatunku melodic progressive metal.


ocena: 9,3/10

new 30.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#4
Awacks - Resilience (2013)

[Obrazek: R-5144387-1385732019-2183.jpeg.jpg]

tracklista:
1.System Crash 06:21
2.Edge of Solitude 05:19
3.Field of Roses 07:11
4.Disappear 05:59
5.Mirror Mirror 06:25
6.Madness 04:19
7.Hey You 07:41
8.Millenium Ghosts 06:00
9.Ashes of Life 09:53
10.Mama (Genesis cover) 07:16

rok wydania: 2013
gatunek: melodic progressive heavy metal
kraj: Francja

skład zespołu:
Stéphane Monserrat - śpiew
Jean-François Rives - gitara
Stan Decker - gitara basowa
François Briançon - perkusja
Nach - instrumenty klawiszowe, pianino

Po roku 2006 grupa zrobiła sobie sporą przerwę w nagrywaniu i kolejny czwarty album ukazał się nakładem Brennus dopiero we wrześniu 2013 roku. Takie przerwy bywają dla zespołów często zabójcze i ileż to płyt innych grup okazało się słabymi i nieudanymi...
Jednak nie w przypadku AWACS.

Francuzi zaprezentowali wszystko co najlepsze było w ich muzyce do tej pory i zasadniczo jest to jeszcze bardziej wysublimowany styl z płyty poprzedniej, rzecz jasna wsparty nienagannym wykonaniem. Nie jest to może koncept w pełnym tego słowa znaczeniu, ale płyta zwarta, bardzo przemyślana w szczegółach, gdzie kompozycje jasno wynikają jedna z drugiej i po raz kolejny te melodie, a zwłaszcza refreny, są po prostu przepiękne. Wystarczy posłuchać System Crash. Budowany jest na tym albumie klimat niepokojący, jest to mimo sporej mocy muzyka refleksyjna, introwertyczna i zarazem dramatyczna. Ten dramatyzm jest niezwykle wyrazisty w nieco surowszym i posępnym w melodii zwrotek Edge of Solitude, ale jak tu po raz kolejny rozkwita to w refrenie! Ten utwór łączy się bezpośrednio z Field of Roses i jeśli wiele wspólnego ma ich muzyka z VANISHING POINT, to tutaj słychać także mocne echa VALLEY'S EVE. Wyborne są partie instrumentalne we wszystkich kompozycjach. Bogate klawiszowe pasaże i plany dodatkowe wspomagają wysmakowane sola gitarowe, a sekcja rytmiczna to gęsta, mocna perkusja i kreatywny bas. Jak pięknie te klawisze krążą w Madness, gdzie ponadto słychać i estetykę power metalową i drobne, ale wyraziste wpływy modern metalu. Faktem jest, że gdy trochę zabrakło pomysłu na całkowicie oryginalne melodie, to jest po prostu wysokiej klasy progressive metal, ale nie porywający jak w przypadku Mirror Mirror i chyba także Millenium Ghosts.
Czy jest w tym jakiś pierwiastek GENESIS? Chyba jest i to nie tylko z pietyzmem zaaranżowanym coverze słynnego Mama. Disappear... tak to jest to, a przy tym to zdecydowanie metalowa muzyka. Budowanie klimatu niepokojącego i chłodnego perfekcyjnie wyszło w Hey You, no i jak tu pięknie tym razem prowadzi to gitara w power metalowych ponownie po części rytmach i riffach. Dziesięć minut wysmakowanego grania w Ashes of Life przynosi wiele emocji i niespodzianek, i dostojny, monumentalny poetycki i niemal hymnowy i elegijny metal łączy się tu z umiejętnie włączonymi elementami prog rocka. I ten jeszcze jeden wspaniały nostalgiczny refren!

Brzmieniowo jest to płyta zrealizowana nienagannie. Wspaniała głębia i ustawienie planów, ze szczególnym wyróżnieniem wokalnego i klawiszowego. Wycyzelowane i wymuskane skomplikowane aranżacje i smaczki są słyszalne doskonale w każdej sekundzie, a przy tym to sound mocny i pozbawiony jakże typowego we Francji pastelowego złagodzenia.
Od roku 2014 rozpoczęły się w ekipie istotne zmiany składu, najpierw w 2014 odszedł Stan Decker, w 2015 Nach. Dołączyli inni muzycy i podobno grupa w zreformowanym składzie planuje nowy album. Chyba warto czekać, bo AWACKS to zespół zdecydowanie z najwyższej półki, choć może szerzej nieznany.

ocena: 9,5/10

new 29.12.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości