08.11.2021, 21:21:02
Horakane - Eternal Infinity (1999)
tracklista:
1.Eternal Infinity 01:22
2.Over the Edge 03:57
3.The Storm 04:11
4.Don't Wait Until Tomorrow 05:13
5.Hold On 05:56
6.Never Meant to Make You Cry 06:06
7.Voices 04:20
8.Judgement Day 05:26
9.Hurts Like Hell 03:24
10.Remember My Name 05:37
11.End of an Era 05:28
11.End of an Era 05:28
rok wydania: 1999
gatunek: heavy/power metal
kraj: Wielka Brytania
skład zespołu:
Tony O'Hora - śpiew
Jamie O'Kane - gitara
Steve McKenna - gitara basowa
Brian Dixon - perkusja
oraz
Tino Troy - gitara
Rob Trotman - gitara
Ivan Gunn - instrumenty klawiszowe
Wokalista PRAYING MANTIS Tony O'Hora w roku 1998 postanowił równolegle założyć własny zespół. Pozyskał do współpracy gitarzystę Jamie O'Kane i od nazwisk powstała nazwa HORAKANE, będąca jednocześnie bardziej "twardą" formą HURRICANE". Pozostali muzycy, którzy wzięli udział w nagraniu debiutu formacji, zasadniczo byli muzykami sesyjnymi, zajętymi pracą w macierzystych grupach - Dixon w CATHEDRAL, a McKenna w ekipie BOB CATLEY. Zagrało tu także gościnnie kliku przyjaciół lidera, w tym Tino Troy z PRAYING MANTIS. O'Hora zyskał wsparcie wytwórni Pony Canyon w Japonii i Frontiers Records w Europie, gdzie płyta "Eternal Infinity" ukazała się w marcu 1999 roku.
O'Hora odszedł od stylistyki PRAYING MANTIS dosyć daleko i zaprezentował zasadniczo repertuar heavy/power metalowy z naciskiem na melodie, ale dosyć ostry, drapieżny miejscami i z wokalem lidera, zdecydowanie mniej grzecznym niż w formacji, która go wypromowała. Ten wysokoenergetyczny metal nawet fajnie wychodzi w Over the Edge i krzykliwy jak Halford O'Hora jest przekonujący, gdy unosi ponad mocną gitarą O'Kane. Jakieś reminiscencje debiutu MARSHALL LAW są tu na pewno. Potężne sola naprzemienne gra tu O'Kane z gośćmi, robi to wrażenie, oj robi! Potem jest już różnie i nieco się gubią pomiędzy graniem melodyjnym, a siłowym w bałaganiarskim formalnie The Storm. Voices też wydaje się siłowy, ale nowoczesna aranżacja i tradycyjny ząb hard'n'heavy nadają tu atrakcyjny szlif i to udany utwór, odległy od brytyjskiej heavy metalowej sztampy. By wszystko było nieco bardziej przyjazne radio, na płycie jest także pewna dawka melodyjnego heavy, zagranego z ostrą gitarą i chórkami w stylu AOR w umiarkowanie interesujących kompozycjach takich jak Don't Wait Until Tomorrow czy Hold On. Trochę cięższy Judgement Day wypada dosyć topornie, zresztą podobnie jak zdecydowanie stylizowany na epicki heavy Hurts Like Hell z nieco pokrętną grą sekcji rytmicznej.
Obowiązkowy i oczekiwany romantyczny balladowy song Never Meant to Make You Cry jest przepiękny i tu O'Hora śpiewa równie ujmująco jak w PRAYING MANTIS. Poetycko, nastrojowo i ta gitara akustyczna taka urzekająca... Drugi klimatyczny utwór Remember My Name jest jednak jeszcze lepszy. Byłby ozdobą na albumie PRAYING MANTIS. Jak to rozkwita w refrenie, jakie piękne są plany dalsze, jakie chórki i jakie chwytające natychmiast za serca zagrywki solowe gitarzystów. Ten idealnie punktujący bas... I O'Hora śpiewa tak urzekająco. No po prostu coś pięknego ten Remember My Name... Cokolwiek by potem nie zagrali, nie mogło zrobić takiego wrażenia, tym bardziej dosyć tuzinkowy arena rock z elementami classic heavy End of an Era.
Obowiązkowy i oczekiwany romantyczny balladowy song Never Meant to Make You Cry jest przepiękny i tu O'Hora śpiewa równie ujmująco jak w PRAYING MANTIS. Poetycko, nastrojowo i ta gitara akustyczna taka urzekająca... Drugi klimatyczny utwór Remember My Name jest jednak jeszcze lepszy. Byłby ozdobą na albumie PRAYING MANTIS. Jak to rozkwita w refrenie, jakie piękne są plany dalsze, jakie chórki i jakie chwytające natychmiast za serca zagrywki solowe gitarzystów. Ten idealnie punktujący bas... I O'Hora śpiewa tak urzekająco. No po prostu coś pięknego ten Remember My Name... Cokolwiek by potem nie zagrali, nie mogło zrobić takiego wrażenia, tym bardziej dosyć tuzinkowy arena rock z elementami classic heavy End of an Era.
O'Hora jest na tej płycie nie do końca sobą, kompozycje także prezentują nierówny poziom. Na pewno doskonale się zaprezentowali gitarzyści z O'Kane na czele oraz brzmienie jest wyjątkowo solidne i przejrzyste, choć może ktoś by powiedział, że krystalicznie sterylne. Jak zwał tak zwał, ale jak na ten czas w heavy/power jest to zrobione na poziomie ponadprzeciętnym. Zapewne obowiązki wynikające z członkostwa w PRAYING MANTIS spowodowały, że HORAKANE przeszedł do historii wkrótce po nagraniu tej płyty. Grupa jakoś tym albumem nie zdobyła większej popularności i dziś należy do tych raczej zapomnianych. Sam Tony O'Hora już jako wokalista legendarnej rockowej grupy SWEET firmował własnym nazwiskiem hard rockowy album "Escape Into The Sun" w roku 2006, na którym na wszystkich instrumentach zagrał słynny szwedzki metalowy muzyk Magnus Karlsson.
ocena: 7,2/10
new 8.11.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"