Hellhound (JPN)
#2
Hellhound - Metalfire From Hell (2008)

[Obrazek: R-7106034-1433863381-5550.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Metal Fire from Hell 03:46     
2. Headcrusher 03:42       
3. Heavy Metal Highway 03:57       
4. Heavy Metal Education 03:28     
5. Metal Psycho 04:36     
6. Change the World 04:57     
7. Too Wild to Tame 04:43       
8. Warriors of Rising Sun 05:42

Rok wydania: 2008
Gatunek: Heavy/Speed Metal
Kraj: Japonia

Skład:
Crossfire - śpiew, gitara
Lucifer's Heritage - gitara
Swordmaster - bas
Dragonblaster - perkusja


Crossfire chyba myślał, że jeśli będzie się śpiewać dużo o metalu i mieć pełno metalu w tytułach, to muzyka stanie się lepsza. Niestety, nie to zaważyło na sukcesie WIZARD i MAJESTY.
Skład bez zmian, ponownie Black-Listed Records wydawcą, które wyznaczyło premierę na 9 września 2008 roku.

Chyba nawet zespół zauważył, że metalowe tytuły to za mało. Tym razem postawiono na muzykę bardziej skondensowaną, 8 kompozycji i dodanie do tego wszystkiego więcej ostrości. Ostrością można sporo rzeczy przykryć, a od thrashu też się mniej wymaga i wybacza pewne błędy.
35 minut muzyki, ponownie niezbyt odkrywczej, ale zagranej na poziomie. Solą są dobre i bardzo dobre, podobnie bas i to jest najmocniejszy punkt płyty. Nawet kiedy refreny i melodie nie są zbyt powalające, bo w tamtym czasie już wiele z tych rzeczy ograła druga fala thrashu, tak warsztat jest niezły i Headcrusher ma nie tylko dobre sola, ale i dominujący bas. Ponownie METAL INQUISITOR (Too Wild To Tame), chociaż jest też w tym wszystkim coś z ENFORCER, jednak bez zrozumienia ich fenomenu. Zabrakło pazura i luzu IRON ANGEL w tym wszystkim i tak jak poprzednio, kiedy grają wolniej, to nie mają nic ciekawego do zaoferowania jak w Warriors of Rising Sun czy bardzo niemiecki, niemal hansenowski Change the World, który jest najzwyczajniej w świecie nieudany, tak jak nieudolne granie MANOWAR Heavy Metal Education. Metal Psycho, Metal Fire From Hell są solidne, ale to nic ponad drugą falę thrashu i OVERKILL. Wygląda nijako, robiąc wrażenie chyba tylko na młodych adeptach, którzy jeszcze nie wiedzą, co jest dobre albo bardzo specyficznych gustach.

Solidne, bardziej thrash/speed brzmienie z ostrzejszymi gitarami, większą przestrzenią i mocną perkusją z bardzo mocno wyeksponowanym basem. Crossfire śpiewa i gra dobrze, tak jak cały zespół i wielka szkoda, że solidne wykonanie nie przełożyło się na kompozycje, które w najlepszym razie są poprawne, a w najgorszym wstydliwe i kompromitujące.
W 2009 roku METALUCIFER bezlitośnie zaatakowało dwukrotnie, więc to oczywiste, że nie szli na rzeź i walkę, którą by sromotnie przegrali i postanowili rok 2009 i 2010 przemilczeć. W 2010 roku zespół też opuścił Swordmaster, aby skupić się na swojej karierze w METALUCIFER, a mógł zyskać więcej niż tutaj.
Okładka jest koszmarna i kojarzy się źle, idealnie podsumowując zawartość albumu.


Ocena: 5.5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Hellhound (JPN) - przez SteelHammer - 16.07.2021, 17:45:20
RE: Hellhound (JPN) - przez SteelHammer - 16.07.2021, 19:19:26
RE: Hellhound (JPN) - przez SteelHammer - 18.07.2021, 12:55:11
RE: Hellhound (JPN) - przez SteelHammer - 20.07.2021, 14:59:08

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości