26.02.2021, 18:53:01
Afterworld - Dark Side of Mind (1998)
tracklista: (wersja T&T Records)
1.Dark Side of Mind 04:41
2.To the Afterworld 04:38
3.Lost in the Dark 05:01
4.Never Ending Sleep 05:09
5.Sixteen Innocent Children 04:59
6.Power to Kill 04:59
7.The End Becomes 04:38
8.The Silence of the End 01:48
9.Virtual Angel 05:38
10.Touch of Hate 07:12
11.The Final Winter 01:44
12.Prison Without Walls 05:11
13.Are We Alone 03:51
rok wydania: 1998 (1999)
gatunek: power metal
kraj: Finlandia
skład zespołu:
Mika Kuokkanen - śpiew
Petri Sääskö - gitara
Ville Koskela - gitara
Marko Salo - gitara basowa
Jani Outinen - perkusja, instrumenty klawiszowe
AFTERWORD to przykład zespołu, który w swoim kraju rozwijał się w atmosferze absolutnej dominacji STRATOVARIUS w czasie, gdy Finlandia w melodyjnych odmianach metalu o potędze co najwyżej jeszcze mogła tylko śnić.
Istniejący już kilka lat w Oulu zespół wydał swoją pierwszą płytę nakładem Mastervox w roku 1998, szerzej znaną w wersji T&T Records z 1999 i nie wyważał otwartych drzwi z napisem "Stratovarius", tylko zaprezentował power metal bliższy typowemu melodyjnemu power metalowi niemieckiemu lat 90tych i szwedzkiemu "nowej power metalowej fali" schyłku stulecia.
Wokalista o typowym heavy głosie clasic metalu, dwie gitary, klawisze o znaczeniu marginalnym, grzmiąca sekcja rytmiczna... i do przodu. Proste, dynamiczne kompozycje bez cech speed manii i bez zacięcia na pompatyczny heroizm, bez udziwnień i naleciałości ekstremalnych, i tak grają bardzo dobre, szczególnie w refrenach, numery jak Dark Side of Mind, To the Afterworld i... znakomity, pełen polotu i wdzięcznej swobody Lost in the Dark.
Z werwą grają gitarzyści w Never Ending Sleep i może to nie są zbyt oryginalne melodie w dobie obecnej, ale w roku 1998 na pewno. Świetne solo i to nie tylko w tej kompozycji, umiejętne zwolnienie tempa i ciekawie podany romantyzm. Jest jednak i ostrzej w power metalowej manierze chociażby niemieckiego RAGE w Power to Kill i The End Becomes i tu jest swoista dawka metalu posępnego a nawet melodyjnie drapieżnego.
Czasem nawet zaskakują mroczną, nasyconą amerykańskim gothic Steele'a muzyką w Sixteen Innocent Children z zupełnie inaczej ustawioną warstwą wokalną w aż trzech odsłonach. Klimatycznie i po części gotycko jest także w Virtual Angel, tyle że na pewno nie w suomi stylu i mało to odniesień do "Amok" SENTENCED. Z całą pewnością najbardziej przemyślany i wycyzelowany w szczegółach (wstęp folkowy!) jest rozbudowany Touch of Hate i tu jest stosunkowo ciężko i nieco nostalgicznie w oprawie ostrych ciętych riffów. Warto zwrócić uwagę, że ten styl pojawił się w wielu kompozycjach grup power z tego kraju i jeszcze częściej w Szwecji, bo to bardzo "szwedzki" raczej chłodny i zdystansowany metal. Podobnie jak najbardziej zakręcony w mroku i odrobinie szaleństwa Prison Without Walls, który w jakieś mierze można odnieść do twórczości MORGANA LEFAY. Jak wspominałem klawisze mają znaczenie marginalne i tylko w ostatnim Are We Alone tworzą pewien własny wyrazisty plan, a sama kompozycja jest łagodna i poetycka, i jeden raz trochę zbliżają się do STRATOVARIUS w nieco ostrzejszej formie, zwłaszcza wokalnej.
Brzmieniowo jest to bardzo odległe od "fińskiego soundu Finnvox" , wyprodukował ten album znany wokalista fińskiego heavy metalowego RIFF RAFF Kari "Immu" Ilmarinen i jest to wypadkowa średnio ostrego soundu niemieckiego i szwedzkiego. Dobre brzmienie, może bez szczególnego błysku, ale sprawdza się w szybszych i mocno nasyconych gitarowymi atakami kompozycjach.
Wczesny, inny niż kojarzony zazwyczaj z Finlandią, udany power metal.
Czasem nawet zaskakują mroczną, nasyconą amerykańskim gothic Steele'a muzyką w Sixteen Innocent Children z zupełnie inaczej ustawioną warstwą wokalną w aż trzech odsłonach. Klimatycznie i po części gotycko jest także w Virtual Angel, tyle że na pewno nie w suomi stylu i mało to odniesień do "Amok" SENTENCED. Z całą pewnością najbardziej przemyślany i wycyzelowany w szczegółach (wstęp folkowy!) jest rozbudowany Touch of Hate i tu jest stosunkowo ciężko i nieco nostalgicznie w oprawie ostrych ciętych riffów. Warto zwrócić uwagę, że ten styl pojawił się w wielu kompozycjach grup power z tego kraju i jeszcze częściej w Szwecji, bo to bardzo "szwedzki" raczej chłodny i zdystansowany metal. Podobnie jak najbardziej zakręcony w mroku i odrobinie szaleństwa Prison Without Walls, który w jakieś mierze można odnieść do twórczości MORGANA LEFAY. Jak wspominałem klawisze mają znaczenie marginalne i tylko w ostatnim Are We Alone tworzą pewien własny wyrazisty plan, a sama kompozycja jest łagodna i poetycka, i jeden raz trochę zbliżają się do STRATOVARIUS w nieco ostrzejszej formie, zwłaszcza wokalnej.
Brzmieniowo jest to bardzo odległe od "fińskiego soundu Finnvox" , wyprodukował ten album znany wokalista fińskiego heavy metalowego RIFF RAFF Kari "Immu" Ilmarinen i jest to wypadkowa średnio ostrego soundu niemieckiego i szwedzkiego. Dobre brzmienie, może bez szczególnego błysku, ale sprawdza się w szybszych i mocno nasyconych gitarowymi atakami kompozycjach.
Wczesny, inny niż kojarzony zazwyczaj z Finlandią, udany power metal.
ocena: 8/10
new 26.02.2021
new 26.02.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"