25.09.2021, 15:52:56
Galaxy - On the Shore of Life (2021)
tracklista:
1.Bright Stars 04:55
2.Valentine 04:56
3.Gemini 04:59
4.Daughter in the Distance 05:21
5.Bargaining 05:53
6.Firelight Palaver 04:45
6.Firelight Palaver 04:45
7.On the Shore of Life 01:00
8.We Enter the Door of Death Alone 06:26
rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal
kraj: Australia
skład zespołu:
Phillip T. King - śpiew
Stu Callinan - gitara, gitara basowa
oraz
Simon Phillips - perkusja
GALAXY z Melbourne debiutuje LP w barwach niemieckiej wytwórni Dying Victims Productions. Premiera odbędzie się 19 listopada 2021, skład jest w znacznej mierze okrojony, jeśli wziąć pod uwagę ten, w którym grupa uformowała się w roku 2017. Na perkusji zagrała gwiazda pierwszej wielkości Simon Phillips, znany ze wspólnych występów z takimi sławami jak David Coverdale, Michael Schenker, Jeff Beck, Ian Gillan, Joe Sartriani i wieloma innymi.
Jak wiele heavy metalowych grup z Australii, także GALAXY prezentuje ten synkretyczny styl będący mixem amerykańskiego i brytyjskiego grania i zaczyna się to solidną kompozycją w tradycyjnych obszarach heroicznego classic metalu Bright Stars. Callinan pokazuje się jako kreatywny gitarzysta i te smaczki i ozdobniki są bardzo dobre, a basowe pochody rozgrywane są z dużą biegłością. Co z tego jednak, skoro śpiew Phillipa T. Kinga jest absolutnie nie do przyjęcia. Patrząc z perspektywy stylu europejskiego, jest technicznie słaby, a z perspektywy metalu z USA te piskliwe ataki w górnych rejestrach są raczej karykaturą tego co w tym zakresie robią wokaliści z tego kraju. Ciężko się słucha tych wokalnych popisów w kolejnych kompozycjach, czasem o lekko progresywnej linii gitary i w pewnych momentach GALAXY w sferze pomysłów na to zbliża się chociażby do TAIPAN. Trochę w tym chaosu i amelodyczności w Gemini i Bargaining, która przesłania tu próby grania epickiego, trochę prostego speedu w stylu ANARION... Braki w umiejętnościach wokalisty obnaża nastawiony na gitarę akustyczną poetycki song Daughter in the Distance, fajny perkusyjny wstęp Simona Phillipsa w Firelight Palaver prowadzi do Krainy Ospałości i ogólnie na metalowe manowce, bo nie bardzo wiadomo, w jakim kierunku ten utwór podąża. We Enter the Door of Death Alone to ostatnia szansa na jakąś rehabilitację w kompozycji dłuższej i jest tu bardzo dobra melodia, bardzo dobra wyważona rytmika w średnich tempach, ale wokalnie nadal nic tu się poprawia i efekt ogólny jest przez to przeciętny.
Sound jest bardzo tradycyjny, z głośną gitarą o dosyć ostrym brzmieniu, dosyć głośną perkusją i za głośnym ustawieniem wokalu. Głębi brak, muzyka jest zrealizowana jednoplanowo.
No cóż, ostatnio z Australii wysokiej klasy heavy metalu tradycyjnego jest wyjątkowo mało. Debiut GALAXY tej statystyki nie poprawia.
ocena: 5,5/10
new 25.09.2021
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Dying Victims Productions
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"