10.12.2020, 17:53:41
Syren - Heavy Metal (2011)
tracklista:
1.Blindfold 04:42
2.Devil Road 04:02
3.The End 04:07
4.Stay Alive 03:21
5.Last Train to Hell 04:08
6.Scourge of Time 06:05
7.Heavy Metal 02:53
8.Keep Walking 03:31
9.Die in Paradise 04:26
10.Odyssey 03:36
rok wydania: 2011
gatunek: heavy/power metal
kraj: Brazylia
skłąd zespołu:
Luiz Syren - śpiew
Diego Mercadante - gitara
Bruno Arawn - gitara
Bruno Coe - gitara basowa
Markus Couttinho - perkusja
oraz gościnnie ex członkowie SYREN:
Alex Macedo - gitara
Carlos Losch - gitara
Braulio Drumond - perkusja
Braulio Drumond - perkusja
SYREN powstał w roku 2006 w Rio de Janeiro z inicjatywy wokalisty Luiza Syrena, lecz wobec karuzeli zmian osobowych dopiero w roku 2011 i to nakładem własnym zdołał wydać swoją pierwsza płytę pod prostym tytułem "Heavy Metal".
Na wstępie trzeba powiedzieć jedno. Luiz Syren to jeden z najlepszych i zarazem niedocenionych heavy metalowych wokalistów z Brazylii. Dysponuje on czystym, dalekosiężnym głosem zbliżonym do głosu Blaze Bayley'a z czasów IRON MAIDEN, choć nieco mocniejszym, a przy tym wykorzystuje to podobieństwo nie tylko stosując podobne chwyty ornamentacje wokalne jak słynny Blaze, ale i tworząc muzykę podobną do tej, jaką można usłyszeć na płytach BLAZE czy BLAZE BAYLEY.
Ten album jest przykładem mocnego heavy/power opartego o stylistykę stylu słynnego Brytyjczyka, ale bez odniesień do IRON MAIDEN. Fani tej ekipy nic tu z tego stylu nie znajdą i jeśli szukać czego do porównania z Brazylii, to chyba najwięcej wspólnego SYREN ma z PASTORE. Tu jest czego posłuchać. Doskonały jest już umieszczony na początku Blindfold, zdecydowanie w stylu BLAZE z brawurowym refrenem i tu od razu słychać jaką mocą głosu dysponuje Luiz.
Chwytliwe motywy gitarowe grają w masywnych Devil Road z potężnym zapadającym w pamięć refrenie i w The End, wolniejszym i bardzo dostojnym, gdzie jest kilka jakby od niechcenia wrzuconych znakomitych i oryginalnych ozdobników.
Twardo i zdecydowanie w amerykańskiej manierze rozgrywają Stay Alive, nie zapominając o atrakcyjnej, nieco nostalgicznej melodii, ponownie podchodząc pod styl Blaze w lekko progresywnym, pulsującym i nacechowanym łagodnym dramatyzmem Last Train to Hell. Do stylu BLAZE można także na pewno przypisać nieco mroczny i smutny Scourge of Time. Drobne rozczarowanie to raczej nijaki tytułowy Heavy Metal, będacy mixem heavy/power i groove i akurat tu melodia jest wyjątkowo przeciętna, a refren prymitywny. Trochę modern w brzmieniu głosu wokalisty w Keep Walking, ogólnie bardzo amerykańsko z pewnymi wtrąceniami typowymi dla southern metalu i słychać, że gdy czerpią z tradycji brytyjskiej, SYREN wypada lepiej. W rytmicznym (znowu nieco groove) i bujającym Die in Paradise, gdzie rozległy refren pojawia się zupełnie nieoczekiwanie, pojawia się także znakomite pełne rockowej finezji solo gitarowe.
Pierwsza część albumu jest lepsza niż druga, ale samo zakończenie bardzo dane w postaci Odyssey i jest i heroicznie i pięknie w pracy gitar i znowu podchodzą na terytoria Blaze Bayley'a.
Z jakością produkcji w przypadku zespołów brazylijskich, szczególnie tych bez kontraktu, bywa różnie. Tutaj mamy do czynienia z brzmieniem wybornym, soczystym, mięsistym i selektywnym, z wybornym rozplanowaniem wszystkiego w przestrzeni i idealnym umiejscowieniem wokalisty wśród instrumentów. Alexandre Macedo znany jest jako producent i spec od mixu i masteringu (pracował między innymi dla PAINSIDE) i zawsze solidny, tym razem wzniósł się chyba na wyżyny swoich umiejętności. Wyborna produkcja, której mógłby pozazdrościć niejeden znany zespół z USA czy Europy.
Kolejne zmiany osobowe zahamowały nieco twórczy rozwój SYREN, co jednak nie przeszkodziło w wydaniu w roku 2015 drugiego albumu.
ocena: 8/10
new 10.12.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"